Moda na fiolet
- Zbigniew Grzegorzewski,
- 29.04.2006
Trzeba być oryginalnym, aby zaciekawić. Seth Godin pozostaje sobie wierny w poszukiwaniu oryginalności, więc własne wyobrażenia o marketingu opisał kontrowersyjnie.
Trzeba być oryginalnym, aby zaciekawić. Seth Godin pozostaje sobie wierny w poszukiwaniu oryginalności, więc własne wyobrażenia o marketingu opisał kontrowersyjnie.
Jakie to amerykańskie: gdy Godin i jego rodzina podróżowali po Francji, byli zachwyceni widokiem setek krów przy autostradzie, do czego nie przywykli. Zachwytu starczyło na dwadzieścia minut, bo kolejne krowy okazały się do siebie podobne. Stąd pomysł, że aby się wyróżniać, krowa powinna być fioletowa.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Godina irytuje The Wall Street Journal. Jest dla niego symbolem marketingowego zacofania, gdyż na jego łamach codziennie ukazują się reklamy o wartości ponad miliona USD, utwierdzając konserwatywnych marketerów w przekonaniu, że stare metody wciąż jeszcze mają sens.
Lalka Barbie, McDonald's, Marlboro są produktami z przeszłości. Produkty spod znaku fioletowej krowy to: Linux, MP3, Prozac. To także windy firmy Schindler Elevator, telewizja HBO i Google, a dlaczego - o tym w licznych studiach przypadku. I niech żyje nowy marketing - krzyczy niemal z każdej strony S. Godin.
"Ponieważ umiejętność zaprezentowania czegoś niezwykłego nabiera niezwykłej wartości, potęgują się korzyści z hodowli fioletowej krowy".
Seth Godin, "Fioletowa krowa", One Press Wydawnictwo HELION, 2005, s. 181.