Obrona do ataku

IFS odzyskuje dobrą kondycję finansową. Jednocześnie firma zabiega o to, by w sektorze wojskowym osiągnąć podobną pozycję, co w energetyce.

IFS odzyskuje dobrą kondycję finansową. Jednocześnie firma zabiega o to, by w sektorze wojskowym osiągnąć podobną pozycję, co w energetyce.

Na rynku systemów wspomagających zarządzanie IFS jest w Polsce trzecią siłą. W sektorze energetycznym, zwłaszcza wśród producentów energii, oprogramowanie IFS stało się niemal standardem. Kolejnym obszarem, który firma chciałaby uczynić swoim spécialité de la maison, jest lotnictwo i obronność. Polski oddział może liczyć na wsparcie korporacji, która podbojowi sektora "Aviation & Defense" nadała najwyższy priorytet.

Walka o czołgi i myśliwce

Gdzie obecnie IFS poszukuje partnerów? Bynajmniej nie wśród producentów narzędzi programistycznych czy serwerów. Intensywnie współpracuje za to z potentatami w dziedzinie obronności, takimi jak Lock-

heed Martin, SAAB (producent samolotów Grippen), General Dynamics, BAE Systems. Z tą ostatnią IFS zawiązał nawet spółkę joint venture - IFS Defense, która od kilku lat oferuje rozwiązania informatyczne dla armii i ich dostawców.

O tym, że w polskim wojsku pokłada nadzieję połowa rynku IT, wiadomo od dawna. Wizja płynących ze Sztabu Generalnego zamówień na systemy usprawniające logistykę czy komunikację skusiła już wielu, ale tylko nielicznym zwróciły się choćby inwestycje poczynione w przygotowanie ofert. Na próżno czekano na eksplozję przetargów po wejściu Polski do NATO. Większość firm postanowiła więc trzymać rękę na pulsie, ale nie podejmując na razie zbytniego ryzyka.

Ryzyko to chce teraz podjąć IFS. "Na zakup myśliwców F-16 rząd wydał miliardy dolarów. Do ich obsługi, serwisowania, utrzymania w ciągłej sprawności będą niezbędne zaawansowane systemy informatyczne. To tylko wierzchołek góry lodowej" - z przekonaniem mówi Piotr Kozłowski, odpowiedzialny w IFS za region Europy Środkowo-Wschodniej. Zakłada, że w perspektywie roku firma nawiąże relacje w sektorze obronnym. Niekoniecznie będą to od razu kontrakty na rzecz armii. Nie mniej ważne dla IFS jest poszukiwanie klientów wśród przedsiębiorstw działających w przemyśle obronnym.

Od pewnego czasu reklamy IFS pojawiają się w krajowej prasie wojskowej, na jej łamach publikują konsultanci firmy. Zabiegiem, który miał pomóc w budowaniu marki IFS w sektorze obrony, było nawiązanie przed dwoma laty współpracy z firmą Profus Management. Firma jednego z najbogatszych Polaków zajmuje się międzynarodowym handlem sprzętem wojskowym. Do niedawna Profus Management miał status partnera IFS w obszarze aplikacji dla sektora wojskowego. Obecnie współpraca nie jest kontynuowana. IFS rozważa zawarcie umowy z innym partnerem. Tym razem będzie to raczej jeden z krajowych integratorów systemów informatycznych, a nie firma działająca blisko wojska.

Wraca dobry nastrój

Na rzadko spotykany w biznesie gest zdobył się w zeszłym roku prezes IFS. Raport giełdowy podsumowujący rok 2004 otwierało całostronicowe zdjęcie Michaela Hallena podpisane krótkim i wymownym cytatem: "Pomimo usilnych starań czynionych przez ostatnie dwa lata, odnotowaliśmy stratę. To niedopuszczalne". Winą za kiepskie finanse Hallen obarczył dekoniunkturę na rynku ERP.

Po argument o kłopotach finansowych IFS przy każdej okazji sięgają konkurenci. Piotr Kozłowski zna jednak twarde reguły rynkowej gry. Nawet nie oburza się na przejawy negatywnego marketingu ze strony rywali. "Wiem, że konkurenci głoszą, iż jesteśmy bankrutami. Prawda jest zupełnie inna, dlatego wierzę w rozsądek klientów" - dodaje Piotr Kozłowski. Jego zdaniem słabsza kondycja to skutek dekoniunktury, ale jednocześnie inwestycji czynionych przez IFS. W ostatnich latach w samych Stanach Zjednoczonych zainwestowano ok. 150 mln USD w rozwój biznesu.

O ile w Polsce IFS jest znaną marką, gorzej wygląda to na arenie międzynarodowej. Gartner, który wysoko merytorycznie ocenia oprogramowanie IFS, wskazuje, że szwedzka firma bywa pomijana przy największych międzynarodowych kontraktach na rzecz bardziej znanych SAP i Oracle. "Nie możemy sobie pozwolić na kupowanie za miliony euro billboardów na największych lotniskach świata. Staramy się docierać do klientów w inny sposób" - tłumaczy Piotr Kozłowski.

Poprawie międzynarodowego wizerunku mogłaby się przysłużyć konsolidacja obejmująca szwedzkich producentów systemów wspomagania zarządzania. Co jakiś czas powraca temat połączenia IFS z firmami Intentia i IBS. Konsolidacji przychylna jest część analityków, którzy dostrzegają w niej szansę powstania koncernu zdolnego przeciwstawić się SAP i Oracle. Na razie to chyba jednak nierealne. "Intentia właśnie jest w trakcie przejęcia amerykańskiego producenta oprogramowania Lawson Software, co powoduje, że ewentualna fuzja między szwedzkimi producentami ERP w najbliższym czasie jest mało prawdopodobna" - mówi Martin Wallström, redaktor tygodnika Computer Sweden, wydawanego przez IDG.

Pocieszającym symptomem jest poprawa wyników IFS w pierwszej połowie 2005 r. Sprzedaż nieznacznie wzrosła, ale w miejsce straty pojawił się zysk (ok. 3,2 mln USD). To powinno uspokoić klientów i uciszyć konkurentów.

Przez Akropol po Kazachstan

Na liście blisko 50 krajów, w których działa IFS, Polska zajmuje szczególne miejsce. Nie tylko z powodu wyjątkowo silnej pozycji, jaką firma się tu cieszy. W Warszawie zapadają decyzje dotyczące rozwoju IFS w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. W ciągu 5 lat działająca w Polsce, niezależnie od IFS Poland, spółka IFS CEE (Industrial and Financial Systems Central and Eastern Europe sp. z o.o.) uniezależniła się od szwedzkiej centrali i na własny rachunek rozwija działalność na wschodzie i południu Europy.

IFS CEE zakłada oddziały i przejmuje mniejszościowe udziały w spółkach informatycznych, czy zawiera partnerstwa - od Czech, przez Rosję, kraje WNP, po Grecję i Turcję. "Nasza autonomia decyzyjna sięga 90%" - mówi Piotr Kozłowski, prezes IFS CEE, główny autor i inicjator pomysłu wyjścia poza rynek polski. W kluczowych sprawach centrala w Szwecji zachowuje prawo głosu, co wynika z faktu, że IFS jest spółką giełdową. Z tego punktu widzenia otwarcie przedstawicielstwa w Turcji, czy nabycie większościowego udziału w spółce typu joint venture w Rosji nie jest obojętne dla strategii przedstawianej akcjonariuszom.

Zatrudniająca 80 osób IFS CEE pełni rolę zaplecza organizacyjno-kompetencyjnego dla oddziałów i partnerów IFS w regionie. W jej skład wchodzi m.in. dział R&D zajmujący się lokalizacją oprogramowania oraz dział R&D Payroll odpowiedzialny za rozwój systemu płacowego własnego autorstwa. Najliczniejsza grupa zatrudnionych w IFS CEE to osoby sprawujące opiekę nad klientami IFS, u których zostały już zakończone wdrożenia.

Przychody IFS w regionie zarządzanym przez Piotra Kozłowskiego wynoszą ok. 50 mln USD. Trzecia część tego przypada na rynek polski, największy w regionie. Dwa najbardziej obiecujące to Rosja i Ukraina.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200