Nie wszystko stracone

Dzięki ostatnim aferom politycznym świadomość faktu, że utracone bądź celowo zniszczone dane można odzyskać, zdecydowanie wzrosła. Wraz ze wzrostem świadomości rośnie liczba firm świadczących tego typu usługi. Ich poziom jest jednak dość zróżnicowany, w związku z czym wybór odpowiedniej firmy (bądź podjęcie decyzji o samodzielnej próbie odzyskania danych) może stać się dość trudny.

Dzięki ostatnim aferom politycznym świadomość faktu, że utracone bądź celowo zniszczone dane można odzyskać, zdecydowanie wzrosła. Wraz ze wzrostem świadomości rośnie liczba firm świadczących tego typu usługi. Ich poziom jest jednak dość zróżnicowany, w związku z czym wybór odpowiedniej firmy (bądź podjęcie decyzji o samodzielnej próbie odzyskania danych) może stać się dość trudny.

Według statystyk w trzech przypadkach na cztery utracone dane można odzyskać. Odsetek ten jest zdecydowanie większy (ponad 90%) w przypadkach logicznej utraty danych, trudniej zaś jest w przypadku fizycznego uszkodzenia dysku twardego.

Firmy zajmujące się odzyskiwaniem zgodnie twierdzą, że ich rolą jest wciąż budzenie świadomości możliwości odzyskania danych, nawet w teoretycznie beznadziejnych przypadkach. Największa polska firma w tej branży, MBM Ontrack, chwali się sukcesami w odtworzeniu danych z dysków spalonych czy też wewnątrz zalanych olejem maszynowym. Sprawny w tej dziedzinie inżynier w razie awarii logicznej gotów jest czynić cuda. W niektórych przypadkach utraty danych konieczne jest wręcz napisanie specjalnie na tę okazję spełniającego odpowiednie wymogi oprogramowania.

Niezależnie od tego, czy dane będziemy odzyskiwać samemu, czy też czynność tę przekażemy profesjonalistom, potrzebna jest rozwaga i bardzo skrupulatna analiza faktu utraty danych. Przede wszystkim konieczne będzie podjęcie decyzji, jakie dane chcemy odzyskać (konkretne pliki, katalogi itd.), gdzie one się znajdowały, jakiej wielkości były partycje, jaki był system zapisu plików...

Zrób to sam

Nie wszystko stracone

Przyczyny utraty danych

Najprostsze, a jednocześnie chyba najczęściej spotykane przypadki utraty danych to skasowanie ważnego pliku, usunięcie partycji bądź sformatowanie jej. Jeśli nasze dane nie były krytycznie ważne, możemy podjąć próby samodzielnego ich odzyskania. Czynność ta jest naznaczona pewnym ryzykiem związanym z koniecznością zachowania zimnej krwi i znajomością zasad działania systemu operacyjnego, z którego korzystamy. Musimy działać tak, aby miejsce na dysku twardym, gdzie znajdowały się dane, nie zostało w żaden sposób nadpisane. Dlatego nasz nośnik, z którego odzyskujemy dane, powinien zostać odseparowany, zaś sytuacją idealną byłoby, gdyby do tej operacji została stworzona kopia, bo to na niej powinny odbywać się wszystkie czynności. Jednak bez specjalnego oprogramowania czynność ta jest dość trudna do wykonania.

Wśród osób świadomych możliwości odzyskania skasowanych danych jeszcze kilka lat temu ogromną popularnością cieszył się program Norton Disk Editor dostępny w starszych wersjach pakietu Norton Utilities (niestety, Symantec zrezygnował z rozwijania Editora). Wystarczyło odnaleźć właściwy zapis w tablicy FAT, uzupełnić brakującą literę w nazwie pliku i gotowe. Dziś podobne funkcjonalnie programy można bez problemu znaleźć w Internecie, ale dostępnych jest też wiele narzędzi do samodzielnego odzyskiwania danych, lecz z interfejsem bardziej przyjaznym użytkownikowi.

Kolejną grupą narzędzi są programy do naprawy uszkodzonych plików aplikacji biurowych (głównie plików stworzonych przez pakiet Microsoft Office) bądź wydobywania pojedynczych wiadomości pocztowych z uszkodzonych plików Outlooka czy Exchange'a.

Nie wszystko stracone

Przypadki zgłaszane do MBM Ontrack (marki dysków twardych)

Samodzielne próby odzyskiwania danych obarczone są jednak pewnym ryzykiem. Programy służące do tego celu działają wg pewnego algorytmu, bazującego na najczęstszych, statystycznych przypadkach. Podejście to może czasem być zgubne - udowodniły to niektóre dostępne w Internecie programy, które zamiast odzyskiwać dane, bezpowrotnie je niszczyły.

Mimo wszystko podstawowe oprogramowanie do samodzielnego odzyskiwania danych warto zawsze mieć pod ręką, zainstalowane na każdym komputerze. Należy jednak pamiętać, aby wcześniej bardzo dokładnie zapoznać się z jego obsługą i możliwościami. W sytuacji krytycznej nie będzie czasu na naukę.

Na kolejnych stronach zamieszczamy opisy kilku programów do samodzielnego odzyskiwania danych.

Dysk pod mikroskopem

W przypadku fizycznego (elektronicznego lub mechanicznego) uszkodzenia dysku poradzi tylko laboratorium w firmie profesjonalnie zajmującej się odzyskiwaniem danych. Tych w Polsce jest coraz więcej, podobnie jak zgłaszanych przypadków awarii.

Niewątpliwie największą na polskim rynku firmą zajmującą się odzyskiwaniem danych jest katowicki MBM Ontrack. Pracuje tam tyle osób, co we wszystkich pozostałych (tych podających się za profesjonalne) firmach razem wziętych. Podobnie jest, jeśli chodzi o liczbę trafiających do firmy przypadków utraty danych. Dzięki partnerstwu z firmą Ontrack Data Recovery katowicki MBM ma pełen zestaw profesjonalnych narzędzi do odzyskiwania danych z każdego rodzaju nośnika i systemu operacyjnego, niezależnie od rodzaju uszkodzenia i przyczyny utraty danych.

Nie wszystko stracone

Przypadki zgłaszania do MBM Ontrack (systemy operacyjne)

Aż do listopada ub.r. MBM nie miał w Polsce poważnej konkurencji. Wtedy to w Łodzi powstała spółka Ibas Polska, która jest oddziałem norweskiej firmy Ibas. W lutym zaczęło działać profesjonalne laboratorium. - Jako konkurencję w Polsce postrzegamy tylko firmę MBM Ontrack - usłyszeliśmy od Bartłomieja Papierskiego, dyrektora zarządzającego w firmie Ibas. - Tak zresztą jest w pozostałych krajach Europy, gdzie funkcjonują Ibas i Ontrack. Jako największe firmy jesteśmy my i oni, a dopiero później wszystkie pozostałe firmy.

Odstęp jakościowy pomiędzy Ontrackiem i Ibasem a pozostałymi firmami trudno jest zmierzyć. Jak już wspomnieliśmy, pozostałe firmy, które deklarują posiadanie własnego laboratorium, pilnie strzegą jego tajemnic. Dabi, największa w Warszawie firma odzyskująca dane, w ogóle odmówiła udzielenia nam jakichkolwiek informacji na temat swojej działalności. Pozostałe o posiadanych zasobach mówiły niechętnie.

Niestety, określenie skuteczności każdej z firm jest praktycznie niemożliwe. Parametr ten wynika z wartości niemierzalnych, jak chociażby umiejętności i doświadczenie osób zajmujących się odzyskiwaniem danych. Ustalenie granicy, kto jest profesjonalistą w tej dziedzinie, a kto nie, jest bardzo trudne. - Szacuję, że w całej Europie jest mniej niż 100 osób, o których można powiedzieć, że naprawdę potrafią odzyskiwać dane - powiedział nam Marcin Musil, dyrektor MBM Ontrack.

Nie wszystko stracone

Proces odzyskiwania danych w laboratorium

Kolejnym parametrem, skrzętnie ukrywanym przez wszystkie firmy, jest liczba posiadanych w magazynie dysków, których komponenty można wykorzystać jako części zamienne w uszkodzonym dysku.

Podobnie sprawa dotyczy oprogramowania, które firmy te wykorzystują do logicznego odzyskiwania danych bądź naprawiania plików. Większość firm twierdzi, że bazuje na oprogramowaniu własnego autorstwa bądź innych, profesjonalnych rozwiązaniach. Każdy broni tajemnic swojego laboratorium, trudno więc podważać prawdziwość tych zdań, ale jeśli tymi profesjonalnymi narzędziami są programy, które testowaliśmy, to tak naprawdę trudno tu mówić o profesjonalizmie.

Jednym z głównych narzędzi w każdym laboratorium powinna być tzw. komora laminarna, która gwarantuje nieskazitelnie czyste, pozbawione wszelkich pyłków powietrze. Dzięki stworzonym przez nią sterylnym warunkom można otworzyć hermetycznie zamkniętą obudowę dysku twardego bez zwiększenia prawdopodobieństwa uszkodzenia danych. W ciągu ostatniego roku liczba posiadanych przez polskie firmy komór znacznie wzrosła. Ale posiadanie komory nie gwarantuje, że pracujący przy niej inżynier da sobie radę z każdym rodzajem sprzętowego uszkodzenia.

Ile i dlaczego tak drogo?

Ceny usług odzyskiwania danych są bardzo zróżnicowane i można zaryzykować stwierdzenie, że odpowiadają poziomowi usług świadczonych przez firmę. Pierwszą usługą, za którą należy zapłacić, jest wstępna diagnoza możliwości odzyskania danych. W większości firm jest ona płatna i kosztuje kilkaset złotych. Jej wysokość często zależy też od trybu czasowego oraz formatu zapisu danych na nośniku (FAT czy NTFS). Niektóre firmy wykorzystują ją jako element marketingowy i oferują analizę bezpłatną. Jako drugą skrajność można wymienić cennik MBM Ontrack, w którym diagnoza dysku SCSI NTFS w trybie ekspresowym kosztuje aż 2000 zł.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200