Nadzieja dla biznesu, wyzwanie dla IT

Od BI do Big Data

Grzegorz Stępniak

dyrektor Pionu Informatyki w firmie Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM

Biznes na ogół mówi, że potrzebuje wszystkich danych, choć nie potrafi tego dobrze wyjaśnić. Pomóc może rzeczowa rozmowa pokazującą, że nie ma nic za darmo, że gromadzenie danych niesie określone koszty.

Na ostatnim Forum Ekonomicznym w Davos temat Big Data stał się niespodzianie jednym z ciekawszych obszarów technologicznych. Uznano, że dane to jeden z najważniejszych zasobów o ekonomicznej wartości - obok złota czy gotówki. O Big Data dużo pisze się w prasie biznesowej, chociażby w magazynach Forbes czy Harvard Business Review. Big Data niesie bowiem obietnicę daleko idących zmian w branżach, które obsługują dużą liczbę transakcji i klientów. Zmian ważnych z punktu widzenia biznesu i zarządzania, ale także samego IT. Big Data wymaga bowiem nowych kompetencji i umiejętności, nowych rozwiązań technologicznych, nowej organizacji procesów.

Zarazem jednak Big Data można traktować nie jako rewolucję, ale ewolucyjny rozwój obszaru Business Intelligence (BI). Tutaj jednak musimy wrócić do korzeni, czyli pytania o mniejszą w praktyce od oczekiwań skuteczność i przydatność rozwiązań analityki biznesowej. Jeśli tak często nie udało się z pomocą BI osiągnąć zakładanych korzyści i stawianych celów, to tym bardziej zagrożeniem jest to, że podobnie stanie się z Big Data.

Zobacz również:

  • IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach
  • Kwanty od OVHCloud dla edukacji
  • Inteligentna chmura danych

"Projekty w zakresie Business Intelligence często nie miały jasno postawionego celu. Dlatego tak wiele z nich było nieudanych. Bo nie określono dobrze na początku, do czego mają być tak naprawdę potrzebne" - uważa Maciej Wiśniewski, prezes polskiego oddziału Fujitsu.

Ciągle zbieramy mnóstwo danych, ale tak naprawdę nie wiemy po co - trochę na zasadzie, że może "przyda się" potem. "Najważniejsza jest odgórna strategia biznesowa, co z danymi robić, jak je wykorzystywać. Ze strategii wynikają odpowiednie procesy i algorytmy. To unikalna wiedza i kompetencja danej organizacji, np. o tym, jak precyzyjnie zarządzać kampaniami marketingowym" - twierdzi Adam Marciniak, dyrektor Pionu Rozwoju i Utrzymania Aplikacji w PKO BP.

Poruszamy się po trudnym gruncie - wiedzy zindywidualizowanej i trudno dostępnej. Z tego jednak mogą wynikać konkretne rzeczy, chociażby informacje o tym, dlaczego jednym uczestnikom rynku kampanie crossellingowe wychodzą lepiej niż pozostałym. "Tutaj często nie potrzeba jakiś wielkich systemów, nie wiadomo jakiej automatyzacji - liczy się bowiem unikalne, lokalne know-how, co zrobić z informacją płynącą z danych" - dodaje Roman Tyszkowski, dyrektor Departamentu Architektury IT w ING Banku Śląskim. Jego zdaniem, biznes często potrzebuje nie wyrafinowanych systemów, ale prostego wsparcia konkretnych kroków w analizie danych. W ING Banku już od dawna stosuje się rozwiązania klasy Big Data (choć może nie tak nazywane) do analizowania logów systemowych, co pozwala identyfikować problemy i podejmować uprzedzające działania związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem aplikacji.

"Dane gromadzimy także dlatego, że to pewnego rodzaju polisa od ryzyka związanego z potencjalnymi reklamacjami klientów czy też nowymi potrzebami regulatora" - dodaje Adam Marciniak. "Biznes na ogół mówi, że potrzebuje wszystkich danych, choć nie potrafi dobrze wyjaśnić, po co właściwie. Pomóc może rzeczowa rozmowa pokazującą, że nie ma nic za darmo, że gromadzenie danych niesie określone koszty" - dodaje Grzegorz Stępniak, dyrektor Pionu Informatyki w firmie Gaz-System. Dobra praktyka mówi, że kwestia wykorzystania i analizy danych powinna być określana już na poziomie projektowania systemu - by od początku czynić to jednym z celów danego rozwiązania.

"IT ma więcej udziału w analizie danych w dobrze działającej firmie. Wykorzystanie potencjału posiadanych danych - przy zastosowaniu BI czy Big Data - określa klasę danego podmiotu. Tutaj widać różnicę pomiędzy firmami zwykłymi a wybitnymi" - podkreśla Rafał Wyszewski, kierownik IT w firmie Gefko Polska. BI czy Big Data samo z siebie nic nie zmieni. Dopiero dobrze działający biznes może efektywnie wykorzystać to, co umożliwia IT. "Widać jednak wiele pozytywnych przykładów. W niektórych branżach określona optymalizacja jest już koniecznym warunkiem przetrwania, w handlu jest to np. wielkość towaru w magazynie. Do osiągnięcia tego potrzebne są analizy biznesowe " - uważa Jarosław Serba, dyrektor wykonawczy IT w firmie Ruch.

Trudna prawda

Czasem chodzi też o to, że trudno zmierzyć się z prawdą wynikającą z danych. Kto ma wziąć za to odpowiedzialność? Czy biznes rzeczywiście chce zobaczyć to, co IT chciałoby pokazać?

Big Data ma być źródłem nowych pokładów informacji. Z tym także trzeba będzie się zmierzyć. "Potrzebna jest wiedza o zarządzaniu informacją w firmie. To obszar, który ciągle wymaga istotnej poprawy" - konkluduje Grzegorz Stępniak. Zmienia się kompetencja szefa IT w firmie. Powinien on w coraz większym stopniu wpływać na zarządzanie, bo nikt tak jak IT nie ogarnia przepływu informacji, de facto całości funkcjonowania organizmu przedsiębiorstwa. Big Data wymagać będzie, by IT zbliżyło się do biznesu jeszcze bardziej.

21 lutego br. Computerworld organizuje konferencję poświęconą przyszłości BI i drodze do Big Data pod hasłem "O budowaniu przewagi informacyjnej, czyli tam gdzie biznes spotyka się z IT":http://konferencje.computerworld.pl/konferencje/bigdata2013/program.html

Więcej na ten temat:

https://www.computerworld.pl/wyzwania


TOP 200