Pentagon "spiracił" oprogramowanie za 224 mln dolarów

Kiedy w 2004 roku niewielka teksańska firma Apptricity podpisywała z US Army kontrakt na dostarczanie aplikacji Mobile Enterprise, służącej do zarządzania logistyką, wydawało się, że to manna z nieba. Po pięciu kolejnych latach okazało się jednak, że armia kraju, który forsuje na świecie ochronę praw twórców, oszukuje swojego dostawcę... i to na 224 miliony dolarów.

Na taką kwotę Appticity wyliczyło zaległe opłaty z tytułu licencji. Nie jest jednak tak, że US Army w ogóle nie płaciło. Pentagon zawarł z deweloperem z Teksasu umowę na użytkowanie systemu na 150 komputerach i 5 serwerach. Nie wiadomo jak do tego doszło, ale już pięć lat później, w ramach prezentacji Strategic Capabilities Planing 2009 armia przyznała się, że zainstalowała aplikację na kilku tysiącach maszyn. To sporo więcej niż ilość, na którą opiewa umowa. Po wnikliwej inspekcji, okazało się jednak, że sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Cudowne rozmnożenie oprogramowania - zwykle nazywane po prostu "piractwem komputerowym" - dotknęło aż 9 tysięcy komputerów i 93 serwery.

W tej sytuacji Apptricity postanowiło niezwłocznie podjąć działanie i obliczyło na jaką kwotę oszukała ich amerykańska armia. Z rachunków wyszło, że Pentagon zalega im na kwotę około 224 milionów dolarów. Do akcji wkroczyli prawnicy obu stron i już po kilku latach ustalili, że aby uniknąć rozgłosu i procesu sądowego, w zamian za wycofanie pozwu, Pentagon gotów jest zapłacić Apptricity okrągłą sumę 50 milionów dolarów.

Przedstawiciel teksańskiego dewelopera wyraził przy okazji nadzieję, że podpisany w 2004 roku kontrakt nie zostanie zerwany, aby ukarać krnąbrnego dostawcę. Firma zwyczajnie domagała się sprawiedliwości i znalazła ją. Rozsądek podpowiada że przypadek rozmnożenia licencji w US Army nie jest odosobniony.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200