Olimpiady informatyczne - głosy za i przeciw
- Jakub Chabik,
- Maciej M. Sysło,
- 06.07.2010
Na blogu Jakuba Chabika rewers.computerworld.pl odbyła się dyskusja nt. olimpiad informatycznych i ich tematyki. Publikujemy główne tezy wpisu oraz polemikę, którą zamieścił pod nim prof. dr hab. Maciej M. Sysło, matematyk i informatyk z Uniwersytetów Wrocławskiego i Toruńskiego, autor programów nauczania informatyki i wieloletni jej popularyzator w kręgach uczniów szkół podstawowych i średnich.
PRZECIW
Jakub Chabik
Z mieszanymi uczuciami patrzę, że w kraju pod hasłem "Olimpiady informatyczne" funkcjonują de facto turnieje algorytmiczne. Pytanie brzmi - kogo przygotowują nam takie olimpiady? Wszyscy wiemy, że życie informatyka nie składa się z opracowywania superoptymalnych algorytmów, a z budowania zgodnych z wymaganiami użytkowników i użytecznych biznesowo rozwiązań na konkretny termin i za pieniądze, które klient chce i może zapłacić. Izolowane problemy z jednej tylko gałęzi informatyki rozwiązywane przede wszystkim w trybie indywidualnym - podczas gdy inżynieria oprogramowania dziś to gra zasadniczo zespołowa - to niekoniecznie ten kierunek, który mógłby zaowocować pojawieniem się w Polsce silnych firm branży IT albo działów badawczo-rozwojowych międzynarodowych przedsiębiorstw.
Najbardziej nurtuje mnie pytanie - co się stanie z laureatami olimpiad, którzy przez kilka lat ćwiczą się wyłącznie w algorytmice, kiedy skończą studia? Gdzie pójdą z tak znakomitym CV, jakie mają polscy olimpijczycy? Mają tak naprawdę dwa wybory: trafią do polskiej firmy informatycznej, gdzie zadań tej klasy w zasadzie się nie rozwiązuje. Druga możliwość jest taka, że wyjadą za granicę, gdzie będą realizować swoje ambicje, ale bez pożytku dla naszego kraju. Trzecia możliwość, założenie firmy i odniesienie sukcesu, wydaje mi się najmniej prawdopodobna, właśnie ze względu na to, że olimpiady uczą algorytmiki, a nie inżynierii oprogramowania.
Rozumiem oczywiście wieloletnią tradycję i doceniam wysiłek, jaki ich opiekunowie naukowi oraz uczestnicy wkładają w formułowanie zadań i ich rozwiązywanie. Podziwiam dzieciaki - i jestem pewien, że poradziłyby sobie z zupełnie inną klasą zadań.
Namawiam jednak do chwili refleksji nad ich charakterem i profilem polskich olimpiad informatycznych. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak słabo? Dlaczego Polska jako 40-milionowy bez mała kraj, nie wytworzyła niemal żadnej firmy informatycznej, która konkurowałaby w globalnej gospodarce? Dlaczego mamy wiecznie "dobrze zapowiadające się" informatyczne "startupy", a nadal żadnego na miarę rosyjskich, izraelskich czy hiszpańskich, o koreańskich, fińskich czy amerykańskich nie wspominając? Skoro jesteśmy tak dobrzy w algorytmice, to dlaczego to w amerykańskich, a nie polskich ośrodkach R&D buduje się motory baz danych? Dlaczego to Finlandia i Izrael są potęgami w kryptografii, a nie Polska? Dlaczego Szwedzi, nie Polacy, piszą algorytmy kompresji i kontroli poprawności w sieciach telekomunikacyjnych?
Zapewne dlatego, że zorganizowanie firmy informatycznej to coś więcej niż zbudowanie algorytmu. To także umiejętności biznesowe, np. zbudowanie biznesplanu, pozyskanie finansowania, zarządzanie ryzykiem, ale także "miękkie" umiejętności - zogniskowania ludzi wokół jednego celu, poprowadzenia zespołu, trafienia z odpowiednim przekazem do odbiorców, podtrzymania ducha w razie problemu, budowania esprit de corps itd.
Podziwiam wszystko, co zrobili wszyscy animatorzy olimpiad i niestrudzeni autorzy i recenzenci programów nauczania. Trzymam kciuki, żeby przedmioty ścisłe były "dobrze obecne" w polskiej szkole. Namawiam tylko do refleksji nad tematyką zadań i formą przygotowania olimpijczyków, aby kompletniej ukazywały obraz informatyki…
ZA
Prof. dr hab. Maciej M. Sysło
Informatyka wyrosła z dwóch dziedzin: matematyki i elektroniki. Obie te dziedziny, i wiele innych, ma wpływ na jej kształt, kierunki zainteresowań i kształcenia, kariery zawodowe, dobrobyt obywateli i państwa. Spojrzenie na algorytmikę tylko z punktu widzenia jej przynależności do matematyki jest ograniczonym spojrzeniem. Przykład - kryptografia, dziedzina bardzo praktyczna, w której niemal wszystkie metody są związane z głębokimi wynikami teoretycznymi w matematyce i algorytmice.