Otwarta polityka jądrowa

Novell przygotowuje rewolucję - system NetWare 7 będzie zestawem usług działających na dwóch jądrach: NetWare i Linuxa. Zanim to jednak nastąpi, niebawem na rynku pojawi się ''tradycyjny'' NetWare 6.5.

Novell przygotowuje rewolucję - system NetWare 7 będzie zestawem usług działających na dwóch jądrach: NetWare i Linuxa. Zanim to jednak nastąpi, niebawem na rynku pojawi się ''tradycyjny'' NetWare 6.5.

O NetWare 7 wiadomo na razie niewiele, ale wystarczyło krótkie wystąpienie otwierające konferencję Brainshare poświęcone temu systemowi, by na Novellu skupiła się uwaga dużej części przemysłu informatycznego. "NetWare 7 będzie można uruchamiać również na jądrze Linuxa" - powiedział Jack Messman, prezes firmy, wskazując ponadto na Linuxa jako na właściwy kierunek migracji dla tych klientów, którzy nie są przekonani co do strategii obranej przez Novella. Zaraz po tym do głosu doszli adwokaci i przeciwnicy aż tak szerokiego otwarcia firmy na technologię open source. Prezes Novella uspokajał, że NetWare 7 na jądrze Linuxa bynajmniej nie zwiastuje końca NetWare jako takiego.

Delikatna materia dwóch jąder

Novell nie anonsuje NetWare 7, jak to czyniono dotąd, jako kolejnej wersji sieciowego systemu operacyjnego, lecz jako zestaw usług osadzonych na jądrach dwóch systemów: NetWare i Linuxa. Nie wiadomo jak w rzeczywistości ta idea zostanie zrealizowana od strony technicznej. Przesądzone jest, że Novell wyklucza opracowanie pod swoim szyldem kolejnej odmiany Linuxa, tak jak to czynią Red Hat, SuSE czy Sun Microsystems (w ubiegłym miesiącu firma wycofała się z tego). Na dalej idące spekulacje jest zdecydowanie zbyt wcześnie. Jeśli Novell utrzyma obecne tempo wprowadzania nowych wersji systemu co 18 miesięcy, to najbardziej prawdopodobnym terminem premiery NetWare 7 wydaje się początek 2005 r.

Przedstawiciele Novella, mówiąc o "dwujądrowej" strategii, muszą szczególnie ważyć słowa, by - po pierwsze - nie zniechęcić wiernych klientów NetWare do inwestycji w przyszłe wersje systemu, po drugie - nie narazić się zwolennikom open source. Jak na złość nie udało się to nawet prezesowi Novella, który w wystąpieniu nazwał Linuxa systemem niedojrzałym, wymagającym pomocy ze strony firm o ugruntowanej pozycji rynkowej. I chociaż trudno szefowi Novella nie przyznać przynajmniej częściowo racji, następnego dnia za te słowa musiał przepraszać wzburzone środowisko linuxowe.

Novell wierzy, że dla użytkowników NetWare istotne okaże się to, iż wszystkie usługi, z których korzystają w tej chwili, będą mogli, gdy zajdzie taka potrzeba, bezboleśnie uruchomić na systemie Linux. Chris Stone, główny strateg Novella, uważa, że to, z jakiego jądra - Linuxa czy NetWare - zechce korzystać większość użytkowników NetWare 7, w przyszłości nie będzie mieć większego znaczenia. "Koncentrujemy się na usługach, a nie jądrze systemu operacyjnego" - twierdzi Stone. "Usługi dostępne na platformie NetWare wyodrębnimy i dostarczymy w wersjach dla wielu różnych środowisk" - wykłada strategię Novella. Niemniej, szaleństwem byłoby nakłanianie klientów, by za wszelką cenę próbowali przekonać się o zaletach Linuxa i odstawili NetWare na boczny tor. Sprzedaż tego systemu nadal przynosi Novellowi ponad trzecią część dochodów, co w 2002 r. stanowiło przeszło 320 mln USD.

Niewykluczone że ukrytym celem otwarcia się na open source jest również chęć odwiedzenia części użytkowników NetWare od ewentualnej migracji na platformę Windows. Wprawdzie przedstawiciele Novella sprawiają wrażenie pogodzonych z rosnącym udziałem Windows, ale w sytuacji, gdy nieoczekiwanie dał o sobie znać trzeci konkurent w postaci Linuxa, pojawiła się szansa odebrania okrężną drogą części utraconego rynku z rąk odwiecznego rywala. Linux stanowi zagrożenie przede wszystkim dla Unixa i Windows, a dopiero w dalszej kolejności dla NetWare - tak uważa Novell. Stąd być może decyzja, że skoro część użytkowników i tak zamierza w przyszłości porzucić komercyjne systemy operacyjne i przejść na Linuxa, to lepiej, by robiła to pod auspicjami Novella.

Kredyt na pięć lat

Ważną kwestią pozostaje, czy Novell jest w stanie zdyskontować rewolucyjne zmiany w swojej strategii, pozyskując nowych klientów. Sceptycznie na ten temat wypowiada się Meta Group, jedna z firm zajmujących się badaniem rynku IT. Według scenariusza nakreślonego przez jej analityka żadna zmiana strategii nie jest już w stanie znacząco zwiększyć udziału Novella w rynku sieciowych systemów operacyjnych. Brak nowych klientów Novell będzie rekompensować, podnosząc koszty wsparcia technicznego i tym samym prowokując do poszukiwania alternatywnych rozwiązań - uważa Meta Group.

Większym kredytem zaufania obdarza Novella i jego odmłodzone kierownictwo prestiżowa Gartner Group. Klientom, dla których firma przygotowuje raporty, analitycy zalecają powściągliwość i baczne obserwowanie posunięć Novella. Mimo to Gartner ręczy swoim autorytetem, że inwestycja w system operacyjny Novella jest bezpieczna w pięcioletniej perspektywie, a więc aż do 2008 r. Jeśli nowa strategia Novella odniesie pożądany skutek, analitycy Gartnera będą mieli powód do satysfakcji. "Wielokrotnie ośmielaliśmy Novella, by przeniósł więcej swoich usług na Linuxa, i niedawna zapowiedź (NetWare 7 - red.) pokazuje, że Novell uważnie nas słuchał" - czytamy w publikacji Gartnera pod jednoznacznym tytułem Novell's Linux option gives reason to reconsider NetWare.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200