Po prostu IBM

Co w środku?

Największe zdziwienie wzbudza jednak środek ThinkPada. (Dostać się tam można po otworzeiu klawiatury, odpinanej tymi samymi dźwigienkami, które służą do uchylania ekranu w trakcie normalnej pracy). We wnętrzu tego komputera po prostu nic nie ma, gdyż ok. 80-90% wolnej przestrzeni zajmują: 2,88 MB stacja dyskietek, 2,5" twardy dysk oraz zestaw akumulatorów. Producent wprawdzie podaje, iż "na pokładzie" podobno zamontował nam procesor i486SL/33 MHz, 1 MB sterownik SVGA (1024x768x256), układy Business Audio, zaawansowane sterowniki do oszczędzania energii oraz gdzieś między 4 a 20 MB pamięci RAM, lecz trudno wybadać, w którym miejscu to "upchnął", pomimo iż wszelkie dane potwierdziły przeprowadzone przez nas testy.

Tajemnica ThinkPada nieco się wyjaśnia po usunięciu opisanych wyżej elementów. Jest to czynność bardzo łatwa, zaś po jej przeprowadzeniu okazuje się, że rozszerzenie standardowych, umieszczonych na płycie głównej 4 MB pamięci operacyjnej zostało wykonane za pomocą układu IC Card (coś podobnego do karty kredytowej, choć nie zajmuje gniazda PCMCIA), zaś resztę elektroniki (gniazda, głośnik, stabilizator, płytę główną itd.) upakowano na przestrzeni o wymiarach ok. 50x290x30 mm. Najważniejsze jednak, iż pomimo tak znacznego ograniczenia wentylacji komputer nie grzeje się zbytnio podczas długotrwałej pracy, co z pewnością docenią "starzy wyjadacze notebooków".

Podczas pracy

Użytkownik przystępujący do pracy z ThinkPadem musi oswoić się z niekonwencjonalną myszą TrackPoint II oraz, o ile ma ochotę wykorzystać pełnię jego właściwości, przyswoić sobie nieco poleceń używanych w maszynach typu PS/2. Za ich pomocą można bowiem uaktywniać wiele opcji, takich jak np. włączanie lub wyłączanie karty audio, wpływanie na szybkość taktowania procesora, sterowanie wyświetlaniem (np. LCD/CRT), a nawet zahibernować komputer. Dla większości "zwykłych śmiertelników" komputer ten nie będzie się jednak zbytnio różnił "od normalnego" PC.

Myszka daje się łatwo opanować, zatem jeżeli dysponujemy odpowiednią ilością pamięci, prędkość procesora będzie wystarczająca nawet dla bardzo rozbudowanych aplikacji, natomiast audio współpracuje bezproblemowo z większością oprogramowania. W ThinkPadzie nie ma też w ogóle problemów komunikacyjnych z peryferiami, czym obciążona była poprzednia rodzina niskonapięciowych notebooków typu PS/1. Ogólnie więc rzecz ujmując komputer ten, to zwykła 486-ka, tyle, że jak większość PC-tów IBM-a pracuje on nieco szybciej niż klony z systemem operacyjnym OS/2.

Setup

Setup jest w ThinkPadzie nie mniej ciekawy co wnętrze. Próżno w nim bowiem szukać tak nieprzyjaznych określeń jak np. Hard Disk Type RAM Area 0:300 czy też pytań w rodzaju E0000-EFFFF, 64k Cacheable? (Y/N). Śmiem twierdzić, że każdy, nawet najmniej zaawansowany użytkownik z łatwością sobie z nim poradzi, gdyż podobnie jak to ma miejsce w MS-Windows czy OS/2 poruszać się będzie wyłącznie w obrazkowym środowisku.

W dodatku za pomocą programu Easy Setup (taka jest jego pełna nazwa) można skonfigurować nie tylko to, co w każdym "zwyczajnym komputerze", lecz także np. przetestować komputer. Tak więc oprócz narzędzia służącego do ustawiania daty, godziny, szybkości reakcji klawiatury, sposobu testowania napędów podczas startu, parametrów portów itd. otrzymujemy z ThinkPadem całkiem poważny i co najważniejsze w 100% bezpieczny program do diagnostyki sprzętu.

Oszczędzanie energii

Jeśli ktoś nie wie, jak powinny funkcjonować układy oszczędzające energię, powinien koniecznie spróbować tego na Think-Padzie. Mamy tu wprawdzie do wyboru jedynie mechanizmy spotykane w innych komputerach. Ale za to jak sprawnie działające!

Przyznam się, iż po raz pierwszy miałem przyjemność zahibernować (operacja polegająca na zapisaniu zawartości pamięci operacyjnej na twardy dysk i wyłączeniu niemal wszystkieg, co pobiera prąd) komputer pracujący pod kontrolą MS-Windows z wieloma otwartymi jednocześnie aplikacjami, który daje się tak bezproblemowo obudzić. Podobnie też zachowuje się w tym modelu opcja suspend, a to oznacza, iż praktycznie nie ma potrzeby restartowania go w czasie zwykłej, codziennej eksploatacji. Wystarczy bowiem tylko pamiętać, aby co pewien czas podłączyć ThinkPada do zasilacza i praktycznie mamy z głowy tracenie cennych sekund (oraz energii) jedynie na oczekiwanie by system się "podniósł". Ciekawe też, że spowolnienie pracy spowodowane automatyczną regulacją częstotliwości zegara taktującego procesor oraz wyłączaniem zasilania twardego dysku, tak mało daje się tu we znaki.

Ogólna rola szczegółów

Opisywany dziś ThinkPad jest notebookiem z tzw. górnej półki. Jego konkurentami na rynku są więc nie tyle tanie konstrukcje pochodzące z Dalekiego Wschodu (co to określenie dzisiaj w zasadzie oznacza, pomimo iż wszyscy wiedzą o co chodzi!), lecz np. szczytowe modele Toschiby, Compaqa lub NEC-a. Na tym tle nie wydaje się on na pierwszy rzut oka ani znacznie lepszy, ani bogaciej wyposażony, ani też ciekawiej od nich oferowany. Niezaprzeczalnie jednak góruje nad tymi konstrukcjami rozmiarami wyświetlacza oraz czymś nieuchwytnym - atmosferą właściwą tylko maszynom pochodzącym z IBM.


TOP 200