No to żeśmy się dowiedzieli

Na posiedzeniu Sejmu, 8 maja br., rząd przedstawił informacje o stanie przygotowań do zapewnienia bezpieczeństwa państwa w związku z problemem roku 2000. Opozycja uważa, że sprawą zajęto się zbyt późno i rząd nie zdąży już całkowicie zabezpieczyć państwa.

Na posiedzeniu Sejmu, 8 maja br., rząd przedstawił informacje o stanie przygotowań do zapewnienia bezpieczeństwa państwa w związku z problemem roku 2000. Opozycja uważa, że sprawą zajęto się zbyt późno i rząd nie zdąży już całkowicie zabezpieczyć państwa.

Stan przygotowań do nadejścia nowego tysiąclecia w sektorze publicznym przedstawił w imieniu rządu Leszek Burzyński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jego wypowiedź skonfrontowano z wystąpieniem Piotra Kownackiego, wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Przedstawił on wyniki - przeprowadzonej w I kwartale 1999 r. - kontroli NIK dotyczącej działań administracji publicznej w celu zminimalizowania skutków problemu roku 2000. Skontrolowano 16 ministerstw, Narodowy Bank Polski, Główny Urząd Statystyczny, Zakład Ubezpieczeń Społecznych i Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Pracownicy NIK zbadali także stan przygotowań w 16 urzędach wojewódzkich.

Najwyższy priorytet

Leszek Burzyński stwierdził, że sprawie przygotowania Polski do roku 2000 został nadany najwyższy priorytet, o czym świadczy rozpatrywanie jej na forum Rady Ministrów, Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów oraz Komitetu Rady Ministrów ds. Zarządzania Sytuacjami Kryzysowymi.

"Poczynając od najmniejszych przedsiębiorstw i urzędów, kończąc na resortach i urzędach centralnych oraz korporacjach gospodarczych, należy przeprowadzić inwentaryzację wszelkich zasobów zagrożonych problemem roku 2000, określić zakres niezbędnych prac, dostosowawczych, przygotować harmonogram prac, uwzględniający analizę ryzyka, i plany awaryjne oraz opracować budżet określając niezbędne nakłady finansowe i sposoby ich pozyskania" - stwierdził Leszek Burzyński.

Wiemy, na czym stoimy?

Zgodnie z optymistyczną opinią przedstawicieli rządu, na koniec kwietnia br. 70% jednostek administracji rządowej ma zinwentaryzowane zasoby informatyczne, w pozostałych jest ona na ukończeniu. Jak wynika z ustaleń NIK-u, nie zakończono jeszcze etapu inwentaryzacji sprzętu i oprogramowania w resortach rolnictwa, łączności, transportu i zdrowia oraz dwóch urzędach wojewódzkich.

Zdaniem rządu wszystkie jednostki mają zespoły koordynujące projekty roku 2000. We wszystkich także oszacowano nakłady na realizację prac dostosowawczych. Jednak - zdaniem Piotra Kownackiego - nie we wszystkich jednostkach zespoły koordynacyjne podjęły odpowiednią działalność, a w pięciu resortach i siedmiu urzędach wojewódzkich nie oszacowano kosztów prac dostosowawczych.

Prace czas zacząć

Rząd poinformował również, że 60% jednostek administracji określiło zakres prac dostosowawczych i opracowało harmonogramy realizacji. Jednostki administracji rządowej będą zobowiązane do przygotowania i wprowadzenia w razie konieczności planów awaryjnych opracowanych na podstawie standardów przygotowanych przez MSWiA. Zgodnie z informacjami rządowymi, w sektorach energetyki, górnictwa, hutnictwa i chemii 90% przedsiębiorstw zakończyło etap inwentaryzacji zasobów informatycznych, ale mniej niż 70% opracowało harmonogram realizacji prac dostosowawczych.

"Prace przygotowawcze w sektorze transportu są w fazie końcowej. Oszacowano nakłady urzędu Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej, PLL LOT, Polskich Kolei Państwowych. Pozostałe jednostki działające w obszarze zainteresowania MTiGM kończą konstruowanie budżetów. Bardzo dobrze realizowane są prace w sektorze obronności, opracowano już wszystkie niezbędne dokumenty. W wymiarze sprawiedliwości inwentaryzacja została przeprowadzona w 97% w zakresie infrastruktury informatycznej i w 84% w zakresie infrastruktury pozainformatycznej. W jednostkach nadzorowanych przez Ministerstwo Łączności kończone są prace przygotowawcze" - relacjonował Leszek Burzyński.

Nie wiadomo jednak, co dokładnie rząd rozumie pod hasłem "prace przygotowawcze" czy "niezbędne dokumenty". Wiele powiedziano o etapie inwentaryzacji i stanie przygotowania budżetów, niewiele jednak o rzeczywistym stanie prac dostosowawczych czy wielkości nakładów finansowych przeznaczonych na rozwiązanie problemu. "Wydaje się, że w tej chwili nie ma jeszcze pełnej i wiarygodnej informacji na temat sytuacji w całej administracji. W szczególności chciałbym zasygnalizować pewien sceptycyzm, jeśli chodzi o sytuację w służbie zdrowia" - powiedział Piotr Kownacki.

Monitorowanie inwentaryzacji

Najgorzej - wg informacji rządu - wygląda sytuacja w sektorze rolnictwa i gospodarki żywnościowej: prace inwentaryzacyjne zostały przeprowadzone zaledwie w 50%. "Myślę, że gdyby popatrzeć, jak się to robi w innych państwach, to dzisiaj odbywa się w nich tzw. faza testów ostatecznych, po inwentaryzacji, rozpoznaniu problemu buduje się algorytmy testujące, przeprowadza korekty i test ostateczny. My jesteśmy dzisiaj na etapie, jak zresztą powiedział pan minister Leszek Burzyński, monitorowania inwentaryzacji" - mówi Wiesław Kaczmarek, poseł SLD.

Rząd nie przewidział w budżecie na rok 1999 żadnych nakładów na rozwiązanie problemu roku 2000, niemniej - wg Leszka Burzyńskiego - środki na finansowanie prac związanych z rokiem 2000 znajdują się w budżetach poszczególnych jednostek administracyjnych, które zajmują się tym zagadnieniem. Innym źródłem finansowania są m.in. dotacje uzyskane od Banku Światowego. Dotychczas wyniosły one jedynie 500 tys. USD.

Leszek Burzyński szczególną uwagę zwrócił na konieczność konstruowania planów awaryjnych w związku z możliwością powstania efektu domina w całej gospodarce, niezależnie od stanu przygotowań w danym sektorze. Ich opracowywanie rozpoczęły jednostki z sektora gospodarki publicznej, finansów, wymiaru sprawiedliwości i podległe Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej.

Zorganizować rok 2000

Posłom został przedstawiony układ organizacyjny jednostek, zajmujących się rozwiązaniem problemu roku 2000, z uwzględnieniem kompetencji koordynatora krajowego, którego funkcję pełni Janusz Tomaszewski, minister spraw wewnętrznych i administracji, jednocześnie przewodniczący Komitetu Rady Ministrów ds. Zarządzania Sytuacjami Kryzysowymi. Pewien zakres czynności został przypisany Urzędowi Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności. Wielu posłów wyrażało jednak wątpliwość, czy ranga koordynatora, a nie - jak planowano - pełnomocnika rządu, będzie wystarczająca, by wymóc opracowanie niezbędnych oszacowań i harmonogramów prac w sektorach, które pozostają jeszcze w tyle.

Rząd przygotowuje propozycje aktów prawnych, które będą zobowiązywać wszelkie podmioty, organizacje i instytucje do realizacji elementów zawartych w narodowym planie działania oraz harmonogramie działań związanych z rokiem 2000.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200