Ostatni etap ELWRO

Dla amerykańskiego Telectu był to pierwszy europejski przyczółek produkcyjny, za pomocą którego chcieli oni zdobywać europejski rynek telekomunikacyjny. Według tych planów, pierwsze egzemplarze z nowej produkcji we Wrocławiu pojawiły się już w połowie roku, a wartość produkcji do końca 2000 r. miała sięgnąć 10 mln USD, czyli ponad dwukrotnie przekroczyć dotychczasowe możliwości ELWRO z Siemensem jako właścicielem. Początkowo była to kontynuacja dotychczasowych produktów firmowych wytwarzanych w Ameryce i sprzedawanych na rynku europejskim, jako że Telect specjalizuje się w produkcji przełącznic światłowodowych i miedzianych przełącznic szerokopasmowych DSX, zapewniających łatwiejszy dostęp do internetu. Produktów pilnie poszukiwanych w sektorze telekomunikacji w czasach nadchodzącej właśnie konwergencji rozwiązań i usług.

Można było zatem sądzić, że Wrocław powraca do czasów swej prosperity z lat 70., kiedy w okresie rozkwitu przedsiębiorstwa (www.elwrowcy.republika.pl) był on wiodącym ośrodkiem informatycznym kraju. Tak się jednak nie stało. Młode i nowe kierownictwo zakładu, uzależnione od amerykańskiego właściciela, nie miało takiej skuteczności w kontynuowaniu dotychczasowych sukcesów jak ekipy sprzed lat, bądź wystarczającej siły przebicia do pozyskania większych zasobów finansowych potrzebnych na rozwój. A przecież ELWRO znane w przeszłości nie tylko na polskim rynku, było największym dostawcą maszyn do obliczeń numerycznych (UMC-1), komputerów z przetwarzaniem danych za pomocą systemów serii ODRA (1003, 1013, 1103, 1204, 1304, 1325, 1305), maszyn "jednolitego systemu" serii RIAD (R32) oraz teleprocesorów przetwarzania (PTD), spośród wszystkich krajów leżących na wschód od Łaby.

Ostatni etap ELWRO

Czy do tego musiało dojść? (fot. Jerzy Jan Mizia)

Kompletne zestawy komputerowe z urządzeniami zewnętrznymi umożliwiły w tamtych czasach automatyzację całych branż gospodarczych w Polsce, takich jak budownictwo, górnictwo, kolej czy energetyka oraz pozwoliło informatyzować instytucje państwowe zajmujące się przetwarzaniem danych (ZETO, GUS, WUS, uczelnie, banki, inne). Całkowicie odrębną grupę produkcyjną o podwyższonych wymaganiach eksploatacyjnych oraz istotnie zmienionych parametrach technicznych i funkcjach stanowiły urządzenia specjalne (przeliczniki, namierniki, sterowniki, procesory mobilne) stosowane w sektorze wojskowym i obronnym krajów RWPG.

Dawne przedsiębiorstwo komputerowe - mające w czasach świetności około 5,5 tys. pracowników łącznie z kilkoma filiami w terenie - miało teraz mniej niż 200 pracowników zatrudnionych przy produkcji mało znaczącej konfekcji komputerowej (przełącznice, kable, obudowy klawiatur, mechanika). Była to stosunkowo niewielka produkcja, nie przynosząca wprawdzie strat, ale i bez większych perspektyw rozwoju, chociaż jak twierdziła dyrekcja firmy większość wyrobów była eksportowana. Mogło to oznaczać próbę stopniowego powrotu ELWRO na znaczącą pozycję, zajmowaną teraz nie w dziedzinie komputerowej, ale w sektorze teleinformatyki. Także poprzez dalsze rozszerzanie asortymentu produkcji telekomunikacyjnej o własne rozwiązania - istotne z punktu rozwoju firmy.


TOP 200