Użytkownicy będą mogli konfigurować procesor zainstalowany na zdalnym komputerze oraz pamięci, zarówno systemową, jak i masową. Konfigurując w odpowiedni sposób te elementy, użytkownicy będą decydować o tym, jak szybko dany komputer reaguje na żądania osób, które korzystają z jego usług.

Dostęp do zdalnego komputera będzie można uzyskiwać z poziomu przeglądarki zainstalowanej na komputerze PC, smartfonie oraz tabletu. Toshiba opracowała oprogramowanie realizujące te zadania wspólnie z firmami Citrix i VMware.

Zobacz również:

• Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24
• Google ostrzega przed monopolem Microsoftu w chmurze

Decydując się na takie rozwiązanie (czyli możliwość kastomizowania zdalnego komputera), Toshiba chciała zmniejszyć dystans (chodzi o możliwość zarządzania) jaki dzieli zdalne desktopy od komputerów PC i tabletów.

Jakość usług zależy też od przepustowości połączeń obsługujących komunikację między urządzeniem i centrum danych, w którym znajdują się hostowane desktopy. Toshiba zbudowała w USA dwa takie duże centra danych – jedno na wschodnim, a drugie na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Oba bazują na firmowych rozwiązaniach oraz pamięciach masowych dysponującymi nie tylko dyskami twardymi, ale również dyskami SSD. Firma świadczy też usługi pozwalające zbudować dedykowaną linię lub wirtualną, prywatną sieć, która łączy użytkownika z chmurowa usługą.

Cena zdalnego desktopu zaczyna się od 50 USD za jeden miesiąc. Usługa zostanie uruchomiona w USA w czwartym kwartale tego roku. Toshiba zapowiada, że na początku 2014 r. będzie też oferowana użytkownikom innych kontynentów, w tym firmom europejskim.