Potrzebne są informacje

Przebieg powodzi można też symulować komputerowo, są na to specjalne algorytmy. Dokładność wyniku zależy od rodzaju danych wejściowych, jakich się używa do modelowania - czy są to dane tzw. stochastyczne, pochodzące z wydarzeń wcześniejszych, czy też dane dotyczące konkretnie modelowanej sytuacji. Im dane dotyczą bardziej odległych w czasie wydarzeń, tym symulacja mniej precyzyjna. I tu z pomocą może przyjść satelita, wykonując zdjęcie rozmieszczenia wody. To zdjęcie znowu, jednak, nie trafia do dowódcy akcji tylko do zespołu analityków, którzy wykonują symulację. "Pokazując aktualny stan wody, satelita nanosi poprawki, korekty do wyników, od których należy liczyć dalej. To pozwala lepiej określić możliwy przebieg wydarzeń w konkretnej sytuacji, a tym samym podjąć właściwe decyzje" - tłumaczy prof. Jerzy Wolanin. Z modelu tworzonego na podstawie danych historycznych może wynikać, że fala powodziowa przyjdzie w określone miejsce za trzy dni, a po weryfikacji danych na podstawie zdjęcia satelitarnego, może się okazać, że będzie już za dzień.

Podobne zastosowania mogą mieć zdjęcia robione z satelity przy gaszeniu dużych, rozległych, długo trwających pożarów lasów. Dla określenia kierunku przemieszczania się ognia zasadnicze znaczenie mają dwa parametry: kierunek wiatru i wilgotność ściółki. Pożar rozwija się, generalnie, z wiatrem, ale gdy ściółka jest sucha, to może diametralnie zmienić swój kierunek. Z satelity można zrobić zdjęcia termalne i sprawdzić, gdzie jest jaka wilgotność ściółki. Na podstawie tych danych można stworzyć adekwatny do aktualnych warunków model rozwoju sytuacji. Informacje uzyskane na jego podstawie mogą mieć dla dowódcy akcji kolosalne znaczenie. Będzie wiedział, mimo że pożar rozwija się obecnie w kierunku północnym, to za kilka godzin skręci na zachodni, bo ogień napotka bardzo wysuszone pokłady ściółki leśnej. Ta wiedza daje szansę na odpowiednie przegrupowanie sił i środków.

Tę wiedzę można mieć jednak dopiero po odpowiednim przetworzeniu danych z satelity. "Zespół analityczny pracujący nad obróbką zdjęć satelitarnych wcale nie musi być ulokowany w pobliżu miejsca zdarzenia. Może być, właściwie, w dowolnym miejscu na ziemi" - podkreśla prof. Jerzy Wolanin ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Ważne, aby miał możliwość otrzymania przez sieć zdjęć i wysłania tą samą drogą do dowódcy akcji czy sztabu kryzysowego informacji uzyskanych w wyniku modelowania.

Wydarzenia takie jak powodzie czy duże pożary lasów oddziałują na sytuację w rozległym otoczeniu. Ich skutki mogą być odczuwalne nawet na terenach, gdzie nie ma wody czy ognia - tworzą się jednak korki czy blokady dróg związane z masową ewakuacją ludności z terenów zagrożonych lub kierowaniem wszystkich pojazdów na wyznaczone objazdy. Wiedza o sytuacji na drogach ma kolosalne znaczenie dla dowodzącego akcją czy kierującego sztabem kryzysowym. Daje ona możliwość wybrania optymalnej trasy przejazdu karetki pogotowia czy wozów strażackich, by nie utknęły w korku. W tym wypadku zdjęcie z satelity może okazać się bardzo pomocne. Dając ogólny pogląd na sytuację na drogach na dużym obszarze podpowie, którędy jechać, by jak najszybciej dotrzeć do celu.

Telefon do nieba

Trzecim rodzajem techniki satelitarnej, która może mieć zastosowanie w akcjach ratowniczych i zarządzaniu kryzysowym, jest łączność satelitarna. Na razie jednak jest ona zbyt droga, by mogła być stosowana na dużą skalę. Z powodzeniem może natomiast pełnić funkcję łączności zapasowej. Gdy w wyniku huraganu Catrina w USA została uszkodzona łączność naziemna, służby ratownicze używały przez pewien czas telefonów satelitarnych. Po zamachu terrorystycznym w Londynie, również uruchomiono od razu system łączności satelitarnej, chociaż potem z niego nie korzystano. Był jednak jako zabezpieczenie, na wypadek zniszczenia innych środków komunikacji.

Jakub Ryzenko z Polskiego Biura ds. Przestrzeni Kosmicznej uważa, że techniki satelitarne nie zastąpią wszystkich dotychczas używanych rozwiązań, ale w wielu sytuacjach mogą okazać się bardziej efektywne albo zdecydowanie poszerzać możliwości działania. Ich wykorzystanie musi być jednak zoptymalizowane, dostosowane do konkretnych potrzeb i uwarunkowań.

Jakub Ryzenko Polskie Biuro ds. Przestrzeni Kosmicznej

Upowszechnianie się indywidualnych, konsumenckich zastosowań technik satelitarnych, a do takich zalicza się przecież GPS, będzie stymulowało poszukiwanie nowych sposobów ich wykorzystania w różnych dziedzinach życia, w tym również w ratownictwie.


TOP 200