Niezbędne jest porozumienie

"PKI jest technologią, która tak naprawdę dopiero pojawia się na rynku. Z uwagi na brak doświadczeń oszacowanie współczynnika ROI w jej przypadku jest dzisiaj bardzo trudne" - uważa Soren Duus Ostergaard, specjalista od zagadnień elektronicznego rządu w duńskim oddziale IBM. Wśród udanych wdrożeń niewiele jest tych o rzeczywiście dużej skali, dominują przedsięwzięcia pilotażowe, podczas gdy w przypadku PKI problemy stwarzają trudności integracyjne i oszacowanie realnej wydajności (zainteresowani tematyką opłacalności wdrożeń PKI mogą sięgnąć po dokument PKI and Financial Return on Investment dostępny na stronach organizacji PKI Forum - www.pkiforum.org).

Przesadne nadzieje

Teoretycznie pierwszą najważniejszą grupą rozwiązań podpisu elektronicznego powinny być banki i instytucje finansowe, jednak rzeczywistość może przynieść rozczarowanie. "Banki w Niemczech stosują podpis elektroniczny, aczkolwiek głównie nie ten kwalifikowany. Nie widzą na razie takiej potrzeby i tak szybko się to nie zmieni. Nie łudźmy się, banki tworzą zbyt silne lobby, by można było myśleć o jakichkolwiek rozwiązaniach, które by ich zmusiły do zmiany postępowania" - twierdzi Alexander Tettenborn, prawnik z niemieckiego Ministerstwa Gospodarki i Technologii. Tak samo będzie w Polsce. Elżbieta Oleszczuk, sekretarz Rady Bankowości Elektronicznej i doradca prezesa Związku Banków Polskich, uważa, że rozpowszechniło się "zupełnie mylne przekonanie, że ustawa nakłada na banki obowiązek stosowania podpisu elektronicznego". Tymczasem ten obowiązek będzie głównie dotyczyć kontaktów administracyjnych, m.in. obowiązkowej sprawozdawczości. E-podpis zapewne znajdzie zastosowanie przy zawieraniu umów czy kontaktach z innymi bankami i instytucjami finansowymi. Być może drogą do wprowadzenia podpisu elektronicznego do bankowości jest rozporządzenie towarzyszące ustawie o możliwości elektronicznego wnoszenia opłat w sprawach urzędowych - klienci banków mogliby żądać zaświadczeń o dokonanej wpłacie, opatrzonych bezpiecznym podpisem elektronicznym.

Na drugim biegunie zastosowań podpisu elektronicznego jest administracja państwowa, wskazywana przez niektórych specjalistów jako niezbędny motor napędowy rozwoju rynku usług w obszarze podpisu elektronicznego. Od 2006 r. ustawa nakłada na wszystkie urzędy obowiązek przyjmowania pism i załatwiania spraw drogą elektroniczną. Można spodziewać się, że strategia wdrażania podpisu elektronicznego w administracji zostanie wpisana w ogólniejszą strategię informatyzacji. "Prawdopodobnie na potrzeby obsługi administracji rządowej powstanie dedykowany fragment krajowej infrastruktury klucza publicznego, odgałęziony bezpośrednio w krajowym centrum autoryzacji. Zapewne będą również powstawać centra działowe autoryzowane przez centrum autoryzacji administracji rządowej" - uważa Mirosław Zmyślony, doradca ministra w Departamencie ds. Informatyzacji Resortu w Ministerstwie Finansów. Chodzi tu także o uzyskanie dzięki PKI powszechnie obowiązującego w administracji rządowej standardu identyfikacji i autoryzacji użytkowników, jak również definitywne rozwiązanie kwestii synchronizowania krajowych systemów teleinformatycznych cywilnej administracji rządowej legalnym krajowym wzorcem czasu. W Niemczech czy Danii motorem napędowym stosowania e-podpisu w sektorze publicznym ma być rychłe przeniesienie większości przetargów w ramach systemu zamówień publicznych na platformę elektroniczną z obowiązkiem stosowania podpisu elektronicznego. U nas jeszcze nie podejmuje się takich inicjatyw.

Szefowie działów informatyki z jednostek administracji samorządowej, nierzadko przewyższającej pod względem poziomu informatyzacji urzędy wyższych szczebli administracji rządowej, przestrzegają jednak, że bez wewnętrznego przejścia na procedury elektronicznego przetwarzania dokumentów, wprowadzenie podpisu elektronicznego przy kontaktach zewnętrznych (z obywatelami, podmiotami gospodarczymi czy innymi urzędami) doprowadzi jedynie do chaosu.

Dowód z certyfikatem

Pewne przetasowanie na rynku firm wystawiających certyfikaty kwalifikowane, o trudnych do przewidzenia konsekwencjach, mogłaby przynieść realizacja wizji wprowadzenia kart procesorowych, jako nośnika dowodów osobistych (obecnie wydawane są one na kartach plastikowych, lecz bez mikroprocesora). Gdyby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zdecydowało się na budowę własnego PKI na potrzeby certyfikatów cyfrowych umieszczanych na tych dowodach, to z jednej strony powinno to dać znaczący impuls rozwojowy dla rynku usług związanych z podpisem elektronicznym, z drugiej zaś znacznie ograniczyć pole działalności dotychczasowych wystawców certyfikatów. Decyzje w tej sprawie nie zostały jednak jeszcze podjęte.


TOP 200