Oprogramowanie to nie utwór literacki

Spółka, która płaci zagranicznym kontrahentom za korzystanie z oprogramowania komputerowego, nie musi pobierać podatku u źródła na zasadach przewidzianych dla należności licencyjnych - pisze Rzeczpospolita.

Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 26 maja 2009 r. (sygn. III SA/Wa 3364/08). Jak pisze dzisiejsza Rzeczpospolita, sprawa dotyczyła interpretacji, o którą wystąpił PKN Orlen. Dokonuje ona płatności m.in. firmom ze Stanów Zjednoczonych i Włoch z tytułu udzielonych jej licencji na używanie programów komputerowych. Niektóre z nich przewidują możliwość udzielania sublicencji. Ponadto część umów z kontrahentami nakłada na usługobiorcę obowiązek udzielania wsparcia technicznego (na podstawie licencji bądź też dodatkowego kontraktu).Zdaniem PKN Orlen w tych wszystkich wypadkach firma nie ma obowiązku pobierania podatku u źródła.

Tymczasem z polskich przepisów wynika, że płatnicy muszą pobierać 20% podatku z tytułu uzyskanych przez nierezydentów na terytorium Polski przychodów, m.in. z odsetek, z praw autorskich lub praw pokrewnych, z praw do projektów wynalazczych, znaków towarowych i wzorów zdobniczych. Zgodnie zaś z Art. 21 ust. 2 Ustawy o CIT w pierwszej kolejności należy jednak stosować umowy w sprawie zapobiegania podwójnemu opodatkowaniu. W większości są one sformułowane w ten sam sposób. Przykładem jest umowa zawarta przez Polskę z Republiką Włoską w sprawie unikania podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania (DzU z 1989 r. nr 62, poz. 374).

Pojęcie to oznacza wszelkiego rodzaju należności uzyskiwane z tytułu użytkowania lub prawa do użytkowania każdego prawa autorskiego do dzieła literackiego, artystycznego lub naukowego, włącznie z filmami dla kin oraz filmami i taśmami dla telewizji lub radia, patentu, znaku towarowego, wzoru lub modelu, planu, tajemnicy receptury lub procesu produkcyjnego albo za użytkowanie lub prawo do użytkowania urządzenia przemysłowego, handlowego lub naukowego oraz za informacje związane ze zdobytym doświadczeniem w dziedzinie przemysłowej, handlowej lub naukowej. Spółka uznała, że definicja ta nie obejmuje wypłacanych przez nią opłat licencyjnych. To dlatego, że program komputerowy jest przedmiotem ochrony praw autorskich odrębnym od dzieła literackiego, artystycznego lub naukowego.

Minister finansów nie zgodził się ze stanowiskiem spółki. Jego zdaniem Orlen musi pobierać podatek u źródła, ponieważ program komputerowy należy na potrzeby analizowanych umów traktować jako utwór literacki. Sprawa trafiła do sądu. Ten przyznał rację spółce i uchylił interpretację. Wskazał, że kwoty wypłacane przez Orlen nie są opodatkowane u źródła jako należności licencyjne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200