Podręczne analizatory sieci lokalnych

Nikt tak dobrze nie wie, czym grozi przestój sieci, jak administratorzy. Toteż w walce z problemami starają się stosować coraz lepsze urządzenia. Podręczne analizatory mogą wykrywać usterki, z którymi nie radzą sobie analizatory programowe. Ponadto w niektórych przypadkach dają większą swobodę pracy.

Nikt tak dobrze nie wie, czym grozi przestój sieci, jak administratorzy. Toteż w walce z problemami starają się stosować coraz lepsze urządzenia. Podręczne analizatory mogą wykrywać usterki, z którymi nie radzą sobie analizatory programowe. Ponadto w niektórych przypadkach dają większą swobodę pracy.

Współczesne analizatory charakteryzują się bogatą funkcjonalnością i pomysłową formą zewnętrzną. Są poręczne, a ich arsenał środków testujących powiększa się z każdym rokiem. Na rynku pojawiają się coraz to nowe produkty. W tym artykule spróbujmy porównać własności trzech analizatorów: Compas firmy Microtest, 686 Enterprise LANMeter reprezentującego Fluke oraz LANchecker 100 spółki Acterna.

Podręczne analizatory sieci lokalnych

Tabela 1. Oceny własności użytkowych testerów

Analizatory poddano dwojakiego rodzaju testom. W pierwszym teście porównano ze sobą urządzenia, zwracając uwagę na cechy, takie jak wydajność, funkcjonalność, cena i wymiary. Oczywiście wymiary, ciężar i cena nie miały decydującego znaczenia dla końcowej oceny. Najlepszym urządzeniem okazał się tu 686 Enterprise LANMeter, głównie dzięki funkcjonalności. Trzeba jednak przyznać, że był to największy i zdecydowanie najdroższy analizator.

Do drugiej fazy testów zaproszono 12 specjalistów sieciowych. Przeprowadzili oni zarówno badanie okablowania, jak i monitorowanie sieci. Wyniki zostały przedstawione w tabeli 1. Tym razem najlepszy okazał się Compas.

Compas

Analizator Microtestu jest niewielki, relatywnie lekki, łatwy w obsłudze i nie przekłamuje. Pozycję lidera rankingu zawdzięcza również dobrej przenośności oraz szybkiej identyfikacji anomalii sieciowych. Jako opcje przewidziano także moduły Internet i Windows NT uwzględniające diagnozy IP oraz rozpoznawanie problemów sieciowych w domenach i komputerach.

Compas sprawdza się w diagnozowaniu środowisk NT, NetWare oraz Internetu. Zapewnia połączenie z portami BNC-kabel współosiowy i RJ45 dla skrętki. Analizator może być podłączony przez hub lub wstawiony między stacją roboczą a gniazdem ściennym. Może też być bezpośrednio podłączony do serwera. Rezultaty pomiarów Compas drukuje na różnego typu drukarkach.

Ciężar i przenośność plasują urządzenie Microtestu w środku wąskiej stawki. Użytkownik nie ma kłopotu z wygodnym trzymaniem analizatora w jednej ręce, chociaż gumowa osłona wokół urządzenia zwiększa nieco jego gabaryty.

Również na drugą lokatę zasłużył Compas w tym porównaniu z uwagi na ekran, menu i blok klawiszy. Ekran jest mały, ale wyświetlane na nim wiadomości są czytelne. Niemniej jednak umożliwia on odczytanie za jednym razem stosunkowo niewielkiej liczby danych. Na przykład w teście MAC (Media Access Control) można było odczytać tylko trzy lub cztery adresy.

Menu diagnozujące jest przedstawione w formie pytań. Analizator "podpowiada" użytkownikowi kierunki działania. Na przykład stawia pytania w rodzaju: "Czy serwery funkcjonują prawidłowo?", "Dlaczego sieć jest powolna?" albo "Czy okablowanie funkcjonuje normalnie?" itp. Użytkownik wybiera odpowiednie pytanie i wtedy urządzenie wykonuje stosowny test. W bloku klawiszy znajduje się pięć przycisków oznaczonych symbolami. Opisują one procedurę testu przypisaną określonemu klawiszowi.

Microtest dał się wyprzedzić produktowi firmy Fluke w kategorii pomoc (help), natomiast jego dokumentacja okazała się poza konkurencją. Pomoc Compasa jest dobrze pomyślana. Daje użytkownikowi precyzyjne objaśnienia, a nawet wyjaśnia niektóre wyniki testów. Dokumentacja jest wyczerpująca i ma poręczny format: książeczka mieści się w kieszeni. Spis treści oraz indeks ułatwiają odnalezienie wskazówek pomocnych przy wykonywaniu konkretnych testów.

Stosunkowo najsłabszą stroną Compasa okazała się jego wydajność monitorowania - nie miał takich parametrów jak konkurencyjne urządzenia. Jednak dobrze sobie radzi przy wykrywaniu "dominujących mówców", czyli - w przełożeniu na język techniczny - urządzeń generujących nadmierny ruch. Może to oznaczać awarię takiego urządzenia. Oprócz tego analizator ten jest w stanie wskazać, jakie protokoły zostały użyte, zlokalizować źródło błędów oraz stację wywołującą największy ruch (broadcast).

Wspomniany analizator bardzo dobrze sprawdzał się przy testach kabli. Tego typu testy można wykonywać albo przez wciśnięcie odpowiedniego klawisza, albo też za pośrednictwem pytań diagnozujących w rodzaju "czy ten kabel funkcjonuje dobrze?". Compas testuje długość kabla, ciągłość, wydajność traceroute i określa, gdzie występują problemy z przesłuchem lub zewnętrznymi zakłóceniami. Rezultaty podaje w metrach lub stopach, w zależności od ustawień dokonanych przez użytkownika. Jako jedyny badany analizator sygnalizuje zakończenie testu dźwiękiem.

Compas okazał się najlepszy w kategorii "łatwość użytkowania", a także w całej klasyfikacji. Chociaż nie ma on tak bogatych funkcji, jak urządzenia konkurentów, to jednak wyróżniał się na ich tle pod względem diagnozowania problemów oraz prostoty ich wykonywania. Menu i blok klawiszy są łatwe w użyciu, nawet dla osoby, która taki analizator ma pierwszy raz w ręku. Jest wygodnym narzędziem administratora, szczególnie takiego, któremu zależy na szybkich i łatwo dostępnych wynikach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200