Polemika z Wiesławem Migutem

Przesyłam Panu dwa teksty polemizujące z wypowiedziami pana Wiesława Miguta. Nie należę do osób, które mają ochotę na cięte polemiki osobiste. Pierwszy tekst po napisaniu odłożyłem na półkę. Niestety po zakupieniu ostatniego BusinessWeeka/Polska musiałem zareagować.

Przesyłam Panu dwa teksty polemizujące z wypowiedziami pana Wiesława Miguta. Nie należę do osób, które mają ochotę na cięte polemiki osobiste. Pierwszy tekst po napisaniu odłożyłem na półkę. Niestety po zakupieniu ostatniego BusinessWeeka/Polska musiałem zareagować.

Dlaczego? Z dwóch powodów. Jestem Prezesem organizacji reprezentującej firmy informatyczne. Zostałem przez nie wynajęty do dbania o odpowiednią atmosferę sprzyjającą ich rozwojowi. Nie jest to proste zadanie przy tylu rozbieżnych interesach i podziałach - na tych polskich i zagranicznych, dużych i małych oraz na tych od sprzętu i od oprogramowania. Ale jednak udaje się pogodzić te odmienności, bo polski rynek komputerowy już w latach 80. działał normalnie i podlegając przemianom stał się również normalnym w obecnej gospodarce. Tym niemniej wymaga on stałej obserwacji i interwencji, ale interwencji rozumnej, a przynajmniej przyjaznej. A tego właśnie zabrakło w obu krytykowanych przeze mnie artykułach.

Drugi powód może się wydawać z pozoru dziwny. Pan Wiesław Migut jest kreowany w Polsce na głównego analityka rynku, cytowanego przez innych oraz wykorzystywanego przez polskie i zagraniczne instytucje do zapoznawania się z polskim rynkiem informatycznym. Nie negując jego ogromnego wkładu pracy w pozyskiwanie i agregowanie danych, muszę jednakże zauważyć, że obiektywność prezentowanych przez pana Wiesława Miguta analiz i wniosków wydaje mi się coraz bardziej wątpliwa. W tekstach przez niego sygnowanych można dostrzec nihilizm polskiego rynku informatycznego, czyli negowanie wszystkiego co dobre i dążenie do wyolbrzymiania rzeczy złych. Na pewno nie jest to standardowe postępowanie niezależnych analityków rynku.

Nie chcę być z kolei kreowany na wroga numer jeden pana Wiesława Miguta, jak to już niektórzy próbują to czynić. Chcę tylko traktowania polskiego rynku z ojcowską czułością - chwalenia gdy na to zasługuje i ganienia gdy coś źle zrobił, ale nagana powinna być mobilizująca, a nie destrukcyjna.

Proszę więc Pana Redaktora o udostępnienie nam pisma na te dwa załączone teksty, licząc na to, że ich opublikowanie pomoże nam wszystkim pozytywniej patrzeć na obraz polskiego rynku informatycznego - gdyż naprawdę na to zasługuje. Jednocześnie w imieniu polskich firm deklaruję udział w konstruktywnej dyskusji nad dopracowaniem kolejnych raportów Computerworld.

Z poważaniem

dr inż. Wacław Iszkowski

Prezes PIIiT przy poparciu Członków Rady Izby

Od redakcji:

List W. Iszkowskiego prezentujemy in extenso w nr.39 Computerworld z 24 pażdziernika br.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200