Pół miliarda kary dla Microsoftu!

Komisja Europejska, na podstawie wniosków działającej przy KE specjalnej podkomisji eksperckiej, zdecydowała się nałożyć na Microsoft karę w wysokości 497 mln euro za stosowanie nielegalnych praktyk rynkowych. Oprócz zapłacenia wysokiej grzywny – co również wcześniej zapowiadała KE - koncern w ciągu trzech miesięcy będzie musiał wprowadzić do dystrybucji nową wersję Windows pozbawioną aplikacji Media Player. Miesiąc więcej Microsoft ma na udostępnienie kolejnych specyfikacji technicznych dotyczących swoich platform serwerowych. Tego domagali się producenci konkurencyjnych aplikacji dla systemów Windows.

Zaczęło się od W2000

Unia Europejska przygląda się baczniej działaniom Microsoftu od lutego 2000 r. Wtedy to Komisja Europejska rozpoczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie praktyk związanych ze sprzedażą Windows 2000, które utrwalają dominację koncernu na rynku systemów operacyjnych. Już wtedy zarzucano firmie blokowanie dostępu do wybranych specyfikacji technicznych, w wyniku czego konkurencyjne aplikacje nie mogły współpracować z Windows tak dobrze jak produkty Microsoftu. Wtedy trwał jeszcze boom internetowy. KE analizowała więc możliwość zdominowania przez MS także rynku platform e-commerce. W sierpniu rozpoczęła formalne dochodzenie w sprawie postępującej dominacji Microsoftu na rynku serwerów – zwłaszcza w segmencie low-end. Do jego wszczęcia przyczynił się m.in. oficjalny wniosek Sun Microsystems. Rok później, w sierpniu 2001 r., KE rozszerzyła dochodzenie o aplikacje Media Player, zwłaszcza w kontekście dominacji MS w sektorze internetowym. „Chcemy być pewni, że internet pozostanie konkurencyjnym rynkiem dla jego wszystkich uczestników – zarówno konsumentów jak i dostawców technologii” – mówił wówczas Mario Monti. Postępowanie wyjaśniające KE przeciągnęło się do tej pory.

Pierwszy „zatarg” z Komisją Europejską Microsoft miał już w 1993 r. Wtedy to KE równolegle z Departamentem Sprawiedliwości USA badała zasady licencjonowania systemu Windows 3.1 i DOS producentom PC. Microsoft zdecydował się nieco zmodyfikować warunki umów i sprawa zakończyła się polubownie w 1994 r. Natomiast w 1997 r. skargę przeciwko Microsoftowi do KE wniosło SCO, zanim zostało przejęte przez spółkę Caldera. Sprawa dotyczyła systemu Xenix – czyli wersji Unixa, którą Microsoft licencjonował od AT&T. W latach osiemdziesiątych na mocy umowy z Microsoftem rozwój tego systemu przejęło SCO. W kontrakcie jaki zawarły firmy znalazł się niekorzystny dla SCO zapis zobowiązujący utrzymywanie przez szereg lat części przestarzałego kodu Microsoftu opracowanego na potrzeby kompatybilności z układami 286 i 386. Co więcej SCO musiało wnosić na rzecz Microsoftu opłaty z tego tytuły. W wyniku orzeczenia Komisji Europejskiej Microsoft (wtedy jeszcze jeden z głównych akcjonariuszy SCO) zdecydował się zmienić warunki kontraktu, które zdaniem KE naruszały zasady uczciwej konkurencji.

Zobacz również:

  • Rząd USA pozwał Apple do sądu
  • Rzecznik Mety skazany przez rosyjski sąd na sześć lat więzienia

Komisja Europejska w 1997 r. rozpoczęła dochodzenie w sprawie umów jakie Microsoft zawierał z europejskimi ISP. Część dostawców w ramach porozumienia zobowiązała się do udostępniania klientom oprogramowania Internet Explorer i nie informowania użytkowników o konkurencyjnych przeglądarkach internetowych. Działania takie stały w sprzeczności z europejskim prawem, ale Microsoft zmienił warunki umów zanim komisja wszczęła formalne postępowanie. Również w 1997 r. koncern z Redmond został oskarżony o nielegalne praktyki przez spółkę Micro Leader. Ta francuska firma zajmowała się sprowadzaniem oprogramowania Windows z Kanady i jego sprzedażą poza oficjalnymi kanałach dystrybucji Microsoftu we Francji. Po interwencji Microsoftu Micro Leader musiał zaniechać sprzedaży importowanego oprogramowania. Firma wniosła oficjalną skargę do Komisji Europejskiej, utrzymując, że Microsoft wykorzystuje dominującą pozycję do dyktowania cen i narzucania niekorzystnych warunków handlowych. Wniosek został jednak odrzucony przez KE.

Co dalej

"Naszym zdaniem decyzja Komisji Europejskiej jest niekorzystna dla konsumentów i krzywdząca dla europejskich programistów. Pragniemy rozwiązać tę kwestię w najszybszy możliwy sposób i mamy nadzieję na dalsze produktywne dyskusje w tej sprawie” - powiedział Brad Smith, wiceprezes i główny radca prawny korporacji. Chodzi tu zapewne o Media Player. Przypomnijmy, że Microsoft w trakcie negocjacji z KE zaproponował dystrybuowanie konkurencyjnych aplikacji do odtwarzania plików audio-wideo z każdym nowym komputerem wyposażonym w system Windows. Takie rozwiązanie zdaniem firmy przyniosłoby znacznie więcej korzyści niż usuniecie Media Player z Windows.

Microsoft zapowiedział odwołanie od decyzji KE. Sprawa trafi najpierw do sądu w Luksemburgu i może potrwać wiele miesięcy lub nawet - jak twierdzi Brad Smith - kilka lat.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200