Nowe zasady śledzenia internautów?

Brytyjskie władze chcą wprowadzenia nowych przepisów, które m.in. zobowiążą dostawców internetu do przechowywania adresów IP klientów w celu identyfikowania użytkowników usług internetowych.

Zaproponowane właśnie rozwiązania mają za zadanie zapewnić władzom sprawny dostęp do danych nt. komunikacji elektronicznej – przedstawiciele brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (w którym powstał projekt nowych przepisów) tłumacza, że obecnie szybkie pozyskiwanie takich informacji bywa poważnym problemem.

„To nie jest propozycja przygotowana ad hoc, w odpowiedzi na jakieś nowe, nieznane wcześniej zagrożenie. Nowe przepisy tworzyliśmy w oparciu o wcześniejsze regulacje, w tym prawo wprowadzone w lecie” – wyjaśnia Theresa May, szefowa resortu.

Zobacz również:

  • OpenAI otwiera pierwsze biuro w Europie - znamy już lokalizację
  • Chrome lepiej zadba o prywatność użytkowników. Czy na pewno?

Wśród propozycji pojawiło się m.in. wprowadzenie przepisów, które zobowiążą dostawców usług internetowych do przechowywania i sprawnego przekazywania władzom (w odpowiednio uzasadnionych, przewidzianych prawem sytuacjach) informacji pozwalających na zidentyfikowanie osoby korzystającej z danego adresu IP.

Już w lipcu bieżącego roku brytyjski rząd przeforsował ustawę o nazwie Data Retention and Investigatory Powers Act (DRIPA), opisującą zasady inwigilacji elektronicznej wykorzystywanej w szczególnych sytuacjach. Ustawa ta zastąpiła wcześniejsze przepisy regulujące te kwestie – ponieważ zostały one przez instytucje Unii Europejskiej za sprzeczne z podstawowym prawem do prywatności.

Podczas pracy nad nowymi przepisami wykorzystano również rozwiązania opracowane na potrzeby innej, nie mniej kontrowersyjnej ustawy - Communications Data Bill. Powstawała ona na początku 2013 r., ale ostatecznie nie weszła w życie. Zablokowali ją politycy z ugrupowania Liberalnych Demokratów, którzy dowodzili, że jest ona klasycznym przykładem „strzelania z armaty do muchy” – wprowadzane przez nią obowiązki i ograniczenia były ich zdaniem absolutnie niewspółmierne do celów ustawy. Wśród odrzuconych ostatecznie propozycji znalazło się m.in. zobowiązanie dostawców usług internetowych do zachowania informacji o tym, jakie strony odwiedzał użytkownik, a także rejestrowanie i przechowanie rozmów prowadzonych za pośrednictwem internetu.

Theresa May zastrzega, że tym razem propozycje MSW są znacznie bardziej ograniczone – o tym, że faktycznie tak jest, może świadczyć poparcie ich przez partię Liberalnych Demokratów (wchodzącą w skład koalicji rządzącej).

W tej sprawie wypowiedzieli się również przedstawiciele organizacji Big Brother Watch (zajmującej się ochroną praw obywateli) - ich zdaniem dostarczenie policji i innym instytucjom narzędzi, dzięki którym możliwe będzie zidentyfikowanie osób korzystających z danych adresów IP jest jak najbardziej uzasadnione. Zastrzegają oni jednak, że wprowadzenie takich regulacji powinno być poprzedzone rzeczową, społeczną dyskusją na ten temat (zdaniem organizacji, czegoś takiego zdecydowanie zabrakło podczas prac nad poprzednimi propozycjami przepisów).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200