Pouczająca lekcja zarządzania

Wartość dodana

Twierdzenie klasycznej ekonomii, że źródłem bogactwa jest praca, nie jest pustosłowiem. Wyniki osiągnięte przez sektor IT w Polsce dowodzą tego, co często nie trafia do świadomości polityków: tym więcej bogactwa, im wyżej kwalifikowana praca.

Najbardziej bezpośrednim efektem pożytecznej pracy, takiej, za którą ktoś chce zapłacić, jest wartość dodana. W ujęciu biznesowym wartość dodaną oblicza się jako tę wartość rynkową, którą przedsiębiorstwo "dodaje" do zakupionych z zewnątrz i zużytych zasobów: materiałów, energii, usług obcych.

Pouczająca lekcja zarządzania

Rys. 3 Zależność między zyskiem a wartością dodaną

Wykres na rys. 3 przedstawia zależność między zyskiem a wartością dodaną, lecz jego właściwa interpretacja odwołuje się do terminów biznesowych, a nie matematycznych. Zawiera się ona w stwierdzeniu: źródłem zysku jest przede wszystkim wartość dodana.

Wykres pokazuje, że badane przedsiębiorstwa jedną jednostkę zysku otrzymują z ok. 2,5 jednostek wartości dodanej (patrz: równanie na wykresie). Nieco upraszczając, można powiedzieć, że reszta wartości dodanej jest przeznaczana na płace, środki rozwojowe (m.in. amortyzację), podatki i opłaty lokalne.

Nie każda praca przynosi jednakową wartość dodaną. Klient płaci za produkt i płaci tym więcej, im bardziej ten produkt jest dla niego atrakcyjny. Zatem więcej wartości dodanej wytwarza praca włożona w atrakcyjne wyroby i usługi. Dla klienta firmy teleinformatycznej najbardziej atrakcyjne są produkty wymagające kwalifikowanej pracy. Toteż najmniej wartości dodanej w stosunku do obrotu przynosi zwykły handel, więcej - produkcja wyrobów informatycznych, a najwięcej - usługi. Miarą atrakcyjności rynkowej tego co sprzedajemy jest wskaźnik wartości dodanej, definiowany jako udział wartości dodanej w sprzedaży.

Pouczająca lekcja zarządzania

Rys. 4 Wskaźnik wartości dodanej w zależności od udziału usług i handlu towarami obcymi w profilu działalności dostawcy

Na rys. 4 zestawiono wykresy ilustrujące powyższe stwierdzenie. Widać na nim, że przedsiębiorstwo sektora IT uzyskuje tym więcej wartości dodanej na jednostkę przychodu, im więcej jest usług w jego działalności, a mniej handlu.

Można powiedzieć, że rozwój sektora IT napędzają dzisiaj przede wszystkim usługi, a także produkcja wyrobów teleinformatycznych.

Godziwa płaca

Wśród naiwnych poglądów na temat gospodarki rynkowej jednym z najgroźniejszych jest teza, że sposobem na wysokie zyski przedsiębiorcy jest ograniczanie wynagrodzeń pracowników. Hołdują mu zwłaszcza pseudospecjaliści od restrukturyzacji, którzy każde tego rodzaju przedsięwzięcie rozpoczynają od dyletanckich zaleceń w rodzaju "zwalniać ludzi" bądź "redukować płace". Zupełnie ignorują fakty wskazujące wyraźnie, że najbardziej zyskowne firmy na świecie są jednocześnie firmami najlepiej płacącymi.

Jeszcze w okresie międzywojennym pewien mało znany ekonomista odkrył "magiczną liczbę" sprawdzającą się w biznesie, lecz nie dowiedzioną naukowo: optymalne koszty wynagrodzeń wraz z obciążeniami i wydatkami socjalnymi w większości sektorów przemysłu wynoszą ok. 40% wartości dodanej. Proporcja ta nie obowiązuje w przemysłach kapitałochłonnych (np. energetyka) i procesowych (produkcja masowa, np. chemia ciężka).

Pouczająca lekcja zarządzania

Rys. 5 Rentowność kapitału całkowitego w zależności od stosunku majątku trwałego do kapitału własnego

Sektor teleinformatyczny nie jest typowym sektorem przemysłowym, ponieważ największy udział w jego działalności zajmują produkty wysoko kwalifikowanej pracy. Mimo to, jak widać na rys. 5, powyższe kryterium jest dość dobrze spełnione. Jednak do wyjaśnienia kwestii optymalnych wynagrodzeń potrzebne są dalsze badania empiryczne, ponieważ np. produkcja oprogramowania, doradztwo i bardziej zaawansowane usługi integratorskie należą do przemysłów kapitałochłonnych, ale jest to kapitał intelektualny, mało jeszcze znany od strony ekonomicznej.

Hipotezę dotyczącą optymalnej wielkości płac dla sektora IT zaznaczyliśmy na omawianym wykresie jasnoniebieskim prostokątem. Natomiast czerwone punkty oznaczają przypadki, w których płace są nawet wyższe niż wartość dodana, co oznacza, że firmy te "przejadają" swój majątek.

Trudny rok 2000 był dla sektora IT w Polsce kolejnym rokiem wzrostu zatrudnienia. Mimo recesji w wielu firmach, nastąpił także znaczny wzrost płac, również w tych, które odnotowały znaczny przyrost zysków. Być może jest to wynik świadomości naszych przedsiębiorców, że w sektorze związanym z wysokimi technologiami nie ma cenniejszego zasobu niż wysoko wykwalifikowani pracownicy.


TOP 200