Na dzień przed 802.11n, czyli obiecanki-cacanki
- Łukasz Bigo,
- Zbigniew Bednarek,
- 22.09.2006, godz. 09:00
Firma Veracomp udostępniła nam do testów router WPN824 (cena sklepowa: 550-580 zł) oraz kartę USB WPN111 i PC Card WPN511.
Ach, te obietnice...
Jak zapewniają producenci urządzeń bezprzewodowych, nowe technologie transmisji oferują zarówno znaczny wzrost przepustowości, jak i zwiększenie zasięgu. Jako że stanowią one podstawę nadchodzącego standardu 802.11n, nie mogliśmy sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z sytuacją, w której napędzane marketingiem obietnice znacząco przekraczają możliwości urządzeń.
Linksys bowiem obiecuje ośmiokrotnie wyższy transfer i trzykrotnie szerszy zasięg, czyli - biorąc za punkt odniesienia 802.11g - 432 Mb/s i 900 m w terenie otwartym!
D-Link, także bez podania odniesienia, zapewnia o ośmiokrotnym wzroście szybkości i zasięgu sieci, co w przeliczeniu daje 432 Mb/s oraz 2,4 km w terenie otwartym!
Najdalej idzie jednak Netgear: wszystkie parametry sieci mają wzrastać dziesięciokrotnie! Przekłada się to na transfery rzędu 540 Mb/s i możliwość kontaktu na odległość 3 kilometrów w terenie otwartym - bez anten kierunkowych!
Dość teorii, czas na praktykę
Postanowiliśmy sprawdzić, na ile teoria sprawdza się w praktyce. Otrzymany w zestawie punkt dostępowy podłączyliśmy kablem do karty sieciowej komputera stacjonarnego natomiast kartę sieciową zainstalowaliśmy w laptopie. Zmierzyliśmy czas kopiowania plików z komputera stacjonarnego do laptopa i vice versa. Niby nic w tym wyszukanego - na tym przecież polega praca w sieci - a jednak producenci decydują się na publikację wyłącznie rozważań teoretycznych!
Pomiary wykonywaliśmy kilkukrotnie dla czterech lokalizacji klasycznego polskiego mieszkania. Warto pamiętać, że są one do pewnego stopnia poglądowe - na transfery wpływ może mieć nie tylko pora dnia (noc = mniej zakłóceń), ale również sposób uchylenia drzwi czy liczba osób w domu. Wiele zależy też od materiałów budowlanych (żelbeton ekranuje mocniej niż gipsowa ścianka).
Podsumowanie
Wyniki potwierdzają wzrost szybkości, ale dziesięciokrotnego przyspieszenia nie udało nam się zaobserwować. Ponadto wymóg kompatybilności ze starszymi rozwiązaniami - głównie z 802.11b - wymaga zachowania organizacji transmisji (ramki sterujące, zwłoki czasowe) co odbija się bardzo negatywnie na wydajności nowych rozwiązań. Nie należy się spodziewać nagłego zaniechania tej praktyki po akceptacji standardu 802.11n.
Dlatego z czystym sumieniem można przyjąć następujące przeliczniki: dla standardu 802.11b maksymalna przepustowość wynosi 50% deklarowanej, dla 802.11g tylko 40%, a dla 802.11n zapewne będzie to około 30%.
Okazało się, że żadna para urządzeń nie pozwoliła na osiągnięcie transferu wyższego niż 4,5 MB/s (połączenia kablowe w tej samej konfiguracji to przepustowość rzędu 9-11 MB/s). I choć dało się zauważyć przyrost wydajności w porównaniu do 802.11g, na razie trudno mówić o rewelacji - trudno też wierzyć w obietnice przepustowości rzędu 25-50 MB/s wraz z publikacją ostatecznej wersji specyfikacji 802.11n.
Jeśli jesteś zainteresowany, jak przykładowy router pre-N firmy Belkin wypada na tle "klasycznych" urządzeń 802.11g, zapraszamy do numeru 10/2006 PC World Komputera (aktualnie w sprzedaży).
Jeśli natomiast interesują cię bardzo szczegółowe badania opisywanych w artykule urządzeń oraz ich porównanie z modelami:
- D-Link Rangebooster N 650 (DIR-635)
- D-Link DSL-G624M
- TRENDnet PRE_N (TEW-611BRP)
- ZyXEL Xtreme MIMO (P-336M)
- Linksys Wireless-G Broadband Router (WRT54G v.5)
- Linksys Wireless-N Brodaband Router (WRT-300N)
- NetGear Wireless RangeMax 240 (WPNT834)
- Gigabyte AirCruiser MIMO
- Asus WL-500g Premium (nasz zwycięzca w testach z numeru 10/2006)
...a także badania przepustowości w przypadku notebooka (PCMCIA, USB) i komputera stacjonarnego (PCI), zapraszamy do numeru 11/2006 PC World Komputera.
Tam z wyjątkowym wręcz okrucieństwem będziemy pastwić się nad urządzeniami pre-802.11n, ocenimy ich stosunek możliwości do ceny i pokażemy aktualnego zwycięzcę w testach szybkości. Wygląda na to, że po raz pierwszy w historii walki między Wi-Fi i kablami, "zwykły" Ethernet będzie musiał pójść w odstawkę.