Obywatelstwo informacyjne

Problemy horyzontalne w biznesie rozwiązuje się przez budżety zadaniowe i nowe sposoby zarządzania macierzowego. Podstawy struktury administracji rządowej są określone przez Konstytucję. Na pewno warto je w trakcie nadchodzącej debaty konstytucyjnej ponownie przedyskutować.

Własność prawa

Biblia biurokratów, KPA, całkowicie anachronicznie utwierdza urzędników w przekonaniu, że petent powinien dowieść swojego interesu prawnego, by uczestniczyć w rozprawie administracyjnej, a na dodatek, najlepiej, aby przyszedł do urzędu w imieniu oficjalnie zarejestrowanej, reprezentatywnej organizacji, stowarzyszenia, izby gospodarczej. Słuszną irytację zaawansowanych użytkowników technologii informacyjnych budzi monopolizowanie przez biurokratów legislacji i polityki. W czasach, kiedy w codziennych, życiowych rozstrzygnięciach tak często pomocne są zasoby informacyjne i serwisy internetowe, nie sposób tego zrozumieć. Postulat poprawy przejrzystości procesu przygotowania ustaw na wczesnym etapie, kiedy tworzy się je w rządzie, nie musi oznaczać, że każdy chce i potrafi je zrozumieć, sensownie komentować i ma na to czas. Chodzi raczej o to, by nie gubić tych, którzy mogą wnieść coś wartościowego do debaty społecznej, natomiast uczestniczenie rozumieją inaczej niż organizowanie się w partie, profesjonalne grupy lobbystyczne czy okazywanie legitymacji organizacyjnej.

W procesie tworzenia prawa zbyt często możemy zauważyć, że argumenty za nowymi rozwiązaniami są używane instrumentalnie przez grupy interesów, którym chodzi o coś zupełnie innego. Tak może być z tą nieszczęsną pedofilią dopisaną do ustawy hazardowej, blokowaniem hazardu oferowanego online z zagranicy, odcinaniem od Internetu osób ściągających muzykę, zakazem stawiania nowych radiowych stacji bazowych w uzdrowiskach, wprowadzeniem sądowej rejestracji stron internetowych, a nawet walką z uprawnieniami policji w imię wolności. Przykłady ściemniania intencji poprzez nośne medialnie, ale odległe od meritum argumenty można mnożyć we wszystkich dziedzinach.

Zanim rozstrzygniemy wszystkie społeczne i kulturowe problemy oraz uzgodnimy, jak stłumić w Internecie rzeczywiste lub domniemane zło, zanim zaproponujemy założenia techniczne zinformatyzowania wszystkiego, zróbmy na razie coś prostego. Wykorzystajmy kapitał społeczny, publikując na stronach rządowych założenia, analizy i dokumenty robocze na wszystkich etapach prac legislacyjnych, ukazując bieżące przesłanki proponowanych rozwiązań. Kluczowe jest, by była to komunikacja interaktywna i uwierzytelniona, wskazująca prawdziwych autorów i przybliżająca przesłanki, jakimi się kierują autorzy.

Trudno się dziwić, że mechanizm konsultacji publicznych też staje się polem dyskusji. Niektórzy pytają, ile będzie kosztować ta nowa zabawka i czy trzeba wybrać nową platformę technologiczną. Zawsze też można odpowiedzieć pytaniem, ile nas będzie kosztować brak okazji do otwartej dyskusji.


TOP 200