OpenOffice - sztuczki i kruczki

Kompatybilność z Windows

Standardem w drukowanych w domu dokumentach stała się czcionka Times New Roman. Na próżno jednak szukać jej w systemach uniksopodobnych, gdzie zastępowany jest Nimbusem, Luxi Serif czy Bitstream Vera Serif. Te fonty, choć szeryfowe i całkiem przyzwoite, na komputerze kolegi/sprawdzającego pracę mogą doprowadzić do zupełnego "rozjechania" się tekstu.

Problemem są właśnie różnice w wyglądzie czcionek. Na szczęście z kłopotem bardzo łatwo sobie poradzić - wystarczy wpisać w Google'u "times32.exe -microsoft", by znaleźć odpowiednie pliki. A dlaczego "-microsoft"? Powód jest prosty: początkowo czcionki znajdowały się na witrynie Microsoftu, jednak z czasem zostały stamtąd usunięte. Tymczasem w Internecie znajduje się olbrzymia ilość stron wskazujących stare adresy - stąd microsoft.com zawsze pojawi się na bardzo wysokiej pozycji, ale najczęściej na trafimy na komunikat pt. "Przepraszamy, strona nie istnieje".

Kompatybilność z Microsoft Office

Kompatybilność rzeczywiście czasami może stanowić problem. Sam MsOffice potrafił zapisywać dokumenty w formatach, których później do końca nie rozpoznawał. Jeżeli jednak współpracujemy z użytkownikami korzystającymi przede wszystkim z pakietu stworzonego w Redmond, warto ustawić automatyczne zapisywanie plików w formatach rozumianych przez Microsoft Office (DOC, XLS itd.).

OpenOffice - sztuczki i kruczki

Jeśli mamy wielu znajomych używających MsOffice, warto przestawić się na dokumenty w formatach wykorzystywanych przez pakiet z Redmond

Aby to zrobić, wystarczy wybrać z menu Narzędzia (Tools) -> Opcje (Options) -> Ładuj/Zapisz (Load/Save) -> Ogólne (General) -> Zawsze zapisuj jako i tam dokonać odpowiedniej korekty.

A jak OpenOffice poradzi sobie ze stworzonymi w MsOffice dokumentami? Z reguły lepiej niż inne wersje tego samego Microsoft Office. Dopiero skomplikowane dokumenty mogą obnażyć niedoskonałości obsługi formatu DOC przez OpenOffice. Przy czym granica między dokumentem "skomplikowanym" i "nieskomplikowanym" przebiega w okolicy pliku tekstowego z kilkudziesięcioma stronami, masą załączonych grafik, tabel i innych dziwnych elementów.

Ładniejszy dokument - szybkie makro

Ładnie sformatowany dokument może zaważyć o przydzielonej mu ocenie. Teraz, w epoce tanich książek i pędu do jak najszybszego zaistnienia na rynku z dużą ilością tytułów, wydawcy zalewają rynek pozycjami, których czytanie jest prawdziwą udręką. Dlatego warto zadbać o wygląd dokumentu.

OpenOffice - sztuczki i kruczki

Przypisujemy makro spacje_nielamliwe do klawisza

Fikuśne tło i efekty graficzne są ważne, jednak liczy się również sama estetyka słowa pisanego. Ważnym, a często pomijanym elementem, jest zadbanie, by wszystkie wyrazy jednoliterowe (partykuły i spójniki) nie wisiały na końcach linii - uczono nas tego już w szkole podstawowej. Kiedy "i" czy "a" jest ostatnim wyrazem, zaburza to rytm czytania i zwalnia tempo.

Oczywiście na takie pojedyncze literki jest sposób - są to niełamliwe spacje. Otóż po każdym "i" powinniśmy nacisnąć zamiast [Spacji], [Ctrl]+[Spacja]. Jeśli teraz jakiś wyraz zechce przeskoczyć do następnej linii, zrobi to z poprzedzającą go pojedynczą literką.

Niestety, wciskanie [Ctrl]+[Spacja] po każdym "i", "a", "u", "w" czy "z" jest wybitnie wręcz uciążliwe. Dużo prościej będzie skorzystać z makra. Jak to zrobić? Wystarczy pobrać załączony do artykułu plik Module1.zip, rozpakować go i umieścić w katalogu z makrami.

Szybkie wstawianie numerów stron

OpenOffice nie włącza domyślnie numeracji stron. Bywa to szczególnie uciążliwe w przypadku dłuższych dokumentów i - moim zdaniem - jest jednym z największych mankamentów opisywanego pakietu biurowego. Przyjrzyjmy się bowiem - bez uprzedzeń! - obiektywnie, ilu kroków potrzeba, aby na dole wydrukowanych stron pojawiły się cyferki.

Najpierw musimy wybrać Wstaw (Insert) -> Stopkę (Footer) -> Domyślną (Default). Następnie ustawiamy we wstawionej stopce kursor myszy i wybieramy Wstaw (Insert) -> Pola (Fields) -> Numeracja stron (Page number).

Zaiste, intuicyjna i prosta kombinacja! Każda sekretarka od razu na nią wpadnie! Powiem to cicho i w tajemnicy: za to jedno utrudnienie bardzo, bardzo nie lubię OpenOffice. I mam nadzieję, że w wersji 2.0 będzie dużo lepiej.

W przypadku Linuksów/*niksów będzie to zwykle ~/.openoffice/1.1.4/user/basic/Standard, w Windows poszukajmy raczej w Program Files albo Document and Settings. Najlepiej zrobimy poszukując pliku o identycznej nazwie: Module1.xba - zróbmy jego kopię zapasową i skopiujmy zamiast niego plik pobrany z archiwum PC World Online.

To jeszcze nie koniec. Musimy teraz uruchomić edytor tekstów, kliknąć prawym klawiszem na pasku z przyciskami i z podręcznego menu wybrać "Konfiguruj..."/"Configure...". Teraz przechodzimy na zakładkę "Klawiatura/Keyboard" i w okienku "Kategoria/Category" szukamy "OpenOffice.org BASIC Macros" (na samym dole). Rozwijamy drzewko, wchodzimy do kategorii "Standard", następnie do "Module1". W okienku "Funkcja/Function" pojawią się między innymi "spacje_nielamliwe". Zaznaczmy je, a następnie w okienku powyżej zaznaczmy "F2" i naciśnijmy przycisk "Modify/Modyfikuj".

Po zatwierdzeniu przyciskiem "OK" możemy na testowym dokumencie przetestować działanie makra... Działa? To świetnie!

Zamiast zakończenia

OpenOffice czasem przynosi rozczarowania, często działa bardzo opornie... W niektórych przypadkach po prostu odmawia współpracy. Trzeba jednak przyznać, że jest godnym konkurentem dla pakietu Microsoftu. Kto wie, czy za kilka lat to o nim nie będzie się mówić jako o standardzie wśród pakietów biurowych. O ile tylko Redmond nie wymyśli czegoś zupełnie nowego i niespodziewanego - w pewnym sensie bowiem ewolucja pakietów biurowych skończyła się kilka lat temu.


TOP 200