Nerwy przy karcianym stole

W Sejmie trwa spór między różnymi grupami interesu. Gra toczy się o przyszłość części polskiego rynku teleinformatycznego.

W Sejmie trwa spór między różnymi grupami interesu. Gra toczy się o przyszłość części polskiego rynku teleinformatycznego.

Na posiedzeniach komisji sejmowych o interesy branży IT zabiega Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. W przypadku Ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych, Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, a także Ustawy o podpisie elektronicznym, jej stanowisko starło się z lobby bankowym, które reprezentuje Związek Banków Polskich. W przypadku tej pierwszej posłowie opowiedzieli się za stanowiskiem bankowców, ograniczając możliwość rozliczania pieniądza elektronicznego (zamiana pieniędzy na impulsy elektroniczne zgromadzone np. na kartach) tylko do sfery bankowej. W ocenie Wacława Iszkowskiego, prezesa PIIiT, skoro banki zastrzegły sobie wyłączność w rozliczaniu transakcji przez pierwszy rok od momentu wejścia w życie przepisów o elektronicznych instrumentach płatniczych, to nie ma możliwości wydawania kart do parkomatów czy też biletów komunikacji miejskiej w formie elektronicznych kart przedpłaconych przez inne podmioty niż banki.

Różnice poglądów

Kością niezgody między środowiskami IT a bankowym jest także ustawowe wpisanie delegowania przez prezesa Narodowego Banku Polskiego spółki mającej obsługiwać - w imieniu ministra gospodarki - wydawanie zaświadczeń certyfikacyjnych. Mowa o firmie Centrast, spółce zależnej NBP. Gorącym propagatorem tego rozwiązania był Kazimierz Ferenc, w 2001 r. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Obecnie pełni funkcję prezesa Centrastu.

Rada PIIiT jest poirytowana bezczynnością Ministerstwa Gospodarki, które nie kwapi się z nowelizacją Ustawy o podpisie elektronicznym, a zwłaszcza wyborem Centrastu na tzw. roota systemu. W swojej uchwale twierdzi, że utrzymanie status quo po 16 sierpnia 2002 r., kiedy wejdzie w życie Ustawa o e-podpisie, grozi unieważnieniem wszystkich wydanych certyfikatów kwalifikowanych. Dlaczego? Wiesław Paluszyński, ekspert PIIiT i dyrektor Centrum Certyfikacji Signet należącego do tp.internet uważa, że ustawa w artykule 23 ust. 5, który wskazuje na wybór spółki Centrast, jest niezgodna z konstytucją. PIIiT postuluje ogłoszenie przetargu na roota, a następnie poddanie zwycięzcy procesowi certyfikacji w Polskim Centrum Badań i Certyfikacji.

Do przerwy 1:0

Chwilowe porażki PIIiT w potyczce z bankowcami, które stały się nawet przedmiotem uchwały Izby "w sprawach nieuzasadnionych ograniczeń prawnych w sektorze bankowym", rekompensuje w pewnym stopniu wykreślenie podczas prac sejmowej Komisji Nadzwyczajnej, zajmującej się projektem Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną zapisu stawiającego banki internetowe w uprzywilejowanej pozycji. W zakresie ochrony danych osobowych banki świadczące usługi bankowości elektronicznej mogłyby przetwarzać te dane w zakresie znacznie szerszym niż inne podmioty objęte regulacją. Chodzi tu na przykład o dane eksploatacyjne.

Ogólnie działania bankowców przedstawiciele PIIiT nazywają dążeniem do zawłaszczenia obszarów, które nie są ściśle związane z ich działalnością.

Jeszcze ciekawsze są postulaty Izby w sprawie nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne. Tutaj spór toczy się na linii Ministerstwo Infrastruktury, Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty oraz Telekomunikacji Polskiej SA. Notabene Wacław Iszkowski jest doradcą prezesa tp.internet, spółki z grupy kapitałowej TP SA.

W ocenie PIIiT, przygotowywana przez rząd nowelizacja ustawy Prawo telekomunikacyjne doprowadzi nasze prawo do stanu zgodnego z obecnymi wymogami Unii Europejskiej. Trzeba będzie jednak bardzo szybko napisać nową ustawę, gdyż Unia radykalnie zmieniła dyrektywy telekomunikacyjne i chce, by nowe weszły w życie w lipcu 2003 r. PIIiT ma nadzieję, że prawo unijne wejdzie z pewnym opóźnieniem. Już dziś zastanawia się jednak, czy nie trzeba negocjować z "Komisją Europejską łagodniejszych warunków wejścia w nowe reżimy prawne". Przyjęcie zmian UE będzie wiązać się z olbrzymimi kosztami.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200