Nie zapomnijcie o NAS

Cisco Systems oferuje rozwiązania do spójnego zarządzania rozproszonymi usługami plikowymi przejęte wraz z firmą Actona Technologies.

Cisco Systems oferuje rozwiązania do spójnego zarządzania rozproszonymi usługami plikowymi przejęte wraz z firmą Actona Technologies.

Serwery plików NAS - poza rozwiązaniami firmy Network Appliance, i to głównie na rynku amerykańskim - nie doczekały się dotychczas wielkiej popularności. Klienci nie wzięli za dobrą monetę zapewnień producentów, że dedykowane serwery plików są lepsze niż zwykłe serwery z usługami NFS czy CIFS. Argument o obniżeniu kosztów dzięki uproszczonemu zarządzaniu okazał się w większości przypadków fałszywy - z powodu ograniczonej skalowalności systemów NAS. Spektakularnego sukcesu, przynajmniej na razie, nie odnieśli także ci, którzy postawili na szybki dostęp do plików i dużą przepustowość serwera plików, jak np. SiliconServer firmy BlueArc (więcej na ten temat w CW 24/2003).

Dotychczasowym próbom "wynalezienia na nowo" serwerów plików brakowało innowacyjności - nie tyle technicznej, co biznesowej. Na szczęście na gruncie idei NAS powstały także rozwiązania nietuzinkowe, stawiające sobie za cel rozwiązanie fundamentalnych problemów współczesnej informatyki. Jednym z nich jest opisywany przez nas wiosną br. (CW 13/2004) system ActaStor firmy Actona Technologies. Wydawało się wtedy, że rozwiązania należące do kategorii WAFS (Wide Area File Service), jakkolwiek atrakcyjne, nie upowszechnią się szybko, ponieważ ich producenci będą najpierw musieli żmudnie zdobywać zaufanie klientów korporacyjnych.

Na szczęście stało się inaczej. W sierpniu br. Actona Technologies została przejęta przez Cisco Systems, co przed opracowaną przez nią technologiami stawia zupełnie nowe perspektywy. Cisco szybko uporało się z przejęciem i w połowie grudnia br. zaoferowało rozwiązania ActaStor pod własną marką - Cisco File Engine (CFE). Konsekwencje tego zdarzenia są dalekosiężne dla całego rynku infrastruktury - nie tylko sieciowej. Rozwiązanie CFE ma realne szanse zagrozić rynkowi prostych systemów NAS oraz prostych serwerów kupowanych przez duże firmy na potrzeby serwerów plików w oddziałach. Oto dlaczego.

Pomysł na odległość

CFE to rozwiązanie, w którym lokalne serwery plików w oddziałach terenowych przechowują transakcyjnie spójne kopie systemów plików znajdujących się w centrali firmy. Gdy użytkownik odwołuje się do pliku w centrali, połączenie odbywa się poprzez lokalne urządzenie zwane Edge File Engine. Jego rolą jest sprawdzenie, czy wskazany przez użytkownika plik nie jest przypadkiem dostępny w lokalnym buforze. Jeśli jest, a lokalna kopia nie różni się od oryginału w centrali, plik zostaje udostępniony użytkownikowi. Jeśli plik został zmieniony, Edge File Engine sięga do centralnego serwera plików zwanego Core File Engine, pobierając jednak tylko informacje o zmianach. Jeśli pliku nie ma w lokalnym buforze, pobierany jest z centrali w całości.

Takie podejście ma wiele zalet. Przede wszystkim pozwala zachować spójność samych plików, co jest możliwe dzięki działającemu w rozproszeniu mechanizmowi blokowania zapisu. Wykonanie backupu danych w centrali oznacza więc de facto wykonanie backupu danych w oddziałach. Odpada konieczność kupowania dla każdego oddziału serwera backupowego, napędu taśmowego, zatrudnianie lokalnego informatyka itd. Po drugie, choć fizycznie pliki modyfikowane są w rozproszeniu, w całej firmie obowiązuje jednolita struktura katalogów, co jest wartością samą w sobie. Po trzecie, praca z plikami odbywa się lokalnie - pracownik zyskuje wygodę, dział IT natomiast nieduże obciążenie łącza WAN.

Nie można tu nie wspomnieć, że Edge File Engine obsługuje jednocześnie protokół Microsoft CIFS oraz unixowy NFS. Jeśli użytkownicy pracują w środowisku mieszanym, nie ma potrzeby kupowania oddzielnych serwerów dla aplikacji wykorzystujących każdy z nich. Wypada też dodać, że komunikacja pomiędzy serwerami Edge File Engine w oddziałach i Core File Engine w centrali jest kompresowana, a także przyspieszana w warstwie TCP, dzięki czemu nawet w przypadku pracy z większymi plikami można zachować krótkie czasy ich otwierania i zamykania.

W celu zwiększenia dostępności usług plikowych w oddziałach, na potrzeby równoważenia obciążenia lub też dla zabezpieczenia się na wypadek poważniejszej awarii w centrali, pojedynczy Edge File Engine może być jednocześnie podłączony do kilku urządzeń Core File Engine, z których każde może działać w innym ośrodku obliczeniowym. Na potrzeby skalowania wydajności, a także na potrzeby bezpieczeństwa danych, wiele urządzeń Core File Engine w centrali może pracować jako farma równoważąca obciążenie z węzłem zapasowym (n+1).

Ambitne plany

To dopiero początek. Cisco deklaruje, że w nieodległej przyszłości na platformie CFE udostępnione zostaną, oprócz CIFS i NFS, także inne protokoły, m.in. FTP, TFTP i HTTP. Zamiarem Cisco jest także wbudowanie w rozwiązanie sprzętowego szyfrowania oraz zaawansowanych mechanizmów QoS. Gdy to się stanie, firma udostępni CFE w formie kart rozszerzających dla routerów, co ma nastąpić w 2006 lub 2007 r.

Atrakcyjne są nie tylko funkcje rozwiązań CFE i perspektywy ich rozwoju, ale także ceny. Zestaw, w skład którego wchodzi jedno urządzenie dla centrali i jedno urządzenie dla oddziału z licencją dla 50 użytkowników, kosztuje 12 tys. USD Licencje na dodatkowych 50 użytkowników kosztuje 4,5 tys. USD. To niemało, jednak gdy od kwoty tej odjąć koszty wstępne i stałe związane z wykonywaniem zdalnych backupów, wygląda ona zupełnie inaczej. W połączeniu z oprogramowaniem do centralnego zarządzania wszystkimi urządzeniami CFE, oferta ta wygląda jeszcze atrakcyjniej.

Powstanie nowy rynek

To, że rozwiązania Cisco File Engine staną się wkrótce popularne, zmieniając na zawsze rynek serwerów plików, jest w zasadzie pewne. Firma zamierza oferować CFE za pośrednictwem swoich partnerów OEM, a więc EMC, HDS, HP i IBM. Pozwalając im zarobić na marży i dodatkowych usługach, Cisco ma szansę wziąć szturmem rynek dużych korporacji. Możliwe jednak, że tort okaże się na tyle smaczny, że wiodący producenci serwerów zapragną dla siebie większego w nim udziału. Jest też pytanie, jak zachowają się inni producenci sprzętu sieciowego. Przejęta przez Cisco Actona Technologies ma kilku konkurentów, m.in. Riverbed Technology czy Tacit Networks. Ten ostatni zawarł ostatnio sojusz technologiczny z BlueArc - producentem superszybkich systemów NAS. Bliską współpracę nawiązał z nim także... IBM. Dla innych też coś zostanie - rozwiązania o podobnej konstrukcji oferują jeszcze m.in. DiskSites i Signiant.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200