Microsoft jako pierwszy postanowił zrobić jednoczesny start konsoli na całym świecie. Oczywiście nie odbyło się bez poślizgu - 22 listopada dostała go Ameryka. Grudzień jest miesiącem premiery w Europie oraz Japonii.

Przez pierwsze dni był niedosyt - zarówno konsol, jak i gier. Taki stan zapewne utrzyma się do połowy pierwszego kwartału 2006 r. Plotka głosi ze Microsoft celowo "nie wyrobił się" z produkcją konsol - po to, by urządzeń zabrakło i tym samym zwiększyć potencjalnym klientom "ciśnienie" na zakup.

Niestety, premiera nie dotyczy naszego kraju. Podobnie jak Xbox tak i X360 nie ma oficjalnego dystrybutora w Polsce. Jedynym sposobem na zdobycie konsoli to zakupienie jej na giełdzie lub w sklepach, które odważyły się ją sprowadzić (Ultima.pl lub Norbit.pl).

Xbox360 jest do kupienia w dwóch zestawach: Xbox360 Premium oraz Xbox360 Core. Drugi jest teoretycznie tańszy i przewidziany dla graczy bez telewizora z HDTV i pragnących zaoszczędzić. Teoretycznie - gdyż dostajemy tylko konsolę, joypada i kabelki do zwykłego TV. Trzeba więc dodatkowo zakupić kartę pamięci lub dysk twardy by nie zaczynać gry za każdym razem od początku.

Pierwszy zestaw obejmuje bezprzewodowy joypad oraz dysk twardy. Dodatkowo dostajemy zestaw słuchawkowy do Xbox Live! wraz z darmowym miesiącem abonamentu na tę usługę. Pierwsza partia zestawu Premium obejmuje także pilota do DVD, który ułatwi oglądanie filmów w tym formacie. Oba zestawy różnią się także wykonaniem konsoli oraz wyglądem pudełka. Wersja Core ma wszystkie elementy białe, natomiast Xbox360 Premium posiada chromowe wykończenia.

Dla przykładu wysuwana tacka na płyty jest chromowana i pięknie się komponuje z białą obudową. Pudełko wersji Core jest zielone, natomiast Premium białe z ładnie wyeksponowanymi kręgami będącymi do niedawna logiem X360. Oczywiście wnętrzności konsoli są takie same - zapomnijcie o plotkach, że wersja Premium ma czytnik płyt w formacie HD-DVD. To tylko kwestia kilka drobnych zabiegów kosmetycznych mających na celu pokazać ze Premium jest "trendy" i dla prawdziwych graczy.

Co w pudle?

Nasz Xbox360 znajdował się w niepozornie małym pudełku, jednak okazał się kolosem. Jest o wiele większych rozmiarów niż pierwszy "X" czy też PlayStation 2. Przeżyliśmy lekkie zaskoczenie, gdyż oglądając zdjęcia udostępnione przez Microsoft wydawało się, że będzie mniejszy. Kolejne elementy wyciągane z pudła to też delikatny szok. Ogromny zasilacz (prawie jak do Amigi CD32), wielkie i grube kable. Podobnie ma się sprawa z wtyczkami. Rozumiem, że nowa jakość obrazu wymaga innych kabli, ale bez przesady. One są po prostu wielkie i nie pasujące do designu sprzętu.

Sama konsola prezentuje się zgrabnie i przyjemnie dla oka. Wygląda naprawdę ślicznie, miłe gładkie kształty jak u modelki, smukła obudowa i subtelne rozplanowane wejścia. Po prostu prezentuje się obłędnie, szczególnie w pozycji pionowej. Gdy tak stoi, wszystkie wspomniane kable są prawie niewidoczne. Gdy ją położymy na boku - wszystkie kabelki widać, więc efekt wizualny przepada. Można by pomyśleć ze Microsoft specjalnie zaprojektował sprzęt aby zawsze stał w pozycji pionowej. Pomijając gabaryty, Xbox360 jest lekki, nawet bardzo. Można go spokojnie podnieść jedną ręką.