Nie tylko pieniądze

Ciągły dopływ zamiast jednorazowej inwestycji

Projekt informatyczny nie ma nawet typowego cyklu inwestycyjnego. Jeżeli budujemy fabrykę kleju do tapet, musimy na początku przedsięwzięcia zainwestować duże środki na zakup budynków i maszyn, następnie zakupić materiały i finansować bieżącą produkcję (której koszty są niewielkie w stosunku do inwestycji początkowej), a po pewnym czasie możemy przewidywać osiągnięcie progu rentowności i godziwy zwrot z zainwestowanych kapitałów.

Projekt informatyczny wygląda inaczej. Nakłady początkowe są stosunkowo niewielkie. Charakterystyczne, że mało która firma informatyczna mieści się we własnym budynku; większość raczej wynajmuje powierzchnie. Wydatki na zakup sprzętu i technologii są spore, ale i tak zdecydowanie przewyższają je wydatki bieżące. Te zaś (płace, pochodne płac, dzierżawa łącza, wynajem biura) są dość duże.

Dobrym sposobem finansowania takiego projektu jest np. linia kredytowa, która pozwala co miesiąc sięgać po umówioną kwotę. Typowe rozwiązanie inwestycyjne (duże środki przeznaczane na inwestycję na początku) jest na ogół niedobre, ponieważ trzeba płacić odsetki od kwot, których jeszcze nie wykorzystano.

Inne rozumienie produktu

Modele stosowane w finansach zakładają w miarę stabilny produkt i planowanie przychodów oparte na prostym równaniu: liczba produktów sprzedanych pomnożona przez cenę produktu.

W firmie informatycznej produkt nie zawsze jest dobrze zdefiniowany. Część przedsiębiorstw rzeczywiście sprzedaje produkt "z półki". Konkretny klient kupuje konkretną pozycję z cennika, płacąc za to określoną kwotę. Znacznie częściej jednak klienci kupują oprogramowanie wraz z elementami towarzyszącymi: specjalizowanym sprzętem komputerowym, usługami wdrożeniowymi, umową wsparcia i dalszego rozwoju, opcją na nowe systemy.

Co więcej, nie sposób zdefiniować "marży na produkcie" (czyli np. dochodu marginalnego, tak potrzebnego do wielu modeli finansowych). Koszt wytworzenia kolejnego "egzemplarza" oprogramowania jest praktycznie zerowy - w dobie Internetu nie jest to już nawet cena płyty kompaktowej! Nie ma pojęcia "produkcji gotowej", "magazynu", choć mimo to może pojawić się koszt sprzedaży.

Ryzyko

Pierwszym kluczowym ryzykiem jest ryzyko opóźnienia projektu. Z pozoru niewinna decyzja - kończymy dwa miesiące później - ma z reguły dramatyczne skutki finansowe. O dwa miesiące ulega wydłużeniu okres finansowania projektu na deficycie, a także opóźnia się moment, w którym zaczyna on osiągać przychody. Można więc powiedzieć, że firma jest finansowo "podwójnie karana" - po stronie kosztów i przychodów.

Ale, uwaga! Nie powinno to być dla nikogo argumentem za dotrzymywaniem terminów za wszelką cenę. "Wszelka cena" jest często wyższa, niż komukolwiek początkowo się wydawało. Oznacza bowiem najczęściej zwiększenie liczby godzin roboczych, bardziej pobieżne testowanie i inne kompromisy dotyczące jakości. Koszty serwisowania bubla programistycznego mogą osiągnąć, wg badań Software Engineering Institute, nawet 100% kosztu wytworzenia! Lepiej jest oczywiście opóźnić przychody o miesiąc czy dwa i podnieść koszty, niż ryzykować całkowitą utratę panowania nad projektem w wyniku złej jakości produktu finalnego.

Drugie najczęściej pojawiające się ryzyko w projekcie informatycznym to konieczność obniżki ceny - albo ze względu na silną konkurencję, albo na niemożność sprostania wszystkim wymaganiom ustalonym w kontrakcie z klientem. Wbrew pozorom, niewielka obniżka ceny jest znacznie mniej dotkliwa niż opóźnienie zakończenia projektu. Przede wszystkim daje przewidywalne przychody i - mimo że są one niższe - jest to sytuacja przejrzystsza, a więc milej widziana przez inwestora.

Ogólnie mówiąc, bardzo dobrym mechanizmem jest analiza wrażliwości planu finansowego. Dzięki niej można wykryć, jakie czynniki (czas trwania projektu, liczba zatrudnionych, cena gotowego produktu itd.) mają największy wpływ na rentowność całego przedsięwzięcia. Analizę wrażliwości można przeprowadzić nawet na prostym planie, stworzonym przy użyciu arkusza kalkulacyjnego. Wystarczy zmieniać o rozsądną wartość parametry wejściowe i obserwować, co dzieje się z rezultatami - w szczególności wskaźnikami oceny rentowności inwestycji.

Ocena planu finansowego

Do oceny projektu informatycznego pod względem finansowym służą dwa wskaźniki: NPV (net present value - wartość bieżąca netto) oraz IRR (internal rate of return - wewnętrzna stopa zwrotu). Stosowne wzory można znaleźć w każdym podręczniku do finansów, a nawet w Internecie. Uznaje się powszechnie, że wewnętrzna stopa zwrotu na poziomie oprocentowania lokat bankowych czy obligacji nie jest warta inwestycji, na poziomie dwu- i trzykrotnie większym - uważana jest za średnią, podczas gdy wyższa - za dobrą. Zdarzają się bardzo wysokie stopy zwrotu. Ale gdy firma ma plan finansowy zakładający IRR na poziomie np. 400%, może być pewna, że inwestor będzie oglądał każdy punkt tego planu przez lupę. Co nie znaczy, że i tak dobre interesy się nie zdarzają, bywają nawet lepsze.

Należy podkreślić, że częstym błędem w planach finansowych przedsięwzięć informatycznych jest przewidzenie tylko jednego scenariusza wydarzeń (z reguły jest to scenariusz najbardziej optymistyczny). Uważny inwestor natychmiast odrzuci taki plan, każąc podać jeszcze co najmniej dwa: pesymistyczny i realistyczny, tj. najbardziej prawdopodobny. Zawsze należy pamiętać, że inwestor patrzy na przedsięwzięcie informatyczne chłodnym okiem. Ocenia je przez pryzmat potencjalnego zysku i ryzyka, jakie mu towarzyszy.

Jeżeli więc chcemy, aby inwestorzy finansowali przedsięwzięcia informatyczne, nie odwołujmy się do ich emocji i nie oczekujmy podstaw irracjonalnych ("X to przyszłościowa firma, trzeba w nią zainwestować"). Lepiej dostarczmy wiarygodnych, rzetelnych i popartych wyliczeniami podstaw do takiej decyzji.


TOP 200