Pięćdziesiątka i co dalej?
-
- Artur Migoń, Antal,
- 08.12.2011, godz. 17:03
Polityka równych szans. Dla niektórych fakt - dla innych fikcja. W wielu firmach dogmat, lecz niestety w większości firm to wciąż temat gdzieś zasłyszany i rzadko praktykowany. Dominuje stereotyp,że pracownicy po ukończeniu 50-tego roku życia są mniej lojalni, mniej dynamiczni, mniej efektywni i mało dyspozycyjni.
Takie przekonanie pokutuje na rynku pracy od 20 lat. Czas najwyższy obalić podstawy tego myślenia - czasy się zmieniły i aby dogonić standardy europejskie nie możemy zachowywać się w sposób zaściankowy. Konfucjusz zostawił nam w schedzie kilka ponadczasowych prawd życiowych. Jedna z nich mówi, że są trzy sposoby zdobywania mądrości: pierwszy to refleksja - to najbardziej szlachetny, następnie naśladowanie - ten jest najłatwiejszy, a ostatni to doświadczenie - najbardziej gorzki ze wszystkich. Mam nadzieję, że niniejszy artykuł skłoni Czytelnika do refleksji…
Tolerancyjni wobec nietolerancji
Kandydat po 50-tce nie oczekuje łaski, nie prosi o współczucie w chwili, gdy po raz kolejny jego kandydatura na określone stanowisko pracy zostaje odrzucona (a potencjalny pracodawca podaje inny powód niż wiek, bo przecież wprost powiedzieć, co zaważyło na decyzji nie wypada - pomijam fakt, że prawo jest jednoznaczne w stosunku do dyskryminacji ze względu na wiek). Większość z nich słyszy, że ich kwalifikacje przekraczają ramy profilu stanowiska, w związku z czym pracodawca zdecydował się zatrudnić osobę o nieco uboższym doświadczeniu. Kandydat 50+ nadal aktywnie poszukuje więc nowego miejsca na rynku pracy - konsekwentnie, choć czasem ciężko zachować cierpliwość. Pięćdziesięciolatek zna swoją wartość i pragnie jedynie, aby ktoś odpowiedzialny za rekrutację w firmie postawił go na równi z młodym - rzucił na jedną szalę młodzieńczy zapał, a na drugą bagaż doświadczenia, którego nie sposób zdobyć w ciągu kilku, a nawet kilkunastu lat. Nie chce, aby pracodawca promował go ze względu na wiek, traktował go lepiej - zależy mu, aby być traktowanym sprawiedliwie i ocenianym według identycznych kryteriów. Rozejrzyjmy się dokoła: czy znacie w swoim otoczeniu osoby, które przekroczyły pięćdziesiąty rok życia i wciąż mają w sobie wiele charyzmy? Jeśli pomyślicie o swoich znajomych, współpracownikach, członkach rodziny z pewnością okaże się, że jest wśród nich grupa osób 50+, które - mówiąc kolokwialnie "niejednego młodego mogłyby przeskoczyć". Czy w związku z tym do każdej roli w firmie lepszy będzie kandydat młodszy niż starszy? Pojawiają się głosy mówiące, że człowiek im starszy, tym częściej choruje - młody pracownik nie choruje wcale lub rzadko, więc tutaj choćby pojawia się oszczędność, której nie można bagatelizować. Jest to jednak fałszywe pojmowanie oszczędności - wiedza i doświadczenie dojrzałego wiekowo pracownika może pomóc ograniczyć koszty oraz zwiększyć zyski organizacji - przy tych korzyściach koszt ewentualnego zwolnienia chorobowego będzie wydawać się niewielki.
Zobacz również:
Język benefitów to jedyne esperanto
Na co zwrócić uwagę przy podejmowaniu decyzji czy warto zatrudnić dojrzałego menedżera? Szczególnie w chwili, gdy zespół jest złożony z samych młodych osób i wydaje nam się,że obsadzenie wakatu osobą równie młodą to jedyny logiczny wybór? Oto kilka argumentów, które pokazują, że zatrudnienie pracownika 50+ może okazać się najlepszym wyborem.
1. Efektywność zespołu - zespoły złożone z osób młodych, znajdujących się w sile wieku oraz dojrzałych wiekowo są bardziej efektywne niż te, w których pracują wyłącznie osoby młode. Jest to pierwszy argument koronny "za" potwierdzony praktyką wielu firm.
2. Lojalność - kandydaci po pięćdziesiątce wykazują się dużo większą lojalnością niż większość 30-latków. Możemy więc liczyć na to, że kandydat dojrzały wiekowo będzie kandydatem bardziej stabilnym i zostanie z firmą na dłużej niż 3 lata. Większość osób 50+ posiadających stabilne zatrudnienie bardzo selektywnie wybiera oferty potencjalnych pracodawców. Rzadziej niż młodsi koledzy decydują się na zmianę. Wiedzą, że w obecnym miejscu cieszą się renomą, na którą pracowali przez lata - w nowym miejscu od początku będą budowali swój autorytet wśród przełożonych i podwładnych.
3. Koszty i doświadczenie - te dwa terminy idą tutaj w parze. Zatrudnienie osoby dojrzałej wiekowo spowoduje, że firma pozyska osobę o bogatszym doświadczeniu, a jednocześnie zmiany w polskim prawie przygotowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej sprawią, że koszt zatrudnienia pracownika 50+ będzie niższy niż pracownika młodszego.. Gdzie pojawiają się benefity, które dają seniorom szansę na konkurowanie z młodymi kadrami? Są to m.in. niższe składki do funduszu gwarantowanych świadczeń oraz funduszu pracy.
4. Dyspozycyjność - jest logiczne, że osoba dojrzała wiekowo ma więcej czasu niż młodzi ludzie, którzy właśnie założyli rodzinę. Seniorzy nie mają tak rozbudowanych obowiązków rodzinnych, ponieważ najbardziej intensywny okres w swoim życiu mają już za sobą. To może przełożyć się na większą dyspozycyjność i elastyczność pracy kandydatów z tej grupy wiekowej.
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
Cytatem Jana Zamoyskiego, który opatrzył powyższymi słowami akt fundacyjny Akademii Zamoyskiej, chciałbym zwrócić się do wszystkich, którzy mają wpływ na rekrutacje w firmach i jednocześnie zakończyć rozważania na temat będący przedmiotem niniejszego artykułu. Patrząc na to czysto pragmatycznie: jeśli w chwili obecnej wychowamy specjalistów w przekonaniu, że kandydat po pięćdziesiątce jest mniej wartościowy niż jego młodsi koledzy, to jaką przyszłość zgotujemy sobie? Kiedyś my osiągniemy taki wiek i będziemy wątpliwymi beneficjentami podglądu utrwalonego w dzisiejszych czasach. Sądzę, że warto pokusić się o ponowną lekturę tego artykułu w chwili, gdy będziemy prowadzili kolejną rekrutację, gdzie wieloletnie doświadczenie może przełożyć się na bezpośrednie korzyści dla firmy.
Artur Migoń, partner i dyrektor działu rekrutacji dla produkcji, logistyki i technologii w Antal International