Niedźwiedzia przysługa

Nowi ludzie, nowe pieniądze

Dwa lata temu CCS posiadał zespół wykwalifikowanych inżynierów i konsultantów, nie dysponował jednak efektywnym zespołem sprzedaży. MCI powierzył wówczas misję zbudowania działu handlowego Markowi Stefańskiemu, pracującemu poprzednio w ComputerLandzie. Do CCS przyniósł on jednak głównie doświadczenie w zakresie sprzedaży sprzętu komputerowego, a nie usług integratorskich, które stanowiły podstawowe źródło przychodów CCS. Marka Stefańskiego, rok później, zastąpili menedżerowie wywodzący się m.in. z polskiego oddziału NCR. Marek Stefański miał objąć stanowisko prezesa w firmie iTrust, będącej wspólnym przedsięwzięciem MCI, CCS i VeriSign. Firma, która zamierzała oferować usługi w zakresie autoryzacji transakcji elektronicznych, nigdy nie powstała.

Zdaniem obserwatorów i pracowników CCS, dalszy rozwój firmy może nastąpić tylko pod warunkiem jej dofinansowania przez MCI. W ciągu ostatnich 12 miesięcy MCI udzielił CCS pożyczek na łączną kwotę 3,7 mln zł. Wcześniej jednak zabrał 1 mln zł w ramach wypłaconej sobie dywidendy. "Aktualnie planujemy kolejne doinwestowanie CCS. Jest to związane ze stratami, jakie spółka ta poniosła w 2001 r." - stwierdza Tomasz Czechowicz. Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy. W ciągu ostatnich dwóch lat z pracy w CCS zrezygnowała większość kluczowych pracowników. Z firmy odszedł m.in. handlowiec odpowiedzialny za największego klienta firmy - Jeronimo Martins Dystrybucja. Jak zapewnia rzecznik CCS, JMD nadal jest klientem firmy i na bieżąco podpisywane są zarówno kolejne kontrakty na obsługę informatyczną JMD, jak i nowe projekty.

Tomasz Czechowicz, prezes MCI, komentując sytuację w CCS, stwierdza, że jest to jedna z tych spółek, w które zainwestował, aby przeprowadzić w niej restrukturyzację.


TOP 200