Od tabulatora do superkomputera

Błędy takie popełniał nie tylko IBM. W 1976 r. kierownictwo HP nie doceniło pomysłu Steve'a Wozniaka, który skonstruował prototyp komputera osobistego i zaoferował projekt swemu ówczesnemu pracodawcy. Niedługo potem Steve Wozniak i Steve Jobs założyli Apple Computer. Błąd HP naprawił kilka lat później - namówiony przez odrzuconego w IBM twórcę technologii RISC Joela Birnbauma - inwestując 1 mln USD w rozwój tej technologii. Dzięki temu stał się czołowym producentem serwerów. Na pocieszenie można przypuszczać, ze gdyby IBM nie popełnił błędów, to miałby monopol na wszystko, co najlepsze, co mogłoby zagrozić dalszemu rozwojowi informatyki.

Od lat lider liczby patentów

IBM, mimo że czasem nie doceniał wielkich wynalazców, dużą wagę przywiązywał do patentów. Dzięki patentom firma uzyskiwała duże dochody (nawet 1 mld USD rocznie), które ułatwiły jej przetrwanie w latach kryzysu. IBM jest rekordzistą światowym pod względem liczby nowych patentów. W latach 1999-2000 rocznie zgłaszał ok. 3000 patentów, z tego prawie połowa dotyczyła technologii e-biznesu, a więc tego, co miało najbardziej rozwijać się w przyszłości. Tutaj prezesi IBM trafili w dziesiątkę. Była to rehabilitacja za słynne, nieudane proroctwo Thomasa Watsona z 1943 r.: "Myślę, że dla całego świata wystarczy być może pięć komputerów".

Na przełomie lat 50. i 60. na rynku komputerowym królował Remington Sperry Rand. Dla uproszczenia podaję taką nazwę, bo firma w wyniku fuzji najpierw nazywała się Remington Rand, a potem Sperry Rand, Univac, a w końcu Unisys. IBM wówczas zaangażował się w bardzo duży projekt SAGE dla systemu obronnego USA, dla którego pracowało 7000 osób przy produkcji 56 komputerów za ponad 1,5 mld USD.

Po zrealizowaniu projektu, w kwietniu 1964 r., IBM wprowadził na rynek System/360, który zapoczątkował nową klasę mainframe'ów (układy scalone, pamięć wirtualna od modelu 67). To był prawdziwy początek skutecznej ekspansji IBM, aż po osiągnięcie 70% udziału w produkcji wszystkich komputerów w połowie lat 60. Wówczas powstało określenie "IBM i siedem karzełków" - UNIVAC, Burroughs, Scientific Data Systems, Control Data Corporation, General Electric, RCA i Honeywell.

Rosnąca konkurencja

Nie będziemy opisywać dalszych etapów rozwoju IBM. Ważne, że firma ta radziła sobie w chwilach dobrych i gorszych. W ostatnich 20 latach XX wieku trudno było IBM odnosić sukcesy rynkowe. W latach 80. japońskie firmy (Fujitsu i Hitachi) przypuściły ostry atak na IBM, szybciej opracowując nowe produkty dla serii 370. Na rynku minikomputerów IBM AS/400 walczył z produktami Sun Microsystems i HP. Pogarszała się sytuacja IBM na rynku PC, gdzie agresywny marketing prowadziły m.in. Compaq i Dell. Po 1993 r., w którym poniósł poważne straty finansowe, IBM poza zwolnieniami wprowadził poważne zmiany konstrukcyjno-technologiczne. Przykładowo dokonał zmiany układów ECL na CMOS. Dzięki temu ich cena spadła i stały się one bardziej konkurencyjne.

IBM postępował tak samo jak inne firmy. Nie stronił m.in. od przejęć w walce konkurencyjnej. Miał tyle kapitału, że mógł kupic każdego. Dla wzmocnienia pozycji bazy danych DB2 przejął na przykład w 2000 r. istniejącą od 20 lat firmę Informix. Miała ona wówczas 100 tys. klientów i zatrudniała 2500 pracowników. W 2007 r. IBM przejął zaś FileNet - firmę specjalizującą się w nowoczesnych, korporacyjnych systemach zarządzania treścią. W 2005 r. pozbył się zaś pionu komputerów osobistych, sprzedając go firmie Lenovo.


TOP 200