Ocena "piractwa"

Po drugie, nie jest prawdą, że Skarb Państwa danego kraju traci ogromne kwoty z tytułu niezapłaconych podatków. Osoby nie kupując (a nielegalnie kopiując) oprogramowania, dokonują innych zakupów, płacąc wtedy odpowiedni podatek typu VAT. Jedynie osoby uzyskujące korzyści materialne z nielegalnego kopiowania i sprzedaży oprogramowania narażają skarb danego państwa na straty, gdyż na pewno nie płacą podatków dochodowych, nie odprowadzają podatku VAT oraz podatku do ZUS. Tak na marginesie, to w Polsce administracja przez tolerowanie nieprawidłowych działań fiskusa prowadzących do bankructwa JTT i ograniczenia działalności Optimusa doprowadziła do powstania rozwoju szarego rynku składania PC, a tym samym instalowania na nich nielegalnego oprogramowania, a to są rzeczywiste straty dla fiskusa (na jego własne życzenie!). Również ostatnie działania fiskusa w ściganiu według nich nieprawidłowych sprzedaży licencji MOLP mogą doprowadzić do zniszczenia legalnych dilerów sprzedaży tych licencji.

Po trzecie, nieuprawnione jest stwierdzenie, że likwidacja piractwa zwiększyłaby w Polsce liczbę miejsc pracy dla programistów. Większość tego oprogramowania pochodzi z zagranicy, a więc tylko trzeba by było zwiększyć liczbę handlowców. Prawdą może być tylko, że nacisk na legalność użytkowanego oprogramowania (przy jego wysokich cenach) zwiększy liczbę programistów w ruchu swobodnego oprogramowania - powstaje jednak pytanie, z czego się będą oni utrzymywać.

Wiarygodność wyników

I na tym można by zakończyć omawianie Raportu. Niestety, opis jest ten tak ogólny, że na jego podstawie nie można powtórzyć tych badań - na przykład dla Polski. Przy takim opisie wszelkie próby wykonania powtarzalnego badania rynku są skazane na niepowodzenie. A w nauce, jeśli jakiegoś badania nie można powtórzyć, to jego wyniki nie są wiarygodne.

Spróbujmy jednak sprawdzić wiarygodność tych wyników, mając do dyspozycji tak ograniczone informacje i dane.

Wybierzmy dla kilku krajów podane współczynniki piractwa oraz oszacowane straty. Na tej podstawie możemy policzyć pełną wartość zainstalowanego oprogramowania na PC. Dodajmy do tego dostarczone na dany rynek w 2003 r. komputery PC (skorzystałem tutaj z Raportu EITO 2004 dla rynku europejskiego oraz z danych IDC dla rynku USA). Teraz możemy wyliczyć średnią wartość oprogramowania zainstalowanego na jednym PC. I tutaj mamy pole do popisu analitycznego (patrz: tabela 1).

1. Można przyjąć, że relacje pomiędzy wartościami oprogramowania na pojedynczym PC są w korelacji do przeciętnego poziomu dobrobytu w tych krajach, z wyjątkiem USA.

2. W przypadku USA albo liczba PC jest zawyżona (przypominam, że liczba PC została wzięta z innego źródła), albo straty lub poziom piractwa jest niedoszacowany. Wydaje się bowiem, że wartość 1000 USD (jak to jest dla Niemiec i Wlk. Brytanii) dobrze oddaje średnią wartość oprogramowania, jaka powinna być legalnie zainstalowana na średnim PC.

3. Dla Polski wartość 466 USD oznacza, że dość słabo są wyposażone w oprogramowanie (nawet to nielegalne!) nasze PC, ale też nie odstaje od ogólnie słabej sprzedaży oprogramowania na naszym rynku w porównaniu proporcji sprzedaży sprzętu do oprogramowania ze średnią europejską.

4. Inne wnioski pozostawiam czytelnikom (proszę pamiętać o bardzo małym poziomie wiarygodności tych danych).

Sprawdźmy wrażliwość tych wyników na zmiany argumentów. Dla Polski przyjmijmy wartość 218 mln USD sprzedaży na rynku oprogramowania PC (519 mln USD - 301 mln USD strat). Załóżmy liczbę sprzedanych PC na 1,114 mln sztuk. Następnie dla różnych przeciętnych wartości oprogramowania na jednym PC policzmy współczynnik piractwa (patrz: tabela 2).

1. Współczynnik piractwa z USA osiągnęlibyśmy przy poziomie 250 USD na PC. Zakładając instalację XP Home oraz MS Works, byłoby możliwe zmieścić się w 1000 zł i pewnie byłoby to do zaakceptowania przez większość użytkowników - przeciętny "niewypasiony", acz użyteczny PC kosztowałby wtedy w sumie ok. 2500-3000 zł. Ale dilerzy musieliby w Polsce spuścić z tonu, oferując uproszczone wersje oprogramowania.

2. Założenie kwoty 1000 USD na PC sprowadza nas w rejony 80-proc. piractwa, co chyba nie może być prawdą, ale z drugiej strony, zapewne sporo PC ma właśnie zainstalowane tak "wypasione" oprogramowanie - czyli coś tutaj się nie zgadza.

3. Dodatkowo, zmniejszając o 10% liczbę dostarczonych

w 2003 r. PC, przy pozostawionej wartości sprzedaży i wartości oprogramowania na jednym PC, dostajemy o 5 pkt. niższy współczynnik piractwa. I podobnie, zwiększając o 10% wartość sprzedaży oprogramowania, dostajemy o 4 pkt. niższy współczynnik. Dla obu zmian jest on niższy aż o 9 pkt. A przecież obie dane - liczba i wartość rynku - są przyjęte szacunkowo (zresztą jak wartość oprogramowania na jednym PC).

4. Dalsze wnioski zostawiam czytelnikom, ale jak poprzednio ostrzegam, że są to bardzo grube analizy.

Na koniec powracam więc do pomysłu, aby jednak w Polsce wykonać samodzielnie profesjonalne badania stopnia nielegalności oprogramowania, by przy w pełni znanej metodyce poznać prawdziwy stopień tego zjawiska. Trudno być bowiem oczernianym bez możliwości zweryfikowania prawdziwości takich sądów.

Podsumowanie

Zamiast podsumowania, proponuję realny komunikat prasowy dotyczący Raportu BSA.

Polska: Nielegalnie użytkowane oprogramowanie jest nadal poważnym problemem.

Wacław Iszkowski

(2004.07.07) Według raportu przygotowanego wspólnie przez IDC oraz Business Software Alliance (BSA), ubiegłoroczny udział pirackich kopii w światowym rynku oprogramowania dla bezpośrednio użytkowanych PC (bez PC używanych jako serwery i klastry) wyniósł 36%. Straty producentów według bardzo ogólnych szacunków sięgnęły 29 mld USD. W Polsce wskaźnik piractwa wyniósł 58%, a rynkową wartość dystrybuowanego nielegalnie oprogramowania oszacowano na 300 mln USD. Niestety, opis metodyki uzyskania tych wyników nie pozwala stwierdzić, na ile są one wiarygodne, gdyż niepełne informacje zawarte w Raporcie wskazują na wykonanie rzeczywistych szacunkowych analiz tylko w 15 krajach z estymowaniem tych wyników na inne kraje. Brak ufności co do jakości danych podanych w Raporcie nie zmienia jednak ogólnego negatywnego obrazu stopnia użytkowania nielegalnego oprogramowania na świecie oraz w Polsce. Konieczne są dalsze intensywne działania na rzecz przestrzegania praw autorskich oraz majątkowych do użytkowanego oprogramowania. Warto też podjąć w Polsce profesjonalne badanie tego zjawiska.


TOP 200