W trakcie odbywającego się w San Francisco Small Unmanned Systems Business Expo zaprezentowano maszynę bezzałogową, która wkrótce może nieźle namieszać na rynku. Jej prototypowa wersja nie ma jeszcze oficjalnej nazwy, więc nazywana jest „quadrocpoter”, jak całą gałąź podobnych maszyn.

Produkt firmy 3D Robotics wyróżnia jednak cena. Ma on kosztować zaledwie siedemset dolarów. Za takie pieniądze będzie można nabyć drona, którym sterujemy za pomocą tabletu działającego pod kontrolą systemu operacyjnego Android. Maszyna wykorzystuje jednak także specjalne oprogramowanie służące do przetwarzania danych zbieranych przez znajdujące się na jej pokładzie czujniki. Oprogramowanie pozwala jej przejść w tryb autopilota, w którym człowiek nie musi się martwić o to, co dzieje się z dronem. Ten sam oceni swoje położenie i widząc swoje otoczenie nie rozbije się.

Zobacz również:

• Telegram chce, aby z jego usługi zaczął korzystać biznes
• 5G to nie tylko smartfony - jakie technologie skorzystają?
• Ta ustawa przybliża moment, w którym TikTok zostanie zablokowany w USA

3D Robotics twierdzi, że ich maszyna może być idealnym gadżetem dla miłośników nowoczesnych technologii, albo przydać się chociażby w pracy fotografa, który dzięki niej zrobi nietypowe zdjęcia. Okazuje się jednak, że zainteresowali się nią już między innymi przedstawiciele amerykańskich służb ratowniczych. Jeden z nich powiedział, że tego typu pojazdy są na tyle tanie, że można je wykorzystywać chociażby w warunkach pogodowych, w których wysłanie w teren śmigłowca z pilotem z krwi i kości byłoby niemożliwe.

Aby uzmysłowić sobie jak niewiele kosztuje produkt 3D Robotics, można porównać jego cenę z innymi maszynami obecnymi na targach. Firma MLB zaprezentowała na nich drona nazwanego Super Bat. Jest on znacznie lepiej wyposażony, ale cena jednej takiej maszyny zaczyna się od 120 tysięcy dolarów.