Piątka z minusem

W kolejnych numerach naszego tygodnika zamieścimy artykuły poświęcone najnowszej wersji pakietu graficznego Corel Draw 5.0 - największego bodaj na naszym rynku zbioru okienkowych programów przeznaczonych do szeroko pojętej obróbki obrazów rastrowych i wektorowych.

W kolejnych numerach naszego tygodnika zamieścimy artykuły poświęcone najnowszej wersji pakietu graficznego Corel Draw 5.0 - największego bodaj na naszym rynku zbioru okienkowych programów przeznaczonych do szeroko pojętej obróbki obrazów rastrowych i wektorowych.

Dziś skoncentrujemy się na naszych wrażeniach z użytkowania podstawowgo modułu - Draw. W następnych zaś odcinkach postaramy się przybliżyć jego właściwości pozwalające na składanie tekstów oraz tworzenie wykresów, obrazów rastrowych, grafik prezentacyjnych i komputerowych animacji.

"Co rok to prorok" - zapewne nie inaczej myśli o swej polityce marketingowej Corel Corporation, skoro już dziś zdecydowała się przystąpić do sprzedaży kolejnej edycji swego sztandarowego pakietu. Zachodzi jednak pytanie czy aby nie jest to decyzja przedwczesna - w dalszym ciągu brak w handlowym pakiecie np. modułu Corel Ventura. Z drugiej strony, skoro Micrografx raczej nie próżnuje, chyba rzeczywiście czas był już ku temu najwyższy.

Pierwsze wrażenia

Nowy pakiet jest reklamowany jako "największy, najlepszy i najwszechstronniejszy program do obróbki grafiki, desktop publishing, tworzenia wykresów, prezentacji i nie tylko". Jednakże trudno na pierwszy rzut oka ocenić ile jest w tym twierdzeniu prawdy, a ile hucznej i wynikającej z niewątpliwych sukcesów marketingowych poprzednich wersji, zwyczajnej promocyjnej przechwałki. Wewnątrz niemal niezmienionego opakowania dystrybucyjnego znajdujemy bowiem jedynie nieco uzupełnione podręczniki, a miejsce kasety wideo i 12 dyskietek (plus późniejszego 7 upgarade'u) zajęły obecnie trzy kompakty, wśród których znajduje się także obecny niemal od roku na rynku wybór bitmap - "Sampler".

Na szczęście jest to tylko złudzenie. Już bowiem po pierwszych, bliższych oględzinach okazuje się, iż pakiet utył do tego stopnia (bez Ventury 32 MB!), że w jego logo powinien się od dziś znajdować nie jeden, (jak to było dotychczas), lecz minimum cztery kolorowe balony. W dodatku wprowadzone zmiany jakościowe są większe niż te, które są zazwyczaj skutkiem dodania kilku nowych opcji do poszczególnych aplikacji, więc całość zapowiada się od samego początku nad wyraz interesująco.

Instrukcja i instalacja

Zacznijmy może od instalatora. Program ten, podobnie jak jego poprzednik z kompaktowej wersji CD 4.0 pozwala na trzy rodzaje instalacji - pełną lub wybiórczą na twardym dysku oraz kombinowaną, podczas której niezbędne pliki są kopiowane na HDD, a reszta pozostaje na CD ROM. W tym ostatnim przypadku płyta musi przez cały czas pracy programu znajdować się w napędzie. Na tym etapie nie zmienił się "miły" zwyczaj niewykonywania przez instalator upgrade'u (stare pliki programowe nie są kasowane, choć część z nich jest zastępowana nowymi), a jedyne co można zaliczyć na plus, to nieco szybsza i mniej uciążliwa instalacja.

O dziwo, bardzo wiele zyskały na modernizacji podręczniki. Są one obecnie nieco "chudsze" niż w wersjach poprzednich, lecz za to znacznie bogaciej i czytelniej ilustrowane, co niewątpliwie sprzyja łatwiejszemu opanowaniu przez nowych użytkowników zawartych w nich treści. Starzy wyjadacze nie znajdą w nich niestety żadnych wzmianek o nowych, dołączonych do pakietu programach (np. zarządcy fontów czy Adobe Acrobat). Tego ostatniego notabene nie dało się w dostarczonej nam wersji uruchomić w jakikolwiek sposób. Szkoda.

Interfejs

W Draw najbardziej chyba zyskał interfejs użytkownika. Narzędzia zostały lepiej pogrupowane - u góry ekranu przybył toolbar zawierający najniezbędniejsze opcje, pojawiły się zakładki w okienkach dialogowych, podpowiedzi w dymkach i nowe rolety np. Lens. Te ostatnie ze znacznie ulepszonym mechanizmem, służącym do ich wyświetlania (opcja View Roll UPs). Usprawniono też nie najlepszy mechanizm zarządzania kolorem. Pozwala on obecnie na wygodne korzystanie z bardziej złożonych palet - dodano mu bowiem możliwość rozwijnia na ekran nie fragmentu, lecz całej wybranej palety.

W programie zyskały także Mosaic (więcej okien, szybciej szuka), wymiarowanie (Dimension). Doszła też rozbudowana i bardzo wygodna kalibracja monitorów, drukarek i skanera. Uwzględnia ona obecnie wiele różnych predefiniowanych ich typów (krzywe nasycenia barw itd.), pozwalając jednocześnie na wygenerowanie własnego tzw. profilu. Niestety, a może właśnie na szczęście zmieniono w nowej "piątce" układ rozwijanych menu, co może być nieco kłopotliwe dla wieloletnich użytkowników. Jest jednak możliwość korzystania ze starego, "czwórkowego" ich układu i wyłączenia większości z nowych "wodotrysków". Miejsca więc na ekranie jest tyle co niegdyś, a wszelkie usprawnienia przyspieszają nam pracę.

Szybkość i efekty

Choć na pierwszy rzut oka Draw ładuje się wolniej, to w rzeczywistości działa szybciej. Program został bowiem napisany w całości od nowa, ze szczególnym uwzględnieniem szybkości działania (wykorzystuje koprocesor). Widać to wyraźnie niemal wszędzie (przy imporcie, eksporcie, odtwarzaniu ekranu itd.). Poprawiono też mechanizmy odpowiedzialne za kalibrację, separację oraz drukowanie (działają zdecydowanie szybciej), dodano kilka nowych efektów graficznych m.in. Lens oraz usprawniono opcję wypełnień rastrowych, dokładając jej wiele nowych możliwości.

Najwięcej zyskała Funkcja Extrude - pracuje ona obecnie z większą liczbą regulowanych punktów wiodących, umożliwiając oświetlanie trójwymiarowych obiektów z trzech dowolnie usytuowanych źródeł o regulowanej intensywności. Powróciły też znane z CDR1 makroinstrukcje. Dodano PowerClip - funkcję, która pozwala na definiowanie wektorowych masek dla rastrowych obiektów. Uniknięto też kilku błędów związanych z obracaniem tekstu.

Kupić - nie kupić?

W chwili obecnej Corel Draw 5.0 jest zdecydowanie największym, najwszechstronniejszym, a przez to w sumie najtańszym pakietem graficznym, dostępnym w tej klasie cenowej na światowych rynkach. Jest on jednak nieco zbyt obszerny i zbyt drogi dla kogoś, kto korzysta jedynie z jednego lub dwóch jego modułów. W dodatku choć wyposażono go w przebogate zestawy czcionek pochodzących z najlepszych domów typograficznych (Adobe, Bitstream itd.), większość zawartych w nim udogodnień nie wydaje się aż tak oczywista dla krajowych użytkowników, jak np. dla Amerykanów czyKanadyjczyków, gdyż brak wśród nich zarówno polskich szablonów jak też polskich liter.

W dodatku wiele opcji (np. słownik angielski) trudno będzie w naszych warunkach praktycznie wykorzystać, co oznacza, że nadal znacznie korzystniej do wielu zastosowań jest zdecydować się na wersję 3.0 PL, bowiem choć charakteryzuje się ona mniejszymi możliwościami, to jednak jest nieco mniej wymagająca (koszty sprzętu) i ma jeszcze lepszy stosunek oferowanych zasobów do ceny, a ostatnio właśnie staniała. Z drugiej jednak strony, gdy zdecydujemy się na nowy pakiet, działamy w dobrze pojętym, zbiorowym interesie wszystkich nabywców tej części naszego kontynentu, gdyż mamy szansę skłonić bardzo dynamiczną korporację do zwrócenia większej uwagi na ten właśnie problem. Na pewno zaś opłaca się kupić upgrade, a program jest przedni.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200