Oszczędne centra danych - to możliwe!

Na zeszłorocznej konferencji "GreenNet", Bill Weihl, zajmujący się w Google sprawami energetycznymi, przekonywał, że podniesienie akceptowanej temperatury w centrum danych do 26 stopni nie wyrządzi większych szkód firmowej infrastrukturze IT. Weihl powoływał się na doświadczenie z centrami danych Google, gdzie przeprowadzono odpowiednie testy (wraz z niewielką modernizacją pasywnych systemów chłodzenia, maksymalnym oddzieleniem zimniejszych i cieplejszych mas powietrza itp.).

Mimo istniejących kontrowersji w podnoszeniu temperatury pracy centrów danych, postulat Weihle’a jest tylko wstępem do tego, co wdrożył w Dublinie Microsoft. W tamtejszym ośrodku operacyjnym IT, specjaliści giganta z Redmond wykorzystują do chłodzenia zwykłe powietrze z zewnątrz budynku, a serwery i urządzenia sieciowe muszą pracować w 35 stopniach Celsjusza.

Zobacz również:

  • Wielka inwestycja Atmana w przetwarzanie danych
  • AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób
  • OpenAI rozważa stworzenie własnych układów scalonych AI

Choć podniesienie dopuszczalnej temperatury pracy jest jednym z najszybszych sposobów na oszczędności energii, to należy pamiętać, że po pierwsze, nie da się "podkręcać" termostatu w nieskończoność, a po drugie, po przekroczeniu pewnej granicy wbudowane wiatraki wszystkich działających urządzeń będą pracowały na maksymalnych obrotach, co powoduje zwiększone zużycie energii - czyli efekt odwrotny do zamierzonego.

2. Wyłączamy niepotrzebne serwery

Wraz z nadejściem ery wirtualizacji w prosty sposób można oszacować faktyczne zapotrzebowanie korporacji na zasoby serwerowe i tym ograniczyć liczbę fizycznych jednostek. Dostępność nowoczesnych rozwiązań skłania ku temu, by całkowicie wyłączyć nieużywane serwery, które często są nieużywane (działają "na wszelki wypadek"), ale nieustannie pobierają prąd.

Polecamy: Czy Twoje serwery aby się nie nudzą?

Oszczędne centra danych - to możliwe!

Typowe zużycie energii w centrum danych

Przeciwnicy takich pomysłów przekonują, że zbyt częste włączanie i wyłączanie urządzeń komputerowych skraca ich żywotność (przede wszystkim ze względu na zainstalowane elementy zasilające czy bierne, np. kondensatory na płycie głównej). Inni eksperci wskazują jednak, że nie ma przekonujących danych o tym, jakoby takie zjawisko miało miejsce we współczesnych serwerach (ich średni czas awaryjności - MTBF - pozostaje taki sam).

Kolejne głosy przeciw nawiązują do faktu zbyt długiego rozruchu serwera po jego uprzednim, całkowitym wyłączeniu. Ten problem można jednak zminimalizować poprzez dezaktywację wbudowanych mechanizmów diagnostycznych przy starcie czy użycie typowych rozwiązań hardware’owych (tzw. ciepły start obecny w niektórych rozwiązaniach).


TOP 200