Olimpiady informatyczne - głosy za i przeciw

Bardzo wielu informatyków, uznawanych za teoretyków, jak np. D.E. Knuth - autor "Sztuki programowania" - ma olbrzymie zasługi w zastosowaniach. D.E. Knuth jest twórcą takich systemów programowania, jak TeX i MetaFont. Podobnie wielu uczestników olimpiad, pracuje w szeroko rozumianych zastosowaniach głównie dlatego, że ich zdolności analityczne, a także umiejętności programowania, są znakomicie wykorzystywane w sytuacjach praktycznych. Wielu z nich prowadzi własne firmy, a tutaj zdolności algorytmiczne nie są wystarczające.

Poza olimpiadą informatyczną istnieje w kraju wiele konkursów informatycznych na każdym poziomie kształcenia. Dotyczą one nie tylko algorytmiki, ale także sieci, są indywidualne lub zespołowe. Polecam powszechny konkurs informatyczny Bóbr (www.bobr.edu.pl), adresowany do uczniów z wszystkich szkół. W 2009 roku wzięło w nim udział ponad 10 tys. uczniów. W tym konkursie uczestniczy już 11 krajów (www.bebras.org/en/countries).

Duże sukcesy odnoszą nasi uczniowie i studenci we wspomnianym konkursie zespołowym Imagine Cup, w którym algorytmika zajmuje tylko wycinek. Te sukcesy odnoszą na ogół studenci uczelni technicznych, a więc luźniej związani ze studiami matematycznymi. Ci sami olimpijczycy, którzy wygrywają krajowe i międzynarodowe zawody indywidualne wygrywają zawody w zespołowym programowaniu, organizowane przez ACM. Zespoły z Uniwersytetu Warszawskiego są w finale tego konkursu od 11 lat, a bardzo dobre miejsca uzyskiwały ostatnio zespoły z Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przez lata zarzucano nam, że forsujemy nauczanie algorytmiki i programowania w szkołach, bo przecież w Stanach Zjednoczonych nie ma takiego przedmiotu. Nie było, bo ostatnio w Curriculum opracowanym przez ACM ponownie pojawiła się algorytmika. A powód jest prosty: ograniczenie edukacji informatycznej do technologii informacyjnej doprowadziło do sytuacji, że w ciągu 5-7 lat od upadku dotcomów, o ponad 50% zmalało w Stanach Zjednoczonych i Wlk. Brytanii zainteresowanie studiami informatycznymi, matematycznymi i ścisłymi. Uczniowie odnoszą wrażenie, że już wszystko potrafią mając w rękach tak znakomite narzędzia, jakie dostarcza im przemysł, nie ma więc potrzeby głębszego studiowania tych dziedzin, kariery informatyczne przestały więc być ciekawe. Zmalała także o połowę liczba doktoratów informatycznych.

Opisana sytuacja doprowadziła do powstania inicjatywy STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics), do której na wniosek ACM dołączyła także informatyka, której celem jest podniesienie poziomu kształcenia w tych dziedzinach, od szkół począwszy. Prezydent Barack Obama przeznaczył na to specjalne fundusze federalne. Nasze Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego również zachęca (finansowo) do studiowania na kierunkach deficytowych, dając stypendia. Jest jednak pewna różnica między Stanami Zjednoczonymi a nami - działania w USA są adresowane już do uczniów w gimnazjach, aby wywołać u nich zainteresowanie przyszłą karierą w kierunkach deficytowych, podczas gdy u nas nagradza się tych, którzy dokonali już wyboru. Uważam, że mechanizmy wywoływane przez STEM są trwalsze i dają większe gwarancje sukcesów. Ale i u nas są podobne programy, np. Informatyka+ (www.informatykaplus.edu.pl), w którym, w ciągu trzech lat w zajęciach informatycznych weźmie udział 15 tys. uczniów ze szkół średnich z pięciu województw.

W nawiązaniu do edukacji w szkołach, w nowej podstawie programowej edukacji informatycznej, przedmiot technologia informacyjna, którym są objęci wszyscy uczniowie szkół średnich, został zastąpiony przez przedmiot informatyka, także obowiązkowy dla wszystkich uczniów, a jego zakres odnosi się do metod rozwiązywania problemów z różnych dziedzin z pomocą komputerów i wykorzystywania przy tym myślenia komputacyjnego (computational thinking). Mamy nadzieję, że to zmieni nastawienie wszystkich uczniów na posługiwanie się komputerami, jako "partnerami" intelektualnych działań.


TOP 200