Nowe reguły gry dla Internetu

Nadzór usług internetowych przez KRRiTV

Na dostawców audiowizualnych usług medialnych na żądanie, do których miałyby mieć zastosowanie nowe przepisy, projekt - w wersji, jaka opuściła Sejm - nakłada dodatkowe obowiązki. W szczególności wymóg zgłoszenia usługi do wykazu prowadzonego przez przewodniczącego KRRiTV, obowiązek wprowadzenia zabezpieczeń technicznych uniemożliwiających małoletnim dostęp do treści zagrażających ich fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi (np. systemy filtrowania, oznaczania treści), promowania audycji europejskich oraz przeznaczania określonej wysokości środków na produkcję lub zakup praw do audycji europejskich.

Jak można zauważyć, dostawcy audiowizualnych usług na żądanie mają podlegać jurysdykcji KRRiTV. Podnoszone są wątpliwości, jak w praktyce ma działać tego rodzaju jurysdykcja i czy zakres kompetencji KRRiTV nie jest zbyt szeroki, obejmując praktycznie wszystkie podmioty/osoby prezentujące jakiekolwiek treści audiowizualne w Internecie. Ograniczenie do podmiotów prowadzących działalność gospodarczą jest fikcją, gdyż w praktyce każda firma prezentująca na stronie internetowej jakiś materiał filmowy podlegałaby obowiązkowi zgłoszenia do wykazu. Biorąc pod uwagę surowe kary za brak zgłoszenia, skutki dla działalności podmiotów gospodarczych w Internecie byłyby znaczące.

Warto odwołać się do doświadczeń innych krajów, które implementację dyrektywy audiowizualnej mają już za sobą. Przykładowo w Hiszpanii prawo lokalne również przewiduje wymóg zgłoszenia usługi audiowizualnej na żądanie do rejestru, ale zakres tej usługi jest dokładnie zdefiniowany, tak że blogi i innego rodzaju prywatne strony internetowe nie podlegają obowiązkowi zgłoszenia. W Wielkiej Brytanii też istnieje wymóg zgłoszenia do rejestru audiowizualnej usługi na żądanie, ale odnosi się on wyłącznie do audycji typu "tradycyjny program telewizyjny". Dodatkowe wytyczne potwierdziły, że takie serwisy jak YouTube nie mieszczą się w definicji audiowizualnej usługi na żądanie, a więc zwolnione są z rejestracji.

Pochopne poprawki w Senacie

Jak można zauważyć, swoistego rodzaju rejestry istnieją też w innych krajach, a implementacjom dyrektywy udało się uniknąć kontrowersji, jakie wzbudziła w Polsce. Na obecnym etapie sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana wskutek nieprecyzyjnych poprawek Senatu. Senat wykreślił bowiem przepisy dotyczące audiowizualnych usług medialnych na żądanie z proponowanej nowelizacji, ale jedynie częściowo. Pozostał na przykład nowy rozdział 3a, m.in. zawierający krytykowane przepisy dotyczące limitów na produkcję europejską, co w praktyce oznacza nie tylko brak implementacji dyrektywy na tym etapie, ale zaistnienie w porządku prawnym regulacji dalece niespójnej.

Radosław Nożykowski jest adwokatem w kancelarii Baker & McKenzie, Julia Bonder-Le Berre jest aplikantem radcowskim, prawnikiem w Dziale Własności Intelektualnej kancelarii Baker & McKenzie.


TOP 200