Ogórki, wersja 2.0

Uwielbiam śledzić media w sezonie ogórkowym. Czasami wydaje mi się, że jestem jedną z nielicznych osób, które mają odwrotną hierarchię zainteresowania niż tzw. przeciętny odbiorca. Nic a nic nie obchodzą mnie jałowe kłótnie rodzimych i obcych polityków (media głównego nurtu), biadolenia nad kryzysem (media gospodarcze) oraz brutalne zbrodnie i życie gwiazd (media brukowe). Pasjami natomiast czytam artykuły na tzw. tematy ogólne, które z okazji braku okazji trafiają na pierwsze strony gazet.

Ogórki, wersja 2.0

W drugim tygodniu lipca w poważnych dziennikach i tygodnikach pojawiły się m.in. teksty o kondycji ojcostwa, nagości i naturystach, zwierzętach domowych, śmieciach w lesie i parę innych tematów. Otóż, zauważyłem, że wszystkie łączy pewien schemat. Opisując go, będę literami oznaczał charakter informacji. I tak: najpierw jest zajawienie tematu (Z), potem coś o badaniach statystycznych (S), komentarz dyżurnego profesora kraju (N); następnie coś z Wikipedii albo forów internetowych (I) na zmianę ze zwierzeniami anonimowego obywatela (A), przedstawianego jako Tomasz lat 32 albo Beata z Wrocławia. Na koniec pojawia się zdanie jakiegoś celebryty (C) i próba reasumpcji tematu (R) oraz wezwanie czytelnika, by czegoś nie robił lub coś robił (W).

Taki artykuł można napisać nie wstając zza biurka, w ciągu półtorej godziny, za pomocą komputera podłączonego do internetu oraz numerów telefonów paru znajomych, którzy posłużą za Tomasza lub Beatę. W zależności od profilu czasopisma może być więcej S i N (media ambitne, np. miesięcznik Charaktery) albo C i A (media plotkarskie i dla niewymagających). Czasami kolejność jest różna, zaczyna się np. od W, a kończy na I - ale sam schemat jest tak powtarzalny dla danego czasopisma, że aż boli.

Pomyślałem, że dzięki mechanizmom Web 2.0 można by z powodzeniem zbudować usługę, która takie artykuły będzie generowała. Trzeba będzie jedynie podać temat, np. "zwierzęta domowe", zebrać treści za pomocą wyszukiwarki Google, rozbić je na zdania przy użyciu inteligentnego parsera. Następnie, z wykorzystaniem zadanej gramatyki związanej z profilem medium (np. ZSSNANRW dla czasopisma popularnonaukowego, ZSACCAWW dla telewizji komercyjnej) skleić gotowy artykuł z przygotowanej wcześniej puli zdań i akapitów. Ostatni szlif redakcyjny, wykonywany przez żywego człowieka, usunie dłużyzny i stylistyczne niedociągnięcia.

Gdybym miał trochę czasu i chciałbym odświeżyć umiejętność programowania, napisałbym taką aplikację. Ale może ktoś z Państwa się skusi? Sukces komercyjny gwarantowany! W dobie kryzysu prasy, rozwiązanie na pewno spotkałoby się z przychylnym odbiorem wielu redakcji - nie tylko w sezonie ogórkowym.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200