Napędzany przez Progress

Z Charlesem Zieringiem, wiceprezesem ds. rozwoju i Lynnem Bjorndtvedem, dyrektorem ds. rynków Europy, Środkowego Wschodu i Afryki Północnej z Progress Software rozmawia Marian Łakomy.

Z Charlesem Zieringiem, wiceprezesem ds. rozwoju i Lynnem Bjorndtvedem, dyrektorem ds. rynków Europy, Środkowego Wschodu i Afryki Północnej z Progress Software rozmawia Marian Łakomy.

Jakie są kierunki rozwoju, misja oraz pozycja firmy Progress Software na rynku systemów zarządzania bazami danych i narzędzi do opracowania aplikacji?

Ch.Z.: Progress Software rozpoczął działalność w czasach, gdy za podstawę wszystkich aplikacji uważało się bazę danych, natomiast mało kto rozważał za pomocą jakich narzędzi da się je opracować. Nie istniała wtedy kompletna koncepcja procesu opracowania aplikacji, ani nie była określona pozycja rynkowa narzędzi, my zaś postanowiliśmy zająć się całym tym procesem.

Od samego początku zajmowaliśmy się czymś, co zwykle nosi nazwę "aplikacji dla całego przedsiębiorstwa". Obecnie wiele firm czyni dużo szumu na rynku, zwłaszcza Microsoft z Visual Basiciem czy Accessem, Gupta ze swymi SQL Windows czy PowerSoft z PowerBuilderem, proponujący je jako narzędzia do opracowania aplikacji klient/serwer. Ale nie są to narzędzia dla całego przedsiębiorstwa. My od początku zajmowaliśmy się jedynie narzędziami typu "high-end" do opracowania skalowalnych aplikacji dla przedsiębiorstwa, zdolnych obsługiwać setki lub tysiące użytkowników; wysoce zintegrowanych aplikacji np. do obsługi całego procesu produkcyjnego.

Progress jest silny na rynku, przede wszystkim przez swą bardzo dużą bazę partnerów. Ponad 65% naszych obrotów pochodzi z opłat licencyjnych przy sprzedaży aplikacji przez naszych partnerów. Nasi partnerzy to różne firmy - zarówno bardzo małe, jak i większe od nas. Szerokie spektrum tych firm oferuje aplikacje wykonane przy użyciu narzędzi Progress, działające na różnych platformach sprzętowych, korzystające z informacji zarządzanych przez różne systemy baz danych. Jesteśmy także bardzo mocni w zakresie przystosowania aplikacji do różnych języków narodowych, co jest szczególnie ważne dla dużych firm międzynarodowych.

Są to zalety Progressa i nadal zamierzamy działać w tym kierunku. Jesteśmy firmą międzynarodową. Wprawdzie wystartowaliśmy jako mała firma w USA, ale szybko zaczęliśmy działać w Europie i innych rejonach świata. Obecnie ok. 55% naszych obrotów pochodzi spoza USA, zwracamy więc szczególną uwagę na te rynki.

Sądzę że siła Progressa polega na możliwości uruchamiania aplikacji na różnych platformach sprzętowych, różnych systemach operacyjnych, z różnymi interfejsami użytkownika i systemami baz danych. Wiele mówi się o Windows, ale nadal istnieje bardzo wiele aplikacji działających na terminalach znakowych. Przeniesienie ich na systemy graficzne wymaga długiego okresu przejściowego, gdy będą działać w różnych środowiskach.

Wybiegając zaś w przyszłość trzeba zastanowić się w jaki sposób będą opracowywane i uruchamiane aplikacje.

W tym celu musimy jednak wrócić trochę do przeszłości. Kiedyś opracowywało się aplikację w Cobolu całkowicie od początku. Miało to swoje zalety - mieliśmy w firmie całkowitą kontrolę nad aplikacją, gdyż mieliśmy jej kod źródłowy. Koszt jednak był wysoki zarówno samego procesu opracowania, jak i długiego opóźnienia w uruchomieniu aplikacji. To był pierwszy sposób opracowania aplikacji.

W miarę upływu czasu wiele firm oferowało pakiety gotowych aplikacji, np. do obsługi procesu produkcyjnego. Kupując taki pakiet mamy gotowe aplikacje, które możemy używać od razu. Jednakże na ogół oznacza to konieczność zmiany sposobu działania firmy, tak aby był on zgodny z aplikacją! Tak więc rozwiązując jeden problem tworzymy następne.

Rynek rozwija się jednak w takim kierunku, aby kupując aplikację mieć możliwość modyfikowania jej do potrzeb firmy. I w tym obszarze działa Progress. Ponieważ oferujemy narzędzia 4 generacji, to dużo łatwiej jest modyfikować aplikacje, niż w przypadku Cobolu.

Niestety tu też pojawiają się problemy. Jak już przystosujemy aplikację do naszych potrzeb a jednocześnie producent ją zmieni, nie będzie łatwo przejść na nową, lepszą wersję aplikacji i nie stracić naszych zmian w aplikacji.

Inny problem jaki się tu pojawia jest związany z łączeniem aplikacji. Przecież twórca aplikacji do obsługi produkcji nie musi być specjalistą np. ds. finansowych w Polsce, zaś nabywca chciałby móc zintegrować pakiet finansowy z resztą aplikacji. Użytkownik powinien móc kupić aplikację od jednego producenta i połączyć ją z aplikacją od innego producenta w taki sposób, aby były w stanie przekazywać sobie dane.

I ta właśnie możliwość przystosowania aplikacji dla własnych potrzeb, a także jej integracji z inną aplikacją stanowi główny kierunek naszych wysiłków. Chcemy wspierać obiektową metodę opracowania aplikacji polegającą na łączeniu elementów, opracowanych przez różnych producentów. Nad tym właśnie teraz bardzo mocno pracujemy. Nie jesteśmy jeszcze na etapie ogłaszania następnej wersji naszych narzędzi, ale na pewno będziemy tę ideę rozwijać.

Myślę że przyszły kierunek rozwoju rynku informatycznego polegać będzie na dostarczaniu nie kompletnych aplikacji, ale elementów, które nabywca będzie mógł połączyć w jedną, spójną całość. My zaś budujemy narzędzia, które pozwolą na łączenie tych elementów, dostosowywanie ich do potrzeb, modyfikowanie bez potrzeby wchodzenia "do wnętrza" elementu, a jedynie przez wizualną manipulację obiektów, opracowanych za pomocą różnych narzędzi. Ponadto musimy udostępnić użytkownikowi narzędzia do zarządzania takimi aplikacjami. Są to wyjątkowo trudne problemy techniczne.

Taki jest główny kierunek prac w firmie Progress.

Mówiliśmy głównie o narzędziach do opracowania aplikacji. Jednak każda aplikacja musi posługiwać się jakimś serwerem bazy danych. Jaki jest kierunek rozwoju systemów zarządzania bazami danych?

Ch.Z.: Wydaje mi się, że większość współczesnych systemów zarządzania bazami danych jest w stanie obsłużyć wszystkie aplikacje, które się dla nich pisze. Producenci serwerów baz danych popychają je jednak w kierunku, który nie wydaje mi się właściwy.

My sądzimy, że najważniejsze w tej dziedzinie są dwie sprawy. Jedna to rozproszone bazy danych. Bardzo ważna jest możliwość obsługiwania transakcji i utrzymywania integralności danych w bazie rozproszonej w sieci różnych komputerów. Drugi problem pojawia się wraz z przechodzeniem z aplikacjami do obsługi całego przedsiębiorstwa. Coraz więcej firm ponadnarodowych ma oddziały na całym świecie, które muszą mieć dostęp do danych korporacyjnych przez cały czas. Wymaga to ciągłej pracy aplikacji i bazy danych przez 7 dni w tygodniu po 24 h na dobę. Serwer bazy danych musi być w stanie realizować typowe zadania administracyjne, np. składowanie danych i konserwację bazy, bez przerywania pracy aplikacji.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200