Młodość bez skrzydeł

Felieton "Młodość bez skrzydeł" (CW nr 47, 23 grudnia 1996 r.) podniósł mnie trochę na duchu i i skłonił do napisania tego listu.

Felieton "Młodość bez skrzydeł" (CW nr 47, 23 grudnia 1996 r.) podniósł mnie trochę na duchu i i skłonił do napisania tego listu.

Od kilku lat obserwowałem swoich młodszych oraz niektórych starszych kolegów (sam należę do grupy młodych - 21 lat) i powiem szczerze: włos mi się jeżył na gĺowie. Obserwowałem bowiem bardzo często "maszyny" przesiadujące od rana do wieczora przed komputerem, podporządkowujące swoje życie prywatne komputerom. Nie mam oczywiście nic przeciwko poświęcaniu się rzeczom ciekawym i interesującym. Rozmowa z tymi ludźmi na temat inny niż związany z ostatnią wersją systemu, nowymi trikami, algorytmami itp. w ogóle nie wchodziła w grę.

Lecz nie to jest, uważam, najgorsze. W sumie to ich życie i to oni tracą najlepsze swe lata. Niestety, bardzo często taki młody maniak - informatyk staje się młodym rutyniarzem, uważającym dodatkowo, iż zjadł wszystkie rozumy, a to z kolei jest bardzo często przyczyną błędów, oby jak najmniej szkodliwych w skutkach.

Wprowadźmy więc trochę życia do naszego zawodu.

Z wyrazami szacunku

Wojciech Zabierowski

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200