Nadejdą zmiany

O skutkach kryzysu finansowego rozmawiamy z Eugenio Bonomim, partnerem zarządzającym, Managing Director, Financial Services Industry dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej w firmie Accenture.

O skutkach kryzysu finansowego rozmawiamy z Eugenio Bonomim, partnerem zarządzającym, Managing Director, Financial Services Industry dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej w firmie Accenture.

Kryzys dotknął nie wszystkie banki w równym stopniu. Dlaczego?

Nadejdą zmiany

Pożyczanie pieniędzy jest zawsze obarczone ryzykiem. Dlatego uważam, że na liście priorytetów powinny znaleźć się narzędzia do zarządzania ryzykiem. Nie powinno się już dłużej odkładać ich na półkę.

To ciekawe pytanie - jak w warunkach wszechogarniającej globalizacji jedni ucierpieli w czasie kryzysu, a drudzy nie. Trudno znaleźć jedną odpowiedź. W mojej ocenie, wskazałbym co najmniej trzy powody. Część graczy była znacznie ostrożniejsza niż inni w podejmowaniu ryzykownych i spekulacyjnych działań. Najwięcej stracili ci, których przeważająca część biznesu była - jak się okazuje - oparta na kruchych, amerykańskich kredytach subprime. Jednak wśród inwestujących w ryzykowne instrumenty byli też tacy, którzy lepiej kontrolowali i zarządzali swoimi działaniami. Później przyszedł czas na spadek zaufania inwestorów do banków i gwałtowna przecena akcji.

Nawet przy tak dużej globalizacji są banki, które zachowały się elastycznie. To banki bez powiązań międzynarodowych, bardziej lokalne, w których udziały ma skarb państwa. Mimo wszystko, wydarzenia ostatnich tygodni dobitnie pokazały jak bardzo żyjemy już w czasach globalnej ekonomii. Lawina wyprzedaży ogarnęła wszystkie rynki - od USA, przez Europę, aż po kraje Dalekiego Wschodu. Jak pokazują ostatnie wydarzenia, na rynkach finansowych nie ma już bezpiecznych przystani.

Jak głębokich zmian oczekuje Pan w wyniku kryzysu? Część banków została znacjonalizowana, niektóre są wystawione na sprzedaż, politycy wzywają do opracowania nowego światowego porządku w systemie finansowym...

Tutaj również widzę trzy aspekty. To rola państwa w systemie bankowym, zmiany w samej branży i nowe sposoby regulacji rynku. Rządy obejmując akcje banków w kłopotach, nie stają się ich nowymi właścicielami. Są raczej inwestorami, którzy przychodzą z pomocą, kiedy finansowa instytucja znajdzie się w tarapatach. Państwo zapewnia jej płynność. Może się zdarzyć, że z czasem państwo upomni się o zwrot z inwestycji. Tym razem przewiduję jednak, że skarb państwa pozostanie na dłużej. Okres ten liczyłbym w latach, a nie w tygodniach czy miesiącach. Równowaga w branży bankowej wróci za dwa, trzy lata.

Fuzje i przejęcia będą nieuniknione, ale nie tylko ze względu na niskie kursy akcji banków uwikłanych w kryzys. Tak naprawdę każdy gracz w jakiś sposób go odczuł. Sposobem na poprawę kondycji kapitałowej jest sprzedaż części aktywów. Jednak z drugiej strony, jako kupujący byłbym bardzo ostrożny. Niska cena to nie wszystko. Należałoby mieć pewność, że nabywana przez nas spółka nie posiada toksycznych aktywów. Jako bankier, chciałbym przede wszystkim zapewnić rozwój swojemu biznesowi, dopiero potem szukał kandydatów na rynku. W Europie jest zaledwie kilka międzynarodowych grup finansowych z solidnymi fundamentami, zdolnych do aktywnego konsolidowania rynku na naszym kontynencie.

W obliczu kryzysu rynki finansowe wypatrywały rządowych interwencji. Jako pierwsza zareagowała administracja USA, w jej ślady poszła Europa, która podjęła jeszcze szersze działania. Aby nie dopuścić do podobnych scenariuszy w przyszłości, potrzebny jest nowy zestaw reguł i zasad do opracowania i wdrożenia na rynku. Obserwujemy ciekawą fazę - z rynku silnie deregulowanego przechodzimy do rynku bardziej regulowanego lub lepiej kontrolowanego.

Co zmieni się w inwestycjach informatycznych dokonywanych przez banki?

Dopóki informatyka obniża koszty operacyjne, nie są to źle wydane pieniądze. Banki mają zapewniać finansowanie innych branż. Pożyczanie pieniędzy jest zawsze obarczone ryzykiem. Poziom ryzyka wciąż rośnie. Specyficzne systemy można spotkać w pojedynczych bankach. Dlatego uważam, że na liście priorytetów powinny znaleźć się narzędzia do zarządzania ryzykiem. Nie powinno się już dłużej odkładać ich na półkę.

W każdej sytuacji mamy przegranych i wygranych. Czy do tych ostatnich należą nowe banki, które dopiero rozpoczynają działalność w Polsce? Wygląda na to, że nasz system bankowy oparł się skutkom kryzysu i powinien koncentrować się na dalszej ekspansji.

Kryzys kiedyś się skończy i nadal będzie trzeba zaspakajać potrzeby i oczekiwania klientów, poprawiać poziom obsługi. Jest kilka interesujących trendów, które są obecne także w Polsce, a kraj ten należy do tych, w których najdynamiczniej rozwijają się rynki bankowe. Są nowe banki, poszerza się kanał dostępu do usług bankowych, co dobrze widać po ekspansji modelu direct nie tylko w bankowości, ale także w ubezpieczeniach. Według mojej wiedzy, na tym rynku można oczekiwać kolejnych międzynarodowych graczy. Choć w ogólnym rozrachunku stawiałbym raczej na konsolidację niż wysyp nowych inwestycji.

Rozmawiał Andrzej Maciejewski

Eugenio Bonomi ma ponad 21 lat doświadczenia zawodowego, obejmującego współpracę z najbardziej znaczącymi graczami na europejskim rynku bankowym i ubezpieczeniowym. Do jego zadań należy przeprowadzanie klientów przez największe zmiany i transformacje, co oznacza bezpośredni udział w planowaniu strategicznym, fuzjach i przejęciach, transformacji operacyjnej oraz IT, a także inicjatywach outsourcingowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200