Organizacja doskonała

Klasyczne już metody sztucznej inteligencji pokazują, że jej najefektywniejszym wariantem jest inteligencja naturalna. Również w systemach zarządzania bioorganizacja jest rozwiązaniem idealnym.

Klasyczne już metody sztucznej inteligencji pokazują, że jej najefektywniejszym wariantem jest inteligencja naturalna. Również w systemach zarządzania bioorganizacja jest rozwiązaniem idealnym.

Jeszcze niedawno wydawało się, że nie ma alternatywy dla idei Fredericka Winslowa Taylora. Ów amerykański inżynier-mechanik, na początku XX w. zaproponował podział pracy na standardowe i specjalizowane czynności. Tak powstała taśma produkcyjna. Ów wynalazek najpełniej objawił się w zakładach samochodowych Henry'ego Forda: "Dostarczamy naszym klientom każdy model auta w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to Ford T w kolorze czarnym" - zwykł mawiać ich właściciel. Taka organizacja fabryki wydawała się wówczas najdoskonalszą i formy jej działania przenoszono na inne obszary ludzkiej działalności.

Na wzór standaryzowanych, zhierarchizowanych i scentralizowanych struktur tworzono szkolnictwo, bankowość i państwową administrację. W ten sposób organizowano również lecznictwo, dystrybucję towarów, a nawet sferę rozrywki. I oczywiście przemysł. Ale dziś standaryzację produkcji zastępuje elastyczność wytwarzania, hierarchizację wypiera wirtualność dynamicznie zmieniających się organizacji, a centralizacja ustępuje miejsca otwartości nowych struktur o rozproszonym charakterze. Czynnikiem integrującym te przemiany jest informacja. Jej znaczenie ciągle rośnie, co przyspiesza przechodzenie od tayloryzmu do informacjonizmu.

Bioorganizacja

Gdybyśmy chcieli poszukać jakiejś jednej antynomii dla wyszczególnionych cech, to stwierdzilibyśmy, że opisują one system martwy i żywy. Nie jest to zaskoczeniem, wszak systemy techniczne, z definicji, są martwe. Owszem, mają swój cykl życia, podlegają modyfikacjom, ale nie jest ona samomodyfikacją, tak jak w przypadku żywego organizmu. Ten, przy całej swojej złożoności, posiada cechy samouczenia się i samoreprodukcji, a więc pozostaje niedoścignionym wzorem dla każdego programisty czy konstruktora. Wynika z tego zatem, że także w sferze zarządzania ideałem jest bioorganizacja.

Jeśli jednak chcemy tworzyć struktury zarządzania na wzór żywego organizmu, powinniśmy wiedzieć, czym jest samo życie. Tymczasem nie dorobiliśmy się w tym zakresie nawet jednoznacznej definicji. Owszem, istnieją specjalistyczne formuły, np. na gruncie cybernetycznym, bądź kładące akcent na chemofizyczne mechanizmy życiowe: życie jako czasoprzestrzenne zmiany entropii, katalizowane enzymatycznie. Popularne są również "wyliczanki" cech życia; te dosyć łatwo podważyć, wskazując na wyjątki, zarówno wśród materii ożywionej (np. wirusy), jak i nieożywionej (komputery).

Wbrew pozorom nie do końca wiemy w ogóle, na jakiej zasadzie funkcjonują podstawowe mechanizmy genetyczne. Dorobiliśmy się precyzyjnej mapy ludzkiego genomu, ale nie tłumaczy ona dynamiki genetycznych procesów. Wątpliwości są tak znaczne, że część badaczy rozważa nawet istnienie czegoś w rodzaju pola genetycznego (życiowego), które byłoby warunkiem istnienia i rozwoju życia. Oczywiście łatwo dziś podważyć czy wręcz wyśmiać taką tezę, wskazując na jej wybitnie spekulatywny charakter. Czyż jednak kompletną spekulacją nie był demokrytowski atomizm, dwa i pół tysiąca lat temu?

Stoliczku, sklonuj się

Jedno jest jednak pewne. Niezależnie od filozoficznych rozważań musimy mieć technologie, którymi da się implementować bioorganizacyjne ideały. Czy umielibyśmy stworzyć np. system samoreplikujący się? Na gruncie software'owym nie jest to trudne. Taką właściwość posiadają niektóre typy komputerowych wirusów. W produktywnym obszarze specyficznym rodzajem samokopiowania są procedury rekurencyjne, czyli samowywołujące się. Przytoczmy tu, w publikacyjnym pseudokodzie, żelazny przykład podręczników programowania

- z silnią.

procedure SILNIA(N);

SILNIA := if N = 0

then 1

else

N x SILNIA (N - 1).

Oczywiście reprodukcja kodu ma tu charakter chwilowy i odbywa się w pamięci operacyjnej, nie jest wszakże problemem napisanie programu, którego skompilowana wersja kopiuje własny plik, po jego uruchomieniu. Rzecz jasna trzeba uwzględnić przy tym kilka ograniczeń, m.in. nazwa kopii pliku nie może kolidować z oryginałem, w szczególności musi się znaleźć w innym miejscu (skorowidzu), bądź mieć nową nazwę. Nie inaczej dzieje się jednak w świecie żywym. Nowy organizm musi znaleźć się w nowym miejscu przestrzeni, a więc nową nazwę pliku możemy interpretować jako nową współrzędną, określającą jego położenie w przestrzeni. Tyle że w świecie realnym wszelkie obiekty są trójwymiarowe, natomiast w wirtualnym nie ma takich ograniczeń i wymiarów może być mniej lub więcej, niezależnie od tego, czy istnieją ich interpretacje geometryczne bądź teoriomnogościowe (dwuwymiarowa figura płaska, jednowymiarowa prosta, zerowymiarowy punkt, minus-jednowymiarowy zbiór pusty). Dodajmy jedynie, że miłośnikom fraktali zawdzięczamy ułamkową wymiarowość.

Na razie nic nie powiedzieliśmy o tym, co zrobić, żeby kopia programu była mądrzejsza od jego pierwowzoru, a więc o algorytmach genetycznych. Wiadomo jednak, że bioorganizacja musi mieć także swoją pozainformacyjną, czysto materialną reprezentację. Posiadamy maszyny, które w masowej produkcji potrafią kopiować przeróżne detale, podzespoły czy wyroby. Ale czy mamy choćby proste automaty, które potrafiłyby wyprodukować same siebie? Przemysłowy robot potrafi z kawałka drewna wykroić piękny stoliczek, ale ów przedmiot nie ma zdolności samopowielania; to ograniczenie dotyczy także samej obrabiarki.

Śladami Rubika

Jednym z możliwych rozwiązań problemu są techniki przyrostowe RP (Rapid Prototyping), których precyzja i możliwości są na tyle wysokie, że możemy tu mówić wręcz o technologiach RM (Rapid Manufacturing). Ale te drukarki, "drukujące" trójwymiarowe obiekty, nie potrafią jeszcze się całkowicie samopowielić. Na razie są zdolne wytworzyć do 70% części, z których są zbudowane. Na pozostałe 30% musimy trochę poczekać.

Inną drogę wybrali badacze z Uniwersytetu Cornella w Ithaca NY (USA), obwieszczając światu w ostatnich tygodniach przełom, jakiego dokonali, konstruując maszynę, która faktycznie potrafi się sama zreprodukować na drodze software'owo-mechanicznej (http://www.mae.cornell.edu/ccsl/research/selfrep/). Robot przypomina wyglądem i wielkością zestaw czterech kostek Rubika. Każda z nich posiada własny silnik, który może obracać jej składowe wzdłuż przekątnej sześcianu. Naukowcy nazwali kostki molekubami (molecube) i wyposażyli je w stosowny program komputerowy oraz możliwości elektromagnetycznego łączenia się z innymi elementami.

Molekuły w ciągu kilku minut potrafią się replikować, pod warunkiem że mają do dyspozycji nowe moduły oraz energię elektryczną. W gruncie rzeczy żywy organizm również musi mieć niezbędne zasilenia zewnętrzne, w przypadku rośliny będą to np. światło, powietrze, woda czy gleba. Tyle że każde drzewo potrafi dokonać biologicznej transformacji, pobieranych z otoczenia, dość prostych mikroelementów w złożone makrostruktury. Gdyby miało replikować się metodą molekubową, musiałoby rosnąć w pobliżu sterty świeżych liści czy gałęzi, pobierając je ze stosu podczas samoreprodukcji.

Widać więc, że w materialnym wymiarze bioorganizacji znajdujemy się na samym początku rozwoju. Ale zarządzanie jest przede wszystkim przetwarzaniem informacji, a tu mamy o wiele więcej możliwości. Możemy więc korzystać z bionicznych ideałów podczas projektowania systemów IT, mając nadzieję, że kiedyś w świecie materii dojdziemy do podobnej elastyczności jak w świecie informacji.

Zmiany paradygmatu zarządzania

tayloryzm

informacjonizm

zarządzanie materialne

zarządzanie informatyczne

klasyczny determinizm

zdeterminowany chaos

hierarchiczność

relacyjność (obiektowość)

sztywność decyzyjna, logika klasyczna

wielowariantowość, logika rozmyta

statyczna równowaga

dynamiczne dysproporcje

centralizacja

struktury rozproszone

funkcyjność

procesowość

ekspansywna konkurencyjność

partnerska współpraca

monolityczność, zamkniętość

otwartość, heterogeniczność, wirtualność

sekwencyjność, redukcjonizm

równoległość, systemowość

ograniczona samodzielność

autonomiczność

zależności lokalne

zależności globalne

wolne reakcje

reakcje online (real-time)

część jako fragment całości

całoczęść (holon), fraktalność

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200