Niewypały Google - największe wpadki potentata rynku wyszukiwarek

Kupony Google'a: wygasają w 2006 roku

Wydaje się, że kupony Google'a to odpowiednik białego nosorożca. I jedno, i drugie istnieje, ale niewiele osób to widziało. Google Coupons to narzędzie w Google Local Business Center, które pozwala firmom na tworzenie internetowych kuponów i wyświetlanie ich na Google Maps. Pomysł był taki: jeśli szukasz jakiejś firmy położonej niedaleko miejsca, gdzie mieszkasz, to znajdziesz ją na Google Maps.

Niewypały Google - największe wpadki potentata rynku wyszukiwarek

Zobaczysz tam kupon [takie kupony są bardzo popularne w USA, firmy udzielają na ich podstawie różnych zniżek, dają prezenty itp. itd. - red.], który możesz wydrukować i wybrać się z nim na zakupy. Idea całkiem ciekawa, ale osoby, które od lat regularnie używają Google Maps mówią, że nigdy nie widziały żadnego kuponu.

Google odwiesza słuchawkę w Google Voice Search

Google Voice Search zostało wymyślone przez google'owski wydział pomysłów, które nie trafiły w swój czas. Usługa została uruchomiona w 2003 roku i działała tak: najpierw trzeba było wejść na witrynę Google Voice Search. Później użytkownik wykręcał wyświetlony tam numer telefonu i podawał słowa kluczowe. Potem wracał do przeglądarki, klikał na link i wyświetlało się okno z wynikami wyszukiwania.

Niewypały Google - największe wpadki potentata rynku wyszukiwarek

Nic dziwnego, że usługa się nie przyjęła. To jak proszenie szwagra, by przejechał przez całe miasto po to, by umyć ci zęby przed snem. Z drugiej strony eksperyment ten był prekursorem takich usług głosowych jak ChaCha czy google'owski 411.

Przeglądarka Google Viewer: nic nie widać

Pomysł na Google Viewer zakładał, że użytkownik napisze zapytanie, wciśnie Enter i będzie obserwował, jak ładują się strony. Miały być one pokazane w formie slajdów. Program, o którym PC World wspominał w 2002 roku, został porzucony.

Niewypały Google - największe wpadki potentata rynku wyszukiwarek

Zobaczenie podglądu strony przed wejściem na nią to nie taki głupi pomysł. Tylko że obecnie nie potrzebujemy do tego osobnego oprogramowania. Podgląd znalezionych witryn oferują Ask, Powerset i Yahoo. Użytkownik nie musi niczego instalować.


TOP 200