Operatorzy bez sieci

Kartel kontra janosik

"Nasz rynek przed tym nie ucieknie. Operatorzy telefonii komórkowej nie chcą współpracować z takimi firmami jak moja? To tylko kwestia czasu. Muszą do tego dojrzeć" - mówi Wojciech Gawęda, prezes SM-Media. "Ja nie chcę przejmować ich rynku. Będę szczęśliwy, jeśli zyskam 10 tys. klientów" - dodaje. Zdaniem Wojciecha Gawędy, czas na usługi wirtualnej telefonii komórkowej przyjdzie u nas najwcześniej w 2003 r. SM-Media stawia sobie bowiem za cel pełną obsługę klientów pod względem telekomunikacyjnym: telefonia głosowa, transmisja danych, Internet i... No właśnie, brakuje w tej wyliczance usług telefonii komórkowej. "Działalność MVNO jest tak radykalnie nową koncepcją, że trzeba czasu, by polscy operatorzy telefonii komórkowej zdążyli się z nią oswoić" - dodaje Mark Jurkevich z Naszej Telekomunikacji.

Pozostaje jedynie czekać, aż któryś z operatorów komórkowych "zmięknie" i zacznie udostępniać swoją infrastrukturę innym firmom działającym na rynku telekomunikacyjnym. Wtedy oczywiście podążą za nim dwaj pozostali. Witold Graboś, prezes URTiP, wierzy, że firmom uda się tutaj porozumieć na zasadach handlowych. "Można mieć wątpliwości, czy rynek jest już do tego gotowy. Na razie żaden z operatorów nie zwracał się do nas z pytaniem, jakie jest stanowisko ministerstwa wobec MVNO" - twierdzi Krzysztof Heller.

Pouczający przykład daje tutaj historia zmagań skandynawskiego operatora MVNO - Sense, który nie mając własnej sieci komórkowej, chciał pod własną marką świadczyć usługi łączności stacjonarnej i mobilnej. Udało mu się zawrzeć stosowne porozumienie o współpracy z fińską Sonerą, ale na tym się skończyło. Co prawda szwedzki regulator przyznał firmie rację w zmaganiach z Telią, która odmawiała współpracy, ale racja ta nie przełożyła się na konkretne działania. Nie pomogło powoływanie się na europejskie regulacje dotyczące obowiązków operatora znaczącego. Co gorsza, także duński regulator stwierdził wręcz, że Sense nie ma własnej sieci, więc nie ma co w ogóle występować o ustalenia wzajemnych rozliczeń między- operatorskich. W efekcie Sense wycofał się na bardziej konserwatywną pozycję zwykłego dostawcy usług.

Jak będzie w Polsce? Reinhart Selten, niemiecki ekonomista i matematyk, laureat Nagrody Nobla, wykazał, że na rynkach zamkniętych, po spełnieniu pewnych warunków, przy współdziałających czterech firmach istnieje wysokie prawdopodobieństwo utrzymania się zmowy kartelowej, zaś już przy sześciu taka zmowa przypuszczalnie się rozpadnie. "Prace R. Seltena to ćwiczenie o charakterze akademickim, niemniej warto pamiętać o tym, że im mniej firm, tym łatwiej się porozumieć, szczególnie gdy nie zagraża pojawienie się nowych graczy" - mówi Leszek Morawski. Może się więc okazać, że bez determinacji regulatora rosnąca liczba wydawanych zezwoleń na MVNO nie będzie w żaden sposób wpływać na zwiększenie możliwości wyboru operatora telefonii komórkowej w Polsce.

Strategie działania operatorów wirtualnych

Prawdziwy MVNO

Ma pełną kontrolę nad wszelkimi elementami świadczonych usług i ich implementacją. Może korzystać z różnych fizycznych sieci komórkowych.

Fabrykant

Ma dużą swobodę w zakresie kształtowania taryf oraz elementów świadczonych usług, ale ograniczają go pewne narzucone uwarunkowania (na poziomie sieci czy usług). Zasadniczo współpracuje z jedną fizyczną siecią.

Dostawca usług

Ma swoją markę handlową i system obsługi klienta, ale nie może kształtować samodzielnie taryf czy świadczonych usług.

Handlarz

Odsprzedaje jedynie inaczej opakowane usługi.

Źródło: Analysys Ltd.


TOP 200