Na totalnym podglądzie
-
- Anna Meller,
- 30.03.2007
Kamery w miejscach publicznych, kamery w zakładach pracy. Będzie ich coraz więcej, zwłaszcza takich, które umożliwiają podgląd z każdego miejsca na świecie. Trzeba jednak wiedzieć, gdzie i jak można monitoring zamontować, żeby nie popaść w konflikt z prawem.
Kamery w miejscach publicznych, kamery w zakładach pracy. Będzie ich coraz więcej, zwłaszcza takich, które umożliwiają podgląd z każdego miejsca na świecie. Trzeba jednak wiedzieć, gdzie i jak można monitoring zamontować, żeby nie popaść w konflikt z prawem.
Przy wejściu do jednego ze sklepów sieci Marx & Spencer w Oksfordzie, oferującego artykuły spożywcze, dla domu i ubrania, klientów witają kamery, a dwa monitory nad drzwiami pokazują, gdzie dokładnie znajduje się konsument i co dzieje się w sklepie. Wszystko w ramach polityki bezpieczeństwa. "Stereotypowo myśli się, że monitorujemy tylko zachowania klientów i sprawdzamy, czy nie ginie towar" – mówi jeden z ludzi z ochrony. Kamery w sklepie przyglądają się jednak uważnie i pracownikom. "Przełożony chce wiedzieć, czy obsługa sklepu sprawnie wypakowuje towar, czy zbierane z półek są rzeczy przeterminowane" – wyjaśnia i szybko dodaje, że pracownicy o takiej polityce bezpieczeństwa zostali wcześniej poinformowani.
Wielka Brytania jest najbardziej monitorowanym krajem w całej Europie. Statystycznie jedna kamera CCTV podgląda tu 14 obywateli, a mieszkaniec miasta, przechodząc ulicami, może zostać złapany w jej oku aż 300 razy. Nic więc dziwnego, że w takiej atmosferze brytyjski pracodawca chętnie sięga po monitoring wideo w firmie. Wychodzi z założenia, że to korzyść obopólna: eliminuje niewłaściwe zachowania w stosunku do pracodawcy i również w stosunku do kolegów na równorzędnych stanowiskach, dodatkowo chroniąc zakład pracy i mienie przed intruzami. Co więcej, w sytuacjach konfliktowych obraz z kamery służy jako dowód.
- Pamiętaj, że każdemu pracownikowi przysługuje gwarantowane art. 111 kodeksu pracy prawo do prywatności. Tym samym nie może on być monitorowany w nieograniczony sposób.
- Upewnij się, że obecność kamer w firmie jest zasadna.
- Powiadom pracowników o planach zainstalowania systemu w firmie.
- Wyjaśnij, jaki jest cel monitoringu.
- Poinformuj, gdzie będą znajdować się kamery.
- Upewnij się, że CCTV nie będzie ingerować w sfery prywatne pracownika.
- Upewnij się również, że żadna z osób niepowołanych nie ma dostępu do obrazu rejestrowanego na kamerach.
- Sprawdź, czy materiał wideo jest odpowiednio zabezpieczony.
I tak w zeszłym roku właściciel jednego z brytyjskich browarów miał problem z kilkunastoma pracownikami, którzy byli podejrzanie mało wydajni, a plotki głosiły, że spożywają alkohol na terenie zakładu. Właściciel fabryki nie mógł podjąć żadnych kroków, nie mając solidnych dowodów. Dopiero obraz tych osób pijących piwo na terenie zakładu, zarejestrowany przez kamery przemysłowe, stanowił podstawę do wydalenia ich z pracy.
Krajowe potrzeby
W Polsce kamery CCTV stają się coraz częstszym widokiem. Daleko nam jeszcze do statystyk z Wysp Brytyjskich, niemniej jednak sama liczba firm świadczących usługi montowania CCTV dużo mówi o wzroście popytu na tego typu rozwiązania. Jak na razie najczęściej monitoringiem przemysłowym objęte są przede wszystkim miejsca publiczne, a w mniejszym stopniu same firmy.
"Powszechne w Polsce jest monitorowanie miast, stacji paliw, banków, bankomatów, dworców" – wskazuje Tomasz Sitek z firmy Otech, zajmującej się instalacją kamer przemysłowych. "Poza tymi instytucjami bardzo rzadko firmy i osoby prywatne decydują się na montaż systemów telewizji przemysłowej. Wynika to głównie z faktu, że menedżerowie firm nie wiedzą, jak wielki postęp dokonał się w ostatnich latach w tej dziedzinie, jak wiele możliwości i korzyści dają nowoczesne cyfrowe systemy telewizji przemysłowej".
- By sprawdzić, czy produktywność i sprzedaż są utrzymane na odpowiednim poziomie.
- By zabezpieczyć interesy korporacji i tajemnice handlowe.
- By zgromadzić dowody w sprawach konfliktowych związanych z pracownikiem.
Wg Kirstie Ball, badaczki zagadnień monitoringu, wykładowcy Open University Business School
Sitek dodaje, że ostatnio duży wzrost zainteresowania CCTV wykazują deweloperzy. "Wynika to z faktu, że w wielu dzielnicach montaż kamer znacząco ogranicza takie zjawiska, jak: chuligaństwo, malowanie ścian, pijaństwo, wandalizm" – wyjaśnia. "Zmiana wizerunku ulicy czy kamienicy ułatwia sprzedaż nieruchomości, a także wpływa na ich wartość".
Na popularność rozwiązań telewizji przemysłowej rzutuje również obniżka cen tego typu rozwiązań. "Spadek jest znaczny – mówi Sitek – dla przykładu nowoczesny, wysokiej jakości system rejestrujący cyfrowo obraz z 16 stacjonarnych kamer dualnych z przesyłem przez Internet i LAN to wydatek rzędu 30 tys. zł". Wcześniej taki monitoring kosztował kilkadziesiąt procent więcej.
Pracodawcy coraz częściej pytają o możliwości zainstalowania kamer w swoich firmach i jak wskazują dostawcy tego typu rozwiązań, wkrótce powszechne stanie się monitorowanie wideo w większości przedsiębiorstw. Prawdziwym zapowiadanym boomem ma być monitoring połączony z Internetem, pozwalający pracodawcy na podpatrywanie firmy z każdego miejsca na świecie.
"W chwili obecnej w samej naszej sieci około 15% klientów stanowią firmy" – wskazuje Adam Gołąbek ze spółki Algo, zajmującej się dystrybucją kamer. "Monitoring wideo jest bardzo wygodnym rozwiązaniem dla kadry kierowniczej, chcącej mieć podgląd tego, co dzieje się w firmie".
Walka z patologią w pracy
Działy personalne w firmach często próbują torpedować instalowanie kamer w firmie, argumentując, że źle wypływa to na atmosferę w spółce i nie zwiększa wydajności pracy. Pracodawcy wychodzą jednak z innego założenia. Przede wszystkim chcą się upewnić, że sposób, w jaki funkcjonuje firma, pozwala osiągać jej najlepsze rezultaty i, co częste, zwłaszcza w Polsce, działanie pracowników nie przynosi szkody dla mienia firmowego. Po monitoring sięga się również w sytuacjach, gdy dochodzi do niepokojących zjawisk.
W jednym z największych szpitali w Wielkiej Brytanii ginęły listy, które codziennie rano były dostarczane do szafek personelu medycznego w ich pokoju służbowym. Władze placówki postanowiły ukrócić proceder, montując kamery w pomieszczeniu. Nikt jednak nie poinformował pracowników o obecności CCTV, co wywołało protesty, zresztą słuszne, wśród personelu i zaangażowanie ze strony organizacji broniących praw człowieka (w tym prawa do prywatności). Cel zamierzony jednak osiągnięto – listy przestały znikać.
Podobnie było w jednej z trójmiejskich stoczni, gdzie z magazynu ginęły materiały. Aby ten proceder ukrócić, zainstalowano telewizję przemysłową.
Obsesje podglądania
Jak wskazują radcy prawni, pracodawca w większości przypadków ma prawo do sto- sowania monitoringu wideo, ważne jednak, by powiadomił o tym swoich podwładnych. Skryte podglądanie może przecież skończyć się procesem sądowym i odszkodowaniem dla pracownika.