W trakcie berlińskich targów IFA zaprezentowano między innymi “inteligentne zegarki” Galaxy Gear (Samsung) czy Toq (Qualcomm). Ich producenci widzą w tych urządzeniach nie tylko szansę podbicia nowej części rynku i zwiększenia przychodów, ale i możliwość pochwalenia się nowym technologiami, oraz tymi, które jakiś czas temu pokrył już kurz.

Jest tak chociażby w przypadku zegarka Toq. Qualcomm podkreślał, że urządzenie wykorzystuje najnowsze technologie MEMS (microelectromechanical systems), czujniki stworzone przez Qualcomm czy technologię umożliwiającą bezprzewodowe ładownie baterii w urządzeniu. Toq korzysta jednak także z wyświetlacza Mirasol. To rozwiązanie jest bardziej energooszczędne od technologii LED i OLED, ale nie jest nowe. Qualcomm opracował je z myślą o tabletach i czytnikach e-booków. Nie odniosło jednak rynkowego sukcesu, a teraz powróciło w zegarki Toq.

Zobacz również:

• Telegram chce, aby z jego usługi zaczął korzystać biznes

Eksperci zauważają jednak, że osobista elektronika da wielu producentom możliwość zainwestowania w zupełnie nowe rozwiązania. Inwestycje mają się  zwrócić z nawiązką dzięki wykorzystaniu ich w nowym segmencie urządzeń. Jako przykład wymieniany jest tu chipset Texas Instruments – DLP Pico – który może być wykorzystywany w okularach, zegarkach czy urządzeniach mobilnych do tworzenia obrazu w rozdzielczości 640x360. Sam chipset jest wyraźnym krokiem w przód w stosunku do swojego poprzednika. Zużywa o połowę mniej energii elektrycznej i ma dwukrotnie większą jasność oraz rozdzielczość.

Producenci wearable devices w najbliższej przyszłości mają szukać także rozwiązań pozwalających zmniejszać rozmiar podzespołów czy redukować zużycie energii elektrycznej. To tutaj należy wypatrywać szansy na wyraźne zwiększenie swoich zysków.