Pod wysokim napięciem

Na obszarze byłych województw toruńskiego i włocławskiego Zakład Energetyczny Toruń SA jest prawdziwą oazą technologiczną. Realizowane tam projekty mogą stanowić wyzwanie nawet dla najbardziej ambitnych informatyków.

Na obszarze byłych województw toruńskiego i włocławskiego Zakład Energetyczny Toruń SA jest prawdziwą oazą technologiczną. Realizowane tam projekty mogą stanowić wyzwanie nawet dla najbardziej ambitnych informatyków.

Toruń może się poszczycić jedną z największych uczelni wyższych w Polsce. Na Wydziale Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika każdego roku uczy się około 100 informatyków. Do tego dochodzą również studia zaoczne i wieczorowe. W ostatnich latach pojawiło się także kilka szkół policealnych, oferujących kształcenie w tym kierunku. Jednak w Toruniu i jego okolicach nie ma zbyt wiele przedsiębiorstw mających do zaoferowania informatykom ciekawej pracy. Jednym z nielicznych wyjątków jest posiadający ponad 700 stanowisk komputerowych Zakład Energetyczny Toruń SA. Firma obecnie realizuje toczące się już od dwóch lat wdrożenie systemu SAP R/3, które potrwa jeszcze do końca 2001. Możliwość pracy z wykorzystaniem zintegrowanego systemu może rekompensować niższe niż w innych regionach kraju płace.

Ku przetwarzaniu centralnemu

W 1993 r. zakład, który do tej pory funkcjonował jako przedsiębiorstwo państwowe, został przekształcony w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Przedsiębiorstwo składa się z 6 rejonów energetycznych obejmujących zasięgiem tereny byłych województw toruńskiego i włocławskiego. Obsługuje ok. 400 tys. klientów i eksploatuje ponad 29 tys. km linii energetycznych.

W zlokalizowanym w centrali firmy w Toruniu dziale informatyki pracuje 20 osób - głównie administratorów. Czterech kolejnych informatyków wchodzi w skład tymczasowo utworzonego działu systemu zintegrowanego, który zajmuje się wdrożeniem SAP R/3. W każdym z pozostałych rejonów energetycznych pracuje po dwóch informatyków podległych bezpośrednio dyrektorom tych jednostek.

W firmie działa ok. 30 serwerów. W centrali natomiast funkcjonują: SAP R/3, oprogramowanie do zarządzania bazą transportową i ruchem w sieci energetycznej oraz system billingowy obsługujący tzw. wielki odbiór mocy. Systemy billingowe obsługujące rozliczenia w ramach drobnego odbioru mocy działają na serwerach znajdujących się w siedzibach regionów. "Obecnie rozważamy utworzenie w centrali dużego klastra, który mógłby przejąć obsługę drobnego odbioru. Z pewnością nie będziemy się tym zajmować, zanim nie zostaną wdrożone ostatnie moduły SAP" - mówi Tadeusz Kuszaj, kierownik działu informatyki w Zakładzie Energetycznym Toruń SA. "Systemy billingowe w regionach działają już kilka lat. Telekomunikacja nie była wówczas jeszcze na tyle rozwinięta, by można było przetwarzać te dane centralnie. Teraz mamy sieć WAN".

Wolny wybór

Reguły, jakim podlegają informatycy, są podobne do tych, zgodnie z którymi pracują inni pracownicy. Informatyk musi pojawić się w firmie między godziną 7 a 8 rano i przepracować ustawowe 8 godzin. Jest to odnotowywane w elektronicznym systemie rejestracji czasu pracy. "Zasadniczo pracujemy dłużej tylko wtedy, kiedy zdarzy się awaria" - podkreśla Tadeusz Kuszaj. - "Sytuacje takie zdarzają się średnio kilka razy w miesiącu, ale dotyczy to różnych systemów, więc nie są to zawsze te same osoby. Obecnie trochę więcej niż zwykle pracują tylko administratorzy SAP". Za pracę ponad 8 godzin informatycy otrzymują dni wolne albo zapłatę, tak jak za nadgodziny. Nie można pracować zdalnie, ale nie byłoby to wykluczone, gdyby znacząco obniżono koszt połączeń telefonicznych. Pracowników działu informatyki nie obowiązuje formalny strój. Jedynym rygorem, do jakiego muszą się przyzwyczaić, jest plakietka identyfikująca, która umożliwia poruszanie się po zakładzie.

Informatycy sami wybierają interesujące ich szkolenia, lecz ich decyzje muszą być zaakceptowane przez przełożonych. Koszty w całości pokrywa zakład. Obowiązuje jednak pewien limit środków przeznaczonych na szkolenia, seminaria i konferencje. "Średnio każdy pracownik uczestniczy w tego typu imprezach 5-10 razy w roku. Sam wybiera, czy chce uczestniczyć w mniejszej liczbie droższych czy większej liczbie tańszych szkoleń" - wyjaśnia Tadeusz Kuszaj. Informatycy uczęszczają również na kursy języka angielskiego, za które płacą 30% ich ceny. Resztę pokrywa pracodawca.

Nowe osoby są zwykle przyjmowane na okres próbny, trwający od jednego do trzech miesięcy. W tym czasie uczestniczą w standardowych szkoleniach dotyczących higieny pracy, bezpieczeństwa przeciwpożarowego i poznają strukturę zakładu. Stopniowo poznają również wykorzystywane w zakładzie systemy informatyczne. Po roku pracy informatycy - jak wszyscy pracownicy zakładu - otrzymują zniżkę na energię elektryczną, za którą płacą w ramach przyznanego limitu jedynie 20% ceny.

Kuszenie

W ciągu ostatnich lat w Toruniu i okolicach uczelnie kształcą coraz więcej informatyków i nie jest już tak trudno znaleźć dobrze wykształconych specjalistów. Nie oznacza to jednak, że w tym regionie, w którym istnieje wysoki odsetek bezrobotnych, nie ma problemów kadrowych. "Obawiamy się, że odejdą od nas doświadczeni specjaliści, którzy pracują obecnie przy wdrożeniu R/3. Dochodziły do nas informacje, że inne firmy już chciały ich przejąć. Nie możemy przecież zaoferować im warunków takich, jak w największych polskich miastach" - mówi Tadeusz Kuszaj. - "Na razie jeszcze oferowane im pensje są wysokie, ponieważ trwa wdrożenie. Jednak czy uda nam się ich zatrzymać, kiedy nastąpi okres eksploatacji i pensje zmaleją - tego nie wiem".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200