Perspektywy telewizji cyfrowej DVB-T cz. 1

Komu potrzebne DVB-T?

Spory wokół sposobu wdrażania cyfrowej telewizji nie ustają. Naturalną i konkurencyjną alternatywą naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T (Terrestrial) są platformy satelitarne DVB-S (Satellite) i telewizje kablowe DVB-C (Cable), a ostatnio rozwiązania mobilne DVB-H (Handheld) oraz telewizja internetowa (IPTV). Chociaż istniejące opóźnienia we wdrażaniu DVB-T stały się bodźcem dla innych sposobów dotarcia z obrazem do abonenta, w polskich warunkach naziemna telewizja cyfrowa jest nie do zastąpienia. Biorąc pod uwagę, że w kraju w ubiegłym roku było 13,5 mln gospodarstw domowych, a liczba abonentów wyposażonych w sieć telewizji kablowej sięgała 4,5 mln (z emisji satelitarnych korzystało nieco ponad 2 mln odbiorców), prawie połowa gospodarstw będzie wkrótce zmuszona korzystać z telewizji DVB-T.

Wiele spośród nich ma dostęp jedynie do programów telewizji publicznej, gdyż do ponad połowy tych odbiorców nie dociera ani sygnał TVN, ani TVN24, a Polsatu nie ma ok. 20% gospodarstw. Ta sytuacja dobrze obrazuje zapaść transmisji telewizyjnych w Polsce oraz monopol na dostawę informacji przez telewizję publiczną. Naziemna telewizja cyfrowa DVB-T jest więc potrzebna wszystkim, zwłaszcza po wyłączeniu nadajników analogowych. Czas od 2008 r. (testowa emisja cyfrowa DVB-T) do końca 2014 r. stanowi okres określany jako simulcasting - czyli jednoczesnej emisji tych samych programów TV w technice analogowej i cyfrowej.

Technologia DVB-T stwarza ponadto unikatową możliwość umieszczenia kilku programów radiowych w każdym telewizyjnym multipleksie, a następnie naziemny rozsiew cyfrowy tych programów do słuchaczy radiowych. W początkowym okresie, kiedy to pakiet usług dodatkowych towarzyszący multipleksom DVB-T będzie jeszcze ograniczony, w każdym z nich znajdzie się miejsce na 4, 5 radiowych programów cyfrowych o wysokiej jakości - przeznaczonych przede wszystkim dla stacjonarnych amatorów radiowych audycji muzycznych, ale docelowo może ich być mniej.

Zalety telewizji DVB-T

Perspektywy telewizji cyfrowej DVB-T cz. 1

Rozdzielczość kanałów telewizyjnych

Cechą telewizji DVB-T jest inna niż w emisji analogowej baza transmisyjna - tworzona z wykorzystaniem jednego kanału na wielu podnośnych, z modulacją OFDM. Daje ona możliwość tworzenia rozległych sieci jednoczęstotliwościowych SFN (Single Frequency Network) o lepszych warunkach propagacji i odbioru sygnału radiowego bez odbić. W praktyce oznacza to, że emisja pojedynczego multipleksu o zbliżonej mocy pokryje obszar o większej powierzchni niż w przypadku stosowania wielu pojedynczych nadajników o różnych częstotliwościach. Ponadto pozwala na efektywne gospodarowanie zasobami radiowymi deficytowego pasma, w porównaniu z transmisjami wieloczęstotliwościowymi MFN (Multi Frequency Network) użytkowanymi w telewizji analogowej.

Emisja DVB-T oznacza większą liczbę programów, które abonent końcowy może odbierać na cyfrowym odbiorniku DTV (Digital TV). Do tej pory telewidz korzystający z telewizji analogowej, poprzez dostrojenie telewizora do odpowiedniego kanału mógł oglądać tylko jeden wybrany program, natomiast w nowym systemie będzie mógł śledzić jednocześnie kilka programów emitowanych w jednym multipleksie. Tu pojawia się często zadawane pytanie, ile faktycznie programów standardowej rozdzielczości można będzie odbierać w technologii cyfrowej DVB-T. Odpowiedź nie jest prosta, gdyż liczba programów w multipleksie zależy od wielu czynników: od sposobu kompresji sygnału, zakładanej jakości odbioru, dostępnego pasma, rozmiaru dynamiki zmian treści oraz rodzaju dołączonych usług dodatkowych.

Telewizja cyfrowa umożliwia dostosowanie odbioru do własnych upodobań za pośrednictwem elektronicznego przewodnika EPG (Electronic Program Guide) po programach emitowanych w multipleksach. Pozwala on na wyświetlanie aktualnego programu telewizyjnego oraz informacji o wszystkich kanałach dostępnych u konkretnego nadawcy. Oprócz typowego przeglądania treści, aplikacja udostępnia konfigurowanie zestawu programów, z których każdy będzie włączał się o odpowiedniej porze i w oczekiwanej kolejności, oraz instalowanie kontroli rodzicielskiej, a więc możliwości blokowania wybranych programów przed dostępem dla dzieci. W zależności od operatora, przewodnik udostępnia takie funkcje, jak: przypominanie o programie nadawanym w przyszłości, planowanie nagrań, układanie listy kanałów, wyświetlanie poszerzonego opisu nadawanych programów oraz wielu innych.

Oprócz internetu, jako usługi dodatkowe mają pojawić się: e-government, czyli możliwość załatwiania spraw urzędowych bez wychodzenia z domu, interaktywne programy edukacyjne, aplikacje bankowe, gry itp. Za właściwą komunikację pomiędzy usługami ma odpowiadać aplikacja API - stanowiąca zunifikowany interfejs użytkownika. Jako przyjazna dla widza umożliwi mu łatwe przełączanie programów należących do różnych multipleksów, a w przyszłości może przyjąć formę multimedialnej platformy domowej.

Istotną cechą DVB-T jest uzyskanie poprawy jakości odbieranego obrazu i dźwięku, która niestety wymaga szerszego pasma i wprost przekłada się na zmniejszenie liczby programów telewizyjnych umieszczanych w jednym multipleksie danych. Również w tym przypadku widać przewagę telewizji cyfrowej. Zmorą klientów odbierających telewizję analogową są bowiem zakłócenia, których przyczyną bywa wielodrogowość sygnału. System telewizji cyfrowej jest odporny na takie sytuacje, co w praktyce daje odbiór bez zakłóceń: albo mamy obraz i dźwięk wymaganej jakości, albo go nie mamy wcale. Nie ma stanów pośrednich objawiających się pogorszonym odbiorem - bo takie są zasady cyfrowego przekazu.

Minusów też kilka

Perspektywy telewizji cyfrowej DVB-T cz. 1

Systemy emisji obraz UTV

Pierwszym z nich jest wzrost kosztów, gdyż dla zwykłego telewidza przejście na odbiór cyfrowy oznacza dodatkowe wydatki. Mimo że naziemną telewizję cyfrową można odbierać tak jak do tej pory za pomocą zwykłej anteny, niewiele telewizorów wyświetli obraz i dźwięk nadawany cyfrowo. W starciu z cyfrą polegną także kupione za grube pieniądze nowoczesne plazmy czy LCD, które najczęściej mają wbudowane tunery z kompresją MPEG-2 i nie spełnią przyszłych wymagań w Polsce. Nawet telewizor cyfrowy ze średniej półki (MPEG-2) z transmisji nadawanej w systemie MPEG-4 wyłowi jedynie dźwięk, a obrazu już nie. Reklamowy slogan "jest przystosowany do odbioru telewizji cyfrowej DVB-T" należy więc traktować bardzo ostrożnie lub najlepiej ignorować.

Użytkownicy TV w Polsce, chcąc nie chcąc, będą zmuszeni wymienić starszy telewizor cyfrowy na model nowszy, ewentualnie wstawić w serwisie tuner MPEG-4 w już istniejącym telewizorze cyfrowym bądź przeprogramować wbudowaną głowicę uniwersalną na właściwe ustawienia. Dobrze jest więc sprawdzić przed zakupem, co w tej kwestii proponuje sprzedawca. Cena zewnętrznego transkodera sygnałów w najprostszej wersji (bez dysku twardego, który umożliwia nagrywanie programów telewizyjnych) powinna kształtować się na poziomie ok. 100 zł i będzie spadać przy zwiększonym zapotrzebowaniu na cyfrę. W skali kraju są to jednak niebagatelne kwoty, gdyż ponad 5 milionów gospodarstw domowych będzie zmuszonych zainwestować chociażby w tanie transkodery STB do odbioru telewizji cyfrowej MPEG-4. Łącznie ponad miliard złotówek, bo krajowe zapotrzebowanie na takie moduły szacuje się na ok. 1,5 mln sztuk rocznie przez najbliższe kilka lat.

Bezpiecznym wyjściem z sytuacji jest więc zakup telewizora cyfrowego z wymiennym tunerem w gnieździe, który w odpowiednim czasie będzie można zastąpić innym, bądź odbiornik z fabrycznie zainstalowanym dwufunkcyjnym modułem (MPEG-2/MPEG-4). Sprawa jest o tyle prosta, że już dzisiaj przewiduje się programową rekonfigurację sposobu kompresji sygnału w odbiorniku, za pomocą sygnalizacji przekazywanej ze stacji nadawczej w pakiecie multipleksu. Ta sytuacja może się szybko zmienić, gdyż producenci cyfrowych odbiorników TV (Samsung, LG, Panasonic, Sony, Sharp, Loewe, Grunding, Funai, inni) zgodnie twierdzą, że są gotowi prawie natychmiast instalować właściwe tunery MPEG, jeśli tylko w Polsce zostanie formalnie uzgodniony standard.

Spokojnie spać mogą jedynie abonenci telewizji kablowej i platform cyfrowych, którzy - jak wszystko wskazuje - będą wyposażani w telewizyjne konwertery kablowe na koszt operatora bądź za symboliczną ich opłatą. Dla nich jedynym kosztem będzie zwiększona konsumpcja energii elektrycznej. Nie należy też zapominać, że odbiornik cyfrowy HDTV (zwłaszcza plazmowy) w porównaniu ze starym telewizorem CRT (80-100 W) potrzebuje więcej mocy zasilającej (100-150 W) lub jeszcze większej w telewizorach wielkoformatowych.

c.d.n.


TOP 200