Modyfikowanie sieci

Aby aplikacja siatkowa pracowała efektywnie, sieć trzeba nieraz uzupełnić o nowe urządzenia i opcje. Rutery powinny pracować inteligentnie, tak aby rozumiały z jakimi danymi mają do czynienia i jak je mają obsługiwać. Dane generowane przez aplikację siatkową powinny być obsługiwane inaczej niż dane webowe czy wiadomości pocztowe.

To samo można powiedzieć o oprogramowaniu. W sieci, w której są uruchamiane standardowe aplikacje, administrowanie oprogramowaniem jest dużo prostsze niż w sieci w której pracuje aplikacja siatkowa.

Eksperci podkreślają, że aplikacje siatkowe mogą wpłynąć na rozwiązania wprowadzane do Internetu. Organizacje akademickie biorąc udział w jednym z największych przedsięwzięć tego typu – chodzi o amerykański projekt TeraGrid pilotowany przez National Science Foundation – mają już pewne doświadczenia dotyczącego tego, jak aplikacje siatkowe wpływają na infrastrukturę sieci rdzeniowych 10 Gb/s. Problemem jest wtedy nie tylko wydajność samej sieci rdzeniowej, chociaż jest to bardzo ważne, ale przepustowość urządzeń pracujących na obrzeżach takiej sieci. To w tych miejscach tworzą się najczęściej „korki”, które spowalniają pracę aplikacji siatkowej.

Zobacz również:

  • W technologii ważna jest wolność wyboru
  • WordPress 6.5 trafia na rynek. Oto 5 najważniejszych zmian
  • Usługa Threads będzie wkrótce dostępna w wersji webowej

Kolejne zagadnienie – aplikacje siatkowe wymagają bliższego przyjrzenia się protokołom Internetowym. Aplikacje takie mają to do siebie, że przesyłają olbrzymie ilości danych. Dlatego pakiety powinny być jak najdłuższe, co zwiększa efektywność pracy protokołu TCP. Kalkulacja jest prosta - zwiększając dwukrotnie długość pakietów zmniejszamy dwukrotnie liczbę pakietów transmitowanych przez sieć, która pracuje w takich warunkach wydajniej.

Dużą rolę odgrywa w takich środowiskach oprogramowanie “middleware’, które musi “rozumieć” topologię sieci i “wiedzieć” jak pracują zainstalowane w niej urządzenia, takie jak rutery czy przełączniki. Istota sprawy sprowadza się do tego, aby odejść od modelu obowiązującego w Internecie (dziesiątki tysięcy krótkich pakietów, które są agregowane na wyższych poziomach), na rzecz modelu, w którym mamy do czynienia z mniejsza liczbą, ale za to dużo dłuższych pakietów.

Eksperci mówią, że w przypadku dynamicznego rozwoju aplikacji siatkowych mogą mieć one niebagatelny wpływ na kształt przyszłych sieci prywatnych i publicznych. Będą to jednak zmiany, które pojawią się w dłuższym okresie czasu. Cały proces przystosowania sieci do potrzeb aplikacji siatkowych – pod warunkiem, że przetwarzanie rozproszone zostanie zaakceptowane przez szeroko rozumiany biznes - może potrwać nawet dziesięć lat.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200