Na granicy

Podczas pracy

Diplomat ma wbudowany 170 MB, niskoprofilowy twardy dysk, który jest niestety niewyjmowalny. Jednostka ta charakteryzuje się za to dosyć dużą szybkością (13 ms) i ma dobry czas dostępu (3 ms) oraz transfer (ok. 1 MB/s), co bardzo dobrze wpływa na wydajność tej maszyny w środowisku MS-Windows.

Zresztą komputer ten przewidziany jest wyłącznie do lekkiej pracy, gdyż jego procesor 486SL (3,3 V odpowiednik SX-a) nie może być wzbogacony o koprocesor arytmetyczny, co wyklucza praktycznie poważniejsze zastosowania. Natomiast dzięki wbudowanemu APM (Advanced Power Management) oraz niklowo-wodorkowym akumulatorom (NiMH), każdy użytkownik może go długo (3-6 godz.) używać np. do przetwarzania tekstów czy pracy z prostą bazą danych, nie kłopocząc się przy tym zbyt długim czasem ładowania. Poza tym subnotebook Packard Bella spełnia wymogi amerykańskiej normy EPA Energy Star oraz potrafi w stanie uśpienia podtrzymać działanie pamięci operacyjnej przez blisko 3 dni. Można więc założyć, że okaże się wystarczająco wygodny podczas typowej pracy np. menedżera, dziennikarza czy księgowego.

Zabezpieczenia

Ciekawostką Diplomata jest niewątpliwie odporność na głupotę użytkowników i złośliwości losu. W opisywanym modelu rozwiązano te sprawy niemal wzorowo. Po pierwsze program Setup wyposażono w dwupoziomowy system haseł (User i Supervisor), który zabezpiecza przed dokonaniem nieodwracalnych zmian w konfiguracji komputera oraz zapobiega nie autoryzowanemu jego uruchomieniu w czasie, gdy baterie "gonią na resztkach".

Kolejną godną odnotowania kwestią jest dostarczanie wraz z komputerem dyskietki, która potrafi odtworzyć domyślne ustawienia systemu, w wypadku "namieszania" w nim przez niedoświadczonego użytkownika. Odnowieniu w takim wypadku podlegają zresztą nie tylko pliki Autoexec.bat i Config.sys, lecz również np. zawartość CMOS-u oraz pliki *.ini z Windows. Nie ma więc obawy przed permanentnym unieruchomieniem systemu.

Drobiazgi

Do komputera dołączono niemal wszelkie materiały instruktażowe także w postaci plików na dysku. Znajdujemy tu bowiem nie tylko program demonstracyjny i ilustrowany podręcznik-przewodnik, lecz także np. Windows Productivity Pack, wyjaśniający jak efektywnie wykorzystać zainstalowane aplikacje, asystenta do podłączania kart PCMCIA i tym podobne drobiazgi.

To bardzo się chwali, gdyż rzadko kto w praktyce sięga do "papierowej" instrukcji, a Diplomat przeznaczony jest przecież dla osób, które "nie mają do tego głowy". Z tego też powodu zapewne gniazda kart PCMCIA wyposażono w tym modelu w specjalne zameczki uniemożliwiające przypadkowe wyciągnięcie ich zawartości, zaś zasilacz daje się podłączyć do komputera dopiero po spięciu go w jedną całość z zewnętrzną stacją dyskietek.

Packard Bell a reszta świata

Porównując naszego dzisiejszego gościa z dostępnymi na rynku wyrobami konkurencji można wskazać na takie zalety jego konstrukcji, które mogą okazać się ważne dla niektórych użytkowników. Podobnie zresztą czyni firma Packard Bell w dołączonym do tego modelu piśmie przewodnim. Diplomat ma np. wydajniejszy procesor niż HP Omnibook 300 i pojemniejszy twardy dysk oraz tańsze opcje rozbudowy pamięci. Przewyższa też IBM-owskiego ThinkPada model 500 pod względem wielkości ekranu LCD, rozdzielczości uzyskiwanej podczas pracy z zewnętrznym monitorem oraz liczbą wolnych slotów PCMCIA.

Można oczywiście powiedzieć, że wymienieni konkurenci mają również znaczną przewagę nad Diplomatem, np. Omnibook pod względem wagi czy ThinkPad 500 pod względem wydajności procesora (procesor z zegarem 50 MHz), lecz nie wydaje się to naprawdę istotne. Diplomat jest po prostu ciekawym komputerem i jako taki uważam, iż w pełni jest godzien naszego zainteresowania.


TOP 200