Narzędziownia telepracownika

Przechowalnia

Oprócz wymienionych narzędzi komunikacyjnych, z pewnością będziemy potrzebowali miejsca do przechowywania plików. Na dobrą sprawę wystarczy zwykły serwer FTP. Można skorzystać także z takich usług, jak chociażby polski Chomikuj.pl. W przypadku tego serwisu musimy jednak pamiętać o zachowaniu umiaru w wielkości udostępnianych plików. Jeśli nie ma limitu wrzucania plików do serwisu, to darmowe konto uprawnia do pobrania maksymalnie 50 MB tygodniowo.

Dr Marta Trębaczewska, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytet Warszawski

Jednym z celów przyświecających popularyzacji telepracy było umożliwienie zaistnienia bądź powrotu na rynek pracy matkom i osobom niepełnosprawnym. Powodowało to, po pierwsze, zaszufladkowanie tych osób do kategorii osób słabszych, które nie potrafią odnaleźć się na tradycyjnym rynku pracy, i po drugie, wcale nie przyczyniło się do wzrostu zatrudnienia tych osób. Dlaczego? Bo umożliwienie pracy w domu niepełnosprawnemu czy np. młodej mamie, tak naprawdę nie zmieniało wiele w ich sytuacji. Chęć powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim, czy chęć podjęcia pracy przez osobę niepełnosprawną nie wiąże się li tylko z poprawą sytuacji materialnej. Najczęściej wiąże się z potrzebą kontaktu z innymi ludźmi, potrzebą wyjścia z domu i przygotowaniem się do tego wyjścia. Propozycją, zwłaszcza dla mam, było wygospodarowanie odpowiedniego miejsca do pracy w domu i o określonej godzinie ubranie się w biurowy mundurek, co miało jej umożliwić wczucie się w rolę. To również nie zadziałało. Mimo że w Polsce nie prowadzi się jeszcze regularnych badań na temat telepracy, to wiadomo, że korzysta z niej niewiele ponad 1% pracujących Polaków. Większość z nich to osoby, które w jakiś sposób związane są z informatyką - są to więc programiści, projektanci stron, administratorzy. Zdarzają się tłumacze, transkryptorzy i, niestety, koordynatorzy przepływu prac licencjackich czy magisterskich. A więc ci, których praca de facto nie wymaga bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, a w przypadku tych ostatnich kontakt ten jest wręcz niewskazany. Oprócz wielu korzyści, jakie może nieść telepraca (np. oszczędność dobrze zorganizowanego czasu, swoboda w zarządzaniu czasem), pojawia się równie wiele znaków zapytania i obaw. Wśród nich zakorzeniony przez amerykańskie filmy strach przed odhumanizowaniem relacji międzyludzkich. Ten akurat wydaje się w naszych realiach zupełnie niepotrzebny. Dziś częściej narzekamy na brak możliwości załatwienia urzędowych spraw przez e-mail niż na to, że możemy to zrobić klikając na odpowiednie linki. Zapewne zdarzają się przypadki, gdzie osoba pochłonięta pracą przed komputerem zaczyna wraz z nim nowe życie - rozmawia z internautami, dyskutuje na forach, zakupy robi przez internet, niedzielne msze ogląda "na żywo" tak jak mecze czy koncerty, a na koniec korzysta z porad prawnych prawników i porad duchowych psychoterapeutów. A wszystko to, nie wychodząc z domu i nie ruszając się sprzed monitora. Takie przypadki to jednak w Polsce rzadkość. Z jednej strony wiąże się to z brakiem zaufania do "sieci" - zwłaszcza do robienia zakupów produktów pierwszej potrzeby, takich jak chleb czy mleko, a z drugiej - z mimo wszystko wspólnotowym charakterem naszego społeczeństwa. Więzi rodzinne są przez Polaków postrzegane jako wartość najwyższa i trudno sobie wyobrazić sytuację, w której matka nie widzi swojego syna przez kilkanaście miesięcy, choć mieszkają 100 km od siebie. Prędzej czy później zjawi się ktoś, kto tę komputerową odyseję przerwie.

Telepraca to dobre rozwiązanie i nie należy się go obawiać. Tak naprawdę, czym różni się ona od pracy pracownika help desku, który siedząc 8 godz. przy korporacyjnym biurku, rozwiązuje problemy swoich klientów, używając komputera, internetu i telefonu? We wszystkim jednak trzeba zachować równowagę. To świetnie, jeżeli udało ci się zaoszczędzić dwie godziny dziennie na dojazdach. Ale nie spędzaj tych dodatkowych godzin, siedząc przed komputerem - wyjdź do ludzi, pójdź na spacer. Potraktuj telepracę, jak każdą inną. Poza nią miej także życie osobiste, a w nim kontakt z drugim człowiekiem. Żaden cyberflirt czy cyberrandka zakończona cyberseksem nie zastąpi prawdziwego kontaktu, który celebrujemy wszystkimi zmysłami. Żadne emotikony nie oddadzą naszych radości czy frustracji. A więc: telepraca tak, a zdrowy rozsądek przede wszystkim.

Możemy też skorzystać z przestrzeni dyskowej konta pocztowego GMail (obecnie ok. 6,5 GB). Wystarczy zainstalować wtyczkę GMail Driver, opracowaną przez Bjarke Viksoe (http://www.viksoe.dk/code/gmail.htm), żeby "zobaczyć" konto GMail jako kolejny dysk w naszym komputerze.

Czasem jednak znacznie wygodniejsza jest możliwość skorzystania z webowej bazy danych. Dzięki niej każdy użytkownik uzyska własny login i przejrzyście zaprezentowaną i skatalogowaną zawartość. Możemy w ten sposób na przykład współdzielić zadania ze swoimi współpracownikami w ramach prowadzonych projektów. Ciekawą propozycję stanowi Zoho Creator (creator.zoho.com), który pozwala na darmowy dostęp do tworzonej przez nas bazy danych dla 2 użytkowników. Jeżeli mamy więcej współpracowników, za każdego z nich musimy zapłacić 10 USD miesięcznie.


TOP 200