Piłowanie unijnych regulacji prawnych

Widmo Europy

Nowe brzmienie dyrektyw obejmuje w szerszym zakresie niż dotąd kwestie związane z gospodarką widmem częstotliwości fal radiowych. Dla polskiego ustawodawcy to akurat nie problem, bo ta problematyka jest regulowana w tej samej ustawie, ale dyrektywy będą zawierać szereg przepisów instruktażowych, dotyczących celów polityki unijnej w zakresie gospodarki widmem, szczególnie w zakresie zapewnienia jak najszerszego dostępu do usług i promowania systemów o zasięgu paneuropejskim. Duże znaczenie ma harmonizacja przepisów związanych z gospodarką widmem, gdzie do tej pory była w poszczególnych państwach spora dowolność.

Komisja Europejska opowiada się wyraźnie po stronie użytkowników, a co za tym idzie – operatorów radiowych systemów szerokopasmowych, proponując przyśpieszenie decyzji zmierzających do zagospodarowania tzw. dywidendy cyfrowej – obszarów widma zwalnianych przez nadawców stopniowo wyłączanej telewizji analogowej.

Początkowe dosyć liberalne podejście Komisji Europejskiej do problematyki gospodarki widmem i szerokiego rozumienia neutralności technologicznej, zostało nieco przytępione poprzez uwzględnienie uwarunkowań technicznych, przede wszystkim kompatybilności elektromagnetycznej. Istotnym elementem otwierania rynku usług mają być ułatwienia w tworzeniu wtórnego rynku na częstotliwości. Przyznawane zwykle w procedurach przetargowych, z jednej kosztowały nabywców nieraz bardzo dużo, a z drugiej strony nie zawsze są racjonalnie wykorzystywane. Wtedy powinny być udostępniane ewentualnym innym operatorom. Częstotliwości powinny być jednak wykorzystywane zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. Efektem niejako ubocznym ma się w ten sposób stać racjonalizacja cen, które dotąd zależały od decyzji administracyjnych lub były windowane w przetargach. Przepisy mają zachęcać regulatorów do okresowej kontroli stopnia wykorzystania częstotliwości.

Wspólna infrastruktura

Wyraźną intencją nowych przepisów są regulacyjne zachęty do współdzielenia elementów infrastruktury lub sieci. Stopniowo staje się jasne, że w pewnych warunkach może się nie opłacać budowa alternatywnej infrastruktury, a różnie rozumiane współdzielenie będzie sprzyjać nie tylko konkurencji usług, ale tworzyć również zachęty dla inwestorów, którzy szacują opłacalność inwestycji infrastrukturalnych.

Równolegle do debaty o pakiecie regulacyjnym trwają dyskusje o warunkach rozwoju sieci następnej generacji NGN, które powinny i odpowiednio organizowane mogą zapewniać otwarty dostęp. Wymaga to pewnej zmiany podejścia w systemie regulacyjnym, które zasadniczo nieco sztucznie chroniło inwestycje światłowodowe w sieciach dostępowych. Niezależnie od wyników tej debaty harmonizacja podejścia będzie sprzyjać zmniejszaniu ryzyka regulacyjnego. Niektóre koncepcje, dotyczące udostępniania infrastruktury należy zawdzięczać prezydencji francuskiej, ponieważ właśnie we Francji wprowadza się właśnie przepisy nakazujące jej otwartość dla konkurujących operatorów w budynkach i osiedlach mieszkaniowych.

Do pewnego stopnia w tym samym kontekście można rozpatrywać kwestię nakazywania tzw. funkcjonalnej separacji operatorów infrastruktury o znaczącej pozycji rynkowej, która stała się tematem gorącej dyskusji również w Polsce. To rozwiązanie jest akceptowane przez wszystkie dotychczasowe unijne organy opiniujące, ale również w tej sprawie ministrowie łączności na forum Rady UE forsują podejście „minimalistyczne”, zakładające zastosowanie tego narzędzia w warunkach ostatecznych, kiedy wcześniej zawiodą wszystkie inne środki. Ciekawe, czy to wystarczy do podziału TP? Zakłada się, że podział powinien wspomagać równe traktowanie różnych hurtowych użytkowników sieci, nawet jeżeli jej właścicielem jest operator dominujący.


TOP 200